A dziś kolejny kandydat. Pismo HiFi Choice za audiofilskie metafory.

Nagomi zabrzmi na tyle dobrze, na ile pozwoli mu system stereo, co dowodzi jego doskonałości. Jest to bezsprzecznie jeden z najlepszych kabli sieciowych dostępnych na rynku, który pozwala ,,uwolnić się" muzyce niezależnie od gatunku. Najważniejsze jest jednak to, że w jego przypadku naturalność i wierność idzie w parze z precyzyjnie przekazaną dynamiką i swobodą grania – dźwięk wydaje się płynąć z kolumn w niewymuszony sposób.

Tłumacząc to na polski, znaczenie zmienia się następująco: Gdy już wydasz pięć kafli na kabel i nie uslyszysz żadnej zmiany, wina jest po stronie twojego badziewnego sprzętu stereo.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 14 Luty 2017, 19:03:44
Jest to bezsprzecznie jeden z najlepszych kabli sieciowych dostępnych na rynku, który pozwala ,,uwolnić się" muzyce niezależnie od gatunku.
;D ;D ;D

Kolejny kandydat, tym razem znów kable i kablowa poezja techniczna.
Oczywiście bohaterem jest Wireworld, ale poezję techniczną na tacy podaje nam HiFi Choice.
Nowy standard kabli ethernetowych CAT 8 został stworzony, by umożliwić transmisję z prędkością do 40 Gigabitów. Mimo że stosowane dziś standardy transmisji multimediów nie wymagają aż tak wysokich prędkości ustalono, że większa przepustowość skutkuje poprawą jakości przesyłanego obrazu i dźwięku.
Na tym etapie w zasadzie nie ma się czego czepić, to nawet prawda jest, co piszą. Poza tym, że ta większa przepustowość ma znaczenie o tyle, o ile...  Jeśli bowiem transmitujemy plik wymagający powiedzmy 950kb/s, to zwiększenie prędkości transmisji ze 100mb/s na 1gb/s nie będzie miało kompletnie żadnego znaczenia. Pamiętajmy, że wciąż mowa jest o lokalnej sieci w prywatnym domu lub mieszkaniu.
Ta poprawa jest możliwa, ponieważ w czasie streamingu sygnału za pomocą protokołu UDP/IP następuje utrata części danych, co nie jest kompensowane przez system korekcji błędów, jak ma to miejsce w przypadku przesyłania plików zgodnie z protokołem TCP/IP. Przy transmisji TCP/IP ewentualne błędy są korygowane za sprawą ponownego wysłania brakujących/uszkodzonych pakietów danych. Przy streamingu dźwięku i obrazu pakiety wysyłane są tylko jeden raz, więc brakujące dane nie mogą być uzupełnione.
Yyyyy... a ktoś przesyła muzykę po sieci protokołem UDP/IP? na dodatek jeśli dane UDP zostaną już zgubione to nawet czerdziestogigowa sieć ich nie znajdzie, bo jak to na Kaszubach mówią: "ten typ tak ma". I ten typ ma zastosowanie tylko w multicaście, a to się w ogóle nijak ma do przesyłania muzyki np. z lokalnego serwera do odtwarzacza albo np. z Tidala do lokalnego odtwarzacza. Jednym słowem duby smalone gość sadzi.
Na dodatek już w sieciach 10Gbit, które wymagają skrętki kategorii wyższej niż 5e jest pewien problem. Wymagają specjalnego gniazda w tzw. przełączniku. Takie przełączniki do sieci 10gb/s od niedawana produkuje Netgear i bagatela, kosztują po ładnych parę tysięcy. Miej więcej jak to wygląda, widać na drugim screenie.
Jednym słowem artykuł pisał ktoś, kto ma taką samą fantazję w dziedzinie działania ethernetu, jak wicepremier Morawiecki w dziedzinie ekonomii.
Oczywiście nie każdy audiofil musi być specjalistą w branży IT, ale warto czasem użyć mózgu wspomaganego przez Google. Ten super kabel bedzie tak dobry, jak najsłabsze ogniwo naszej domowej sieci, a więc ciągle jeszcze jest to standard 100mb/s, szczególnie, gdy ktoś w domu ma jeszcze rozmaite starsze urządzenia,których nie chce lub nie może z jakichś powodów wyrzucić.
A man can never have enough turntables.

Harmonix Core Ring CR-4105 i CR-4107

Tutaj już nie ma żartów, jest poważny high end

"Po zastosowaniu Core-Ring na kable więcej informacji jest wydobywanych z muzyki, a wybrzmienia są lepiej słyszalne. Transjenty stają się bardziej podobne do słyszanych na żywo, a wokale bardziej naturalne - bez nosowości, metalicznego nalotu czy podkreślania sybilantów, tak często spotykanych w systemach audio."

http://audio.com.pl/newsy/sprzetowe/3166-harmonix-core-ring-cr-4105-i-cr-4107
Nie znam się, to się wypowiem.

No niestety na Snake Oil 2017 się nie nadaje, bo artykuł z 2009 roku. Ale jak my mogliśmy to przegapić!!!!!1111jeden ;)
Przecież to jest rewolucyjne urządzenie. To już nawet nie jest hi-end. To ultra ultimate high end. :D
A man can never have enough turntables.

Zdecydowanie jestem za tymi core-ringami. Audiofil może je w razie czego zastosować jako ringi na penisa, jak by miał taką potrzebę. :)

A tak przy okazji StaryM, dziś na Audiostereo (to nie jest tu czasem zakazane słowo?) chciałem wstawić cytat z twojego blogu i okazało się, że adres belfer.one.pl jest tam zakazany przez administrację. Ciekawe, czy to Ciebie się tak boją, czy może nie lubią antypisowskich treści. ;)

Na AudioStereo - Belfer i Audio Cafe są zakazane, dla mnie osobiście jest to dziecinada i małostkowość kilku moderatorów. Szkoda, bo pisze tam cały czas mnóstwo sensownych osób i na fajne tematy.
Czas chyba dorosnąć Panowie z AS ...
Nie znam się, to się wypowiem.

No wybacz, dorosnąć ?
Z tamtego forum już dawno zrobiła się sekta. Audio Stereo trzeba ignorować. Nigdy jak tam bywałem przed laty, nie miałem pewności czy napisano coś ze zdobytego doświadczenia, czy z nagonki branży.
Nie zaglądałem tam od lat. Zresztą kto dobrowolnie zagląda w SZAMBO.

No cóż. Sam nie zaglądam na Audiostereo, chyba że ktoś podsuwa jakiś link, albo sam czasem trafię szukając zagadnienia. Nie da się ukryć, że potencjalnie nadal jest tam spora baza wiedzy. A z drugiej strony jeśli, ktoś szuka informacji i nie można mu podać linku do jakiejś strony, bo.. coś  tam coś tam, to faktycznie zakrawa to na dziecinadę.
Problem "kreowania" rzeczywistości przez rozmaitych handlarzy też jest problemem i tu też zgoda. Przecież modę na Radmory wykreowano właśnie tam i nieszczęsny miłośnik peerelowskiego vintage - Radmruś - nie miał z tym wiele wspólnego. ;)
Ale jest jeszcze jeden aspekt, który poruszył Bertrand. Są tacy, co dalej pisują tam, bo po prostu lubią się troszkę "pokłócić", wbić szpilę w zadki zadufanych hajendowców, choć ci racjonaliści są tam mocno gnębieni.
O ile rozumiem dość niskie motywy blokowania AudioCafe jako konkurencji, to blokowanie mojego blogu, na którym od dawna nie pisze o audio, wygląda na czyjąś prywatną zemstę. :D

A man can never have enough turntables.

Ja na AS nie zaglądałem chyba 3 lata i ostatnio przyznam się, kilka razy tam zajrzałem. Tak ze zwykłej ludzkiej ciekawości poczytałem sobie to i owo, chciałem zobaczyć czy coś się zmieniło. Niestety ale naiwnie liczyłem, że kilka osób może tam dorosło - no niestety ale nie dorosło, choć taka ciekawostka - pozbyli się największego kretyna (moderatora) jakiego widziałem w necie, tego od kolumn w kształcie kulek ;) Co ciekawe kilka nicków, które pamiętam tam z przeszłości ma dziś podpis  - branża :D Nie powiem żebym był zaskoczony, przypadek? Nie sądzę :D Jest tam sporo merytorycznej wiedzy ale jest skutecznie stopowana jak zaczyna się robić niebezpiecznie dla pewnych grup interesu, nihil novi ;)
Nie znam się, to się wypowiem.