#41 04 Kwiecień 2016, 19:38:40 Ostatnia edycja: 04 Kwiecień 2016, 19:40:35 by Darion
Maanam.
W latach 80-tych byli na mega fali. Kiedyś mój kumpel z paczką poszli do knajpki. Jedyna w promieniu wielu kilometrów. Wszystkie stoliki zajęte. Uruchomili szafę grającą i puścili trzy razy z rzędu kawałek Maanamu - jak świetnie, że był akurat w wersji maxi... Po kilku minutach usłyszeli zgrzyty nerwowo odsuwanych krzeseł. Yes, jest wolny stolik!

Oto ten kawałek :)



Jak fajnie się tego teraz słucha, po latach...

Cugowskiego słuchało się fajnie kiedyś. Miał taką ekstra manierę w głosie. Obecnie jej nadużywa w stopniu nieakceptowalnym. Poszedł w operę, czy co? :) To tylko Elvisowi wybaczono.
Wprawdzie Budka Suflera powstała o lata świetlne wcześniej, to jednaj w latach 80-tych nagrywała nadal i to całkiem udane kawałki. W tamtym czasie to była polska pierwsza liga. Pełny profesjonalizm.

Tutaj z wokalistą Romualdem Czystawem:





"Noc komety" z Felicjanem Andrzejczakiem i Urszulą w chórkach. W tamtym okresie wolałem go nawet bardziej niż Cugowskiego:



Nazwa zespołu doskonale oddaje realia tamtych lat. Ich dobrą passę (zagraniczne koncerty czy możliwość nagrania tam swojej płyty) przekreślił stan wojenny.
Grali bardzo odważnie. Przez ich śmiałe teksty wielokrotnie kasowano im koncerty - obawiano się na nich zamieszek. Aż dziwne, że mogli oficjalnie nagrać i wydać taką płytę jak "Brygada Kryzys".
Zespół szybko też się rozpadł...


A na dyskotekach raczej spokojnie. W końcu każdy chciał trochę czasu spędzić normalnie.
Muzyka puszczana przeważnie z kasety.
Kto miał najnowsze hity ten miał... kolejkę chętnych do odegrania :)



Muzyka w stylu italo disco miała to do siebie, że dobrze wybrzmiewała na lepsz(ejsz)ym sprzęcie. Najważniejsze wtedy było żeby "cykało" - komu cykało, ten był gość... Przeważnie był on posiadaczem Altusów!