#30 18 Marzec 2017, 18:40:49 Ostatnia edycja: 18 Marzec 2017, 18:43:43 by Bertrand
@zetempowiec

Czy ja wiem, wchodząc na niektóre fora to cały czas można zaobserwować żonglerkę kablami i doradzanie który i jak jak gra :) Nie mniej świadomość tej ślepej uliczki rośnie ;)
Nie znam się, to się wypowiem.

Też nie ogłaszałbym jeszcze śmierci kablowej religii. Choć oczywiście są różne mody i modne tematy. Zatem i na forach są rozmaite dyskusje. Różnice w brzmieniach to nieśmiertelny leitmotiv. ;)
A man can never have enough turntables.

Kolejna okazja w świecie audio - Audioquest Diamond RJ/E (Ethernet) Cable - $5,494.75 :D

https://www.amazon.com/263-Audioquest-Diamond-Ethernet-Cable/dp/B0073HJVSK
Nie znam się, to się wypowiem.

Oj ludzie małej wiary! Bez wyobraźni! Myślicie, że już nic nowego się nie da wymyślić w dziedzinie odjechanego audio voodoo?

Chciałoby się odegrać oto wielkie TADAM! Bo właśnie zaczyna się rewolucja!



A cóż przynosi ta rewolucja?



Cóż to takiego? I do czego służy?



Ceny produktu zróżnicowane. Super audio voodoo dla każdego od 25 funciaków do 200 za wersję specjalną!
Kupujecie? A prawda... jeszcze do czego to ma służyć? Uchylamy rąbka tajemnicy!

Dotychczas w audio voodoo chodziło o to, by klient dzięki wyjątkowemu sprzętowi usłyszał coś, czego pospolitak na Technicsach z niemieckich wystawek z Altusami z odzysku usłyszeć nie mógł. Aby audio hobby stało się elitarne i dla elity, która słyszy bezpieczniki, podstawki Cardasa pod kable albo kable kable ethernetowe z wtyczkami RJ45 za grube tysiące.
Ale nie tutaj... TO JEST REWOLUCJA!



Tu chodzi o to by w sposób doskonały nic nie słyszeć. Żadnych trzasków na winylu, żadnego fałszowania Iglesiasa na koncercie. Kupisz ten gadżet i nie słyszysz NIC!

Jakie to genialne w swojej prostocie! Mój kandydat roku 2017, nikt tego nie przebije.
A man can never have enough turntables.

Cytując klasyka - "żeby nie było niczego" ;) Ja to jeszcze z ostatecznym werdyktem wstrzymałbym się do końca roku, ta branża potrafi zaskakiwać jak żadna inna :D
Nie znam się, to się wypowiem.

Na temat idiotycznie wygórowanych cen kabli przeczytałem kiedyś taki komentarz.
Cyt:
"Żeby go kupić przez dwa miesiące nie płaciłem czynszu. Spełnia wszystkie obietnice! Wspaniale działa w czasie deszczu, kiedy mój karton przemaka! Chłopaki z jadłodajni często go pożyczają, żeby podwiązać nim spodnie. Niezawodny i dobrze wykonany, ale trudno go wymienić na jedzenie." ;D ;D ;D


Bertrand miał rację. Nie mów hop, póki nie przeskoczysz. Nie chwal dnia przed zachodem. Nie oceniaj audio voodoo, bo jutro może być lepsze...
Kolejny kandydat na rok 2017.

https://www.stereolife.pl/archiwum/testy-lista/kable-i-akcesoria-lista/3101-acoustic-dream-cu-1

Strona Stereolife na początku wydawała się być całkiem sensowna, ale od dłuższego czasu zajmuje się promowaniem audio voodoo.

