26 Sierpień 2014, 16:54:47 Ostatnia edycja: 26 Sierpień 2014, 16:56:34 by StaryM
Być może jestem wyjątkiem, bo sporą część życia spędziłem w szkole i długo miałem wręcz alergię na hałas. Nawet dzisiaj nie przepadam za bardzo głośną muzyką. gdy w swoim wzmacniaczy mam potencjometr ustawiony na 11:00 to średnio miernik pokazuje ponad 80dB, a maksymalne wychylenie dochodzi często do 95dB. Jest to dla mnie zdecydowanie za głośno.
Zwykle słucham z potencjometrem ustawionym na 9:15 i wtedy średnia dochodzi do 70dB a maksymalne wychylenie to 80dB.
Skąd ten temat? Kiedyś mierzyłem trochę takim pożyczonym miernikiem profesjonalnym. Dziś zainstalowałