Cytat: StaryM w 19 Czerwiec 2015, 18:49:14Czy to nie jest lepsze rozwiązanie niż męczyć się z Windows?
Dla mnie Windows jest jak najbardziej wystarczający. Nic nawet nie trzeba klikać. Ma domyślnie ustawione 48/24 i tak jest dobrze.
Cytat: piramidon w 17 Czerwiec 2015, 21:45:43
Mamy do dyspozycji wiele odtwarzaczy, nie wiem na ile "koszerne"- bitperfekcyjne, mamy netbooki, tablety z własnymi systemami operacyjnymi.Jest fidylizer  do windowsa.
Po co rozgryzać kolejny gadżet?
To nie kolejne "woodoo" audioholików?
A to dla przypomnienia, że nie chodziło o funkcjonalność i wygodę, jeno o jakość dźwięku. A jakość dźwięku i system operacyjny ma raczej niewiele wspólnego, jeśli zgoła nic, co staram się mniej lub bardziej dyplomatycznie uzmysłowić.

@Czeczen zdajesz sobie sprawę z tego że przekraczasz cienką czerwoną dalej to już tylko do kabaretu z takimi radami.



Cytat: Przemekiv w 19 Czerwiec 2015, 20:33:52@Czeczen zdajesz sobie sprawę z tego że przekraczasz cienką czerwoną dalej to już tylko do kabaretu z takimi radami.
Chwilami mam wrażenie, że nasz kolega ma podobne podejście jak założyciel Microsoftu, który kiedyś autorytatywnie stwierdził, że 640kB pamięci powinno starczyć każdemu*, a potem zaczął firmować system, który pożre każdą ilość pamięci. ;)
Jednemu starczy podstawowy resampling wszystkich plików do 24/48, a innemu nie. Kolega powinien napisać: "Ma domyślnie ustawione 48/24 i tak jest dobrze dla mnie". Wtedy nikt by się nie czepiał.

--
* Nie, nie chodziło o pamięć konwencjonalną.

A man can never have enough turntables.

Granicę przekraczałem już wielokrotnie i to w obie strony. Ale może Szanowni Plena Titula Koledzy odpowiedzą mi na pytanie następujące: w jaki sposób system operacyjny może wpłynąć na jakość dźwięku, oczywiście w sensie negatywnym. Prosiłbym o jakąś konkretną odpowiedź, niezbyt skomplikowaną, żebym mógł ją ogarnąć oraz - co najważniejsze - odnoszącą się do faktów materialnych, a zatem takich, które można zweryfikować, a nie takich w które trzeba uwierzyć.

Przypuszczalnie wtedy uda się nam ustalić kto jest po której stronie granicy.

PS. Może jednak uniknie się nam również sprowadzenie dyskusji do typowego poziomu argumentacji z forów audio czyli: ty jezdeś gópi, bo my mamy rację, bo nas jest więcej. Wobec tego np. @Przemekiv opisze krótko w jaki sposób komputer odtwarza dźwięki z pliku i jaka jest rola systemu operacyjnego.

Dziękuję za uwagę.

PS.2 Przewidywanie ile pamięci ma mieć komputer i ile będzie mieć w przyszłości nie ma nic wspólnego z próbą wyjaśnienia jak się z dźwiękiem komputer obchodzi. To są fakty znane od wielu lat i niczego zgadywać i wymyślać od nowa nie trzeba. Wystarczy tylko poczytać jak to działa. Ale nie czytać posty na forach ;)

Cytat: czeczen w 19 Czerwiec 2015, 21:39:51w jaki sposób system operacyjny może wpłynąć na jakość dźwięku, oczywiście w sensie negatywnym
Podawano to już parę razy, ale skupiłeś się głównie na tym, co sam piszesz.
Dla mnie resampling nie jest niczym dobrym dla dźwięku. Twój Windows robi resampling ZAWSZE. Dla ciebie to jest OK, dla mnie nie. I tu poruszamy się w zakresie subiektywnych poglądów. I to jest w porządku, mamy prawo mieć różne zdanie na różne tematy, a ewentualny czytelnik przeczytawszy dotychczasowe wypowiedzi, sam zdecyduje, czyje argumenty bardziej go przekonają.

A teraz troszkę informacji obiektywnych. Ważnym składnikiem systemu operacyjnego są sterowniki. Problemem Windows jest to, że ma bardzo ograniczony zestaw sterowników własnych. Na dodatek są kiepskie. W Linuksie oraz iOS sterowniki są modułami kernela, z reguły na danym etapie rozwoju systemu są wszystkie sterowniki i wyjątkowo rzadko dochodzi do sytuacji, gdy trzeba instalować dodatkowe sterowniki firm trzecich. W Windowsie to norma.
Na przykład sterownik do pewnej drukarki HP był obecny w Windows 7, ale niestety nie zapewniał komunikacji dwukierunkowej, co powodowało, że nie działał skaner (to było tzw. urządzenie wielofunkcyjne), a na dodatek sterownik ten nie uwzględniał wbudowanej w urządzenie pamięci 32MB i natywnego drukowania postscriptowego.
Podobnie jest niestety ze sterownikami natywnymi Windows  do kart dźwiękowych w standardzie HDA Intel. Są kiepskie i w tym sensie właśnie system operacyjnie może być elementem wpływającym na dźwięk negatywnie. Algorytmy używane przez te sterowniki mają wady, co się szczególnie objawia przy właśnie wcześniej przez ciebie opisywanym ściszaniu.
Od razu, żeby było jasne. Algorytm – skończony ciąg jasno zdefiniowanych czynności, koniecznych do wykonania pewnego rodzaju zadań. Tobie się słowo algorytm nie podobało i stwierdziłeś, ze to mnożenie czegoś przez coś. Twoja sprawa, możesz sobie używać słów jakich chcesz, możesz nawet wymyślać neologizmy, ale jak chcesz dyskutować to używaj nazewnictwa przyjętego dużo wcześniej i używanego przez wszystkich innych.

Cytat: czeczen w 19 Czerwiec 2015, 21:39:51Przewidywanie ile pamięci ma mieć komputer i ile będzie mieć w przyszłości nie ma nic wspólnego z próbą wyjaśnienia jak się z dźwiękiem komputer obchodzi. To są fakty znane od wielu lat i niczego zgadywać i wymyślać od nowa nie trzeba. Wystarczy tylko poczytać jak to działa. Ale nie czytać posty na forach
Trochę więcej luzu. Wyjaśnię, że to było porównanie. Element A porównujemy do elementu B ze względu np. na cechę X, którą mają obydwa elementy. W tym wypadku porównywałem pewną zauważoną twoją nadmierną pewność siebie do pewności siebie założyciela Microsoftu.
Problem w tym, że Gates się mylił tak samo jak i ty. ;)
Natomiast ta uwaga o czytaniu forów... nie wydaje ci się, że ten kij ma dwa końce? I żeby było jasne, nie porównuję tym razem pamięci komputerowej do kija, ani też nas dyskutujących do kija.



A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 19 Czerwiec 2015, 23:24:29Podawano to już parę razy, ale skupiłeś się głównie na tym, co sam piszesz.
Niestety jesteś w mylnym błędzie ;)

Że tak powiem krążę wokół pewnych spraw w nadziei, iż ktoś jak to się ładnie mówi załapie o co chodzi. Niestety nadzieja matką jest... To nie ja skupiam się na swoim, to wy z wręcz maniacki uporem trzymacie się jakichś audiofilskich fundamentalizmów, które z realnym światem nie mają nic wspólnego.

Trzeba by zacząć od pójścia do szkoły, żeby dowiedzieć się czym jest cyfrowe audio i jak działa. Następnie trzeba dowiedzieć się jak komputer się obchodzi z dźwiękiem, co z nim robi, ale przede wszystkim czego nie robi.

Nie jestem jasnowidzem i nie wiem w jaki sposób i na czym się zafiksowaliście, ale warto wspomnieć o kilku sprawach.

1. Dekodowanie dźwięku z pliku, jakikolwiek on by był, nie jest jakąś sztuką interpretacji. To czysta matematyka. W pliku mamy zakodowane wartości sampli dla dwóch kanałów, a zadanie dekodera polega na przeprowadzeniu obliczeń i podaniu wyniku. Kodowanie muzyki robi się głównie po to, żeby zmniejszyć ilość informacji. To trochę przypomina, ale tylko trochę, kompresję do zip lub rar. Dekoder dokonuje dekompresji przeprowadzając obliczenia dokładnie tak, jak by to zrobił np. arkusz kalkulacyjny. Bez względu na program wartości sampli zawsze będą takie same. Na tym polega cyfrowe audio, że jakość jest zawsze taka sama.
2. Sterowniki nie mają nic do rzeczy. Sterownik zajmuje się obsługiwaniem urządzeń, ale z dekodowaniem dźwięku nie ma nic wspólnego. Zresztą samo dekodowanie nie wpływa na jakość, gdyż wyniki zawsze i wszędzie będą identyczne, więc i jakość taka sama. Sterownik więc nie wpłynie na jakość dźwięku czy jego brzmienie. Wszystko, co marny sterownik może zrobić, to zakłócić pracę karty przykładowo i będziemy mieć jakieś przycięcia i trzaski. Nawiasem mówiąc przez kilkanaście lat przy komputerze i nie zliczę ilu już godzinach słuchania i oglądania nie miałem ani jednego przycięcia i nie zauważyłem żadnych zakłóceń.
3. System operacyjny z dźwiękiem nie ma zgoła nic wspólnego. W systemie jest uruchomione oprogramowanie odtwarzające dźwięk i jeśli już to jakiś Foobar mógłby mieć wpływ na brzmienie, ale i tak nie ma, bo dźwięk jest cyfrowy czyli zawsze taki sam, wszędzie i i każdego będzie identyczny. Owszem w systemie jest coś takiego jak regulacja głośności i wtedy, w pewnych okolicznościach może dojść do zmiany jakości. Ale tylko w XP bo redukuje długość słowa bitowego. W nowszych systemach które wydłużają długość słowa do 24 bitów to już nie ma miejsca.

Jeśli chodzi o kij, to owszem, napisałem, że informacji nie powinno się szukać na forach. Na forach ludzie mogą pisać głupoty. Ja również mogę pisać głupoty. Więc inteligentny czytelnik jeśli znajdzie jakąś informację, to może ją sprawdzić i ewentualnie potwierdzić. Problem w tym, że chyba nikt tak nie robi. Wszyscy szukają tylko takich informacji, które potwierdzą to, co chcą wiedzieć i wpasuje się w ich poglądy, czyli szukają tego co już wiedzą i w takim stylu jak lubią.

I to jest właśnie zaklęty krąg audiofilstwa. Czytają tylko to, co im się podoba, a informacje selekcjonują odrzucając te, które nie pasują do ich układanki. A że świat jest inny niż myślą... To dla nich żaden problem ich świat przecież jest fajniejszy.

Cytat: czeczen w 20 Czerwiec 2015, 08:41:33Trzeba by zacząć od pójścia do szkoły, żeby dowiedzieć się czym jest cyfrowe audio i jak działa. Następnie trzeba dowiedzieć się jak komputer się obchodzi z dźwiękiem, co z nim robi, ale przede wszystkim czego nie robi.
Medice cure te ipsum.
I to by było na tyle mojej aktywności w tym wątku. ;)
A man can never have enough turntables.

Cytat: czeczen w 20 Czerwiec 2015, 08:41:331. Dekodowanie dźwięku z pliku, jakikolwiek on by był, nie jest jakąś sztuką interpretacji. To czysta matematyka. W pliku mamy zakodowane wartości sampli dla dwóch kanałów, a zadanie dekodera polega na przeprowadzeniu obliczeń i podaniu wyniku. Kodowanie muzyki robi się głównie po to, żeby zmniejszyć ilość informacji. To trochę przypomina, ale tylko trochę, kompresję do zip lub rar. Dekoder dokonuje dekompresji przeprowadzając obliczenia dokładnie tak, jak by to zrobił np. arkusz kalkulacyjny. Bez względu na program wartości sampli zawsze będą takie same. Na tym polega cyfrowe audio, że jakość jest zawsze taka sama.
2. Sterowniki nie mają nic do rzeczy. Sterownik zajmuje się obsługiwaniem urządzeń, ale z dekodowaniem dźwięku nie ma nic wspólnego. Zresztą samo dekodowanie nie wpływa na jakość, gdyż wyniki zawsze i wszędzie będą identyczne, więc i jakość taka sama. Sterownik więc nie wpłynie na jakość dźwięku czy jego brzmienie. Wszystko, co marny sterownik może zrobić, to zakłócić pracę karty przykładowo i będziemy mieć jakieś przycięcia i trzaski. Nawiasem mówiąc przez kilkanaście lat przy komputerze i nie zliczę ilu już godzinach słuchania i oglądania nie miałem ani jednego przycięcia i nie zauważyłem żadnych zakłóceń.
3. System operacyjny z dźwiękiem nie ma zgoła nic wspólnego. W systemie jest uruchomione oprogramowanie odtwarzające dźwięk i jeśli już to jakiś Foobar mógłby mieć wpływ na brzmienie, ale i tak nie ma, bo dźwięk jest cyfrowy czyli zawsze taki sam, wszędzie i i każdego będzie identyczny. Owszem w systemie jest coś takiego jak regulacja głośności i wtedy, w pewnych okolicznościach może dojść do zmiany jakości. Ale tylko w XP bo redukuje długość słowa bitowego. W nowszych systemach które wydłużają długość słowa do 24 bitów to już nie ma miejsca.
1 Tak sytuacja mam miejsce tylko gdy wypuszczamy sygnał bit perfekt każda operacja zmiany głośności czy resampling skutkuje zmianami bardziej, mniej lub niesłyszalnymi ale zmianami.
2 To dowodzi tego że mało słyszałeś lub masz wyjątkowe szczęście obstawiam to pierwsze.
3 System programy odtwarzające mogą mieć bardo duży wpływ choćby dlatego że część z nich posiada wyrównywanie poziomu głośności, dodawanie niskopozimowego szumu, dsp itp. to wszystko wpływa na efekt końcowy.


Moim zdaniem są pewne granice i chociaż sam  nie przepadam za grupą ludzi która ślepo wierzy w zbawienny wpływ bezpiecznika to część spostrzeżeń bardziej otwartych na wiedzę audiofilów jest jak najbardziej pomocna.


Cytat: StaryM w 20 Czerwiec 2015, 09:11:56Medice cure te ipsum.
I to by było na tyle mojej aktywności w tym wątku.
Bardzo szkoda. Miałem bowiem nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto poszerzy moją wiedzę, a raczej zmniejszy rozmiar mojej niewiedzy ;) dotyczącej cyfrowego audio i dźwięku w komputerze...

Już się spodziewałem jakiegoś opracowania, co najmniej tak obszernego jak te moje, z jakimiś rysunkami gdzie schematycznie będzie pokazane co, jak i na jakim poziomie w komputerze się dzieje z dźwiękiem. A tu klops, a nawet kotlet (kto oglądał filmy z Panem Samochodzikiem i pamięta ten wie). Zamiast jakiegoś porządnego akademickiego wykładu ewentualnie nawet z przypisami do literatury lub linkami do stron internetowych mamy deklarację odcięcia się od tematu.

A szkoda! Spędziłem nad różnymi źródłami dość dużo czasu i wydaje mi się, że wiem co to jest cyfrowy dźwięk i mam porządne podstawy, że tak się wyrażę naukowe. Jednak uniwersytety nie te, autorzy nie tacy i wiedza nieodpowiednia i jestem w lesie! Zgroza.

Więc gdzie szukać?! Skoro MIT i inne są złe i wprowadzają człowieka w błąd, to gdzie szukać?

Jestem w desperacji. Pozostaje mi jeszcze wiara w to, że tabliczka mnożenia jest taka, jaką ją pamiętam ze szkoły. Ale jeśli ją audiofile wezmą na warsztat.....

O, co się stało? Wyrzucono go? Szkoda, czeczen był kontrowersyjny, ale jego teksty zmuszały do myślenia.