Recenzent pisze:
Bardzo, ale to bardzo rzadko biorę na poważnie zapewnienia nowych firm o cudownych właściwościach ich produktów. Naprawdę, przerabiałem to już tyle razy, że siłą rzeczy staję się coraz bardziej sceptyczny.
Ale spokojnie, to tylko zagajenie, bo za chwilę okaże się...
Cu-1 nie dość, że jest perfekcyjnie wykonanym kondycjonerem, to jeszcze subiektywnie bardzo mi się podoba. Jest bezsprzecznie hi-endowy, ale też prosty, funkcjonalny, dyskretny i dziwnie przyjemny w codziennym użytkowaniu.

Owszem, te zmiany po włączeniu Cu-1 do systemu również zauważyłem, ale zaszokowało mnie co innego - rewelacyjna plastyczność, muzykalność i ogromna kultura obchodzenia się z dźwiękiem. Fakt, ilość możliwych do wychwycenia detali przy okazji również się zwiększyła, skala dynamiki została delikatnie rozciągnięta, a stereofonia wskoczyła na wyższy poziom zarówno w sensie rozmiarów, jak i porządku panującego na scenie. Gdyby już na tym etapie wływ Cu-1 na brzmienie się zamykał, uznałbym go za bardzo wartościowe urządzenie. Ale to wszystko nic w porównaniu z tym, co ten kondycjoner zrobił z pozostałymi aspektami prezentacji. To właśnie w tej nieco bardziej ulotnej i mniej oczywistej sferze poprawiło się najwięcej.

Kondycjoner napięcia Acoustic Dream Cu-1, Cena: 14900 zł. Taki tam rozgałęźnik z 8 gniazdkami.



Jednym słowem, absolute must have każdego hajendowca.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 10 Kwiecień 2017, 23:38:57Tu chodzi o to by w sposób doskonały nic nie słyszeć. Żadnych trzasków na winylu, żadnego fałszowania Iglesiasa na koncercie. Kupisz ten gadżet i nie słyszysz NIC!
Ja sądzę że tu chodzi o ochronę słuchu pomiędzy słuchaniami. To działa. Po wyjęciu stopera słyszymy przez jakiś czas lepiej. Można oczywiście wykorzystać do pobudzenia tego efektu najtańszy stoper ze sklepu lub zatkać uszy watą kosmetyczną. Efekt podobny choć przy stoperach najlepszy.
Oczywiście nie można zapomnieć żeby przed słuchaniem usunąć tłumienie z uszu. To konieczne dla pozytywnego efektu.   

Witaj drogi Lechu. Szkoda, że częściej tu nie zaglądasz.

Bertrand miał rację, mówiąc, że świat audio voodoo nie postawił jeszcze kropki nad i. Już parę razy wydawało nam się, że Himalaje zostały zdobyte, a to proszę. Kolejny kandydat i to nasz polski. Jak milusio.

Audiofilski bursztyn. O! Na pewno wam to nie przyszło do głowy.
Strona:
https://www.infoaudio.pl/artykul/1179,amber-sound-audiofilski-bursztyn
Szkoda, że bum tu prawie nie zagląda i Lech. Oni by nam technicznie to wyjaśnili zapewne.



W skrócie chodzi o to, że bursztyn się elektryzuje. Starożytni Grecy nazywali go Elektron. A to w prostej linii prowadzi nas do prądu, a prąd płynie w kablach, czyli kable + bursztyn to jest coś.

Na Politechnice Warszawskej zmierzają ku końcowi prace nad opracowaniem nowej, rewolucyjnej w audio technologii. Naukowcy postanowili tym razem zastosować w akcesoriach bursztyn.


Niech żyje płaska Ziemia.
A man can never have enough turntables.

@StaryM

A ja to nawet jestem zadowolony ;) W końcu nasi audiofile odcisną piętno polskim autorskim wynalazkiem w świecie audio voodoo :D Jedyny niestety duży minus tej sytuacji to, że plaże nad polskim morzem będą opanowane w sezonie przez zbieraczy z Tara Labs, Van Den Hula, Cardasa i wielu innych, a cena bursztynu mocno podskoczy ;)
Nie znam się, to się wypowiem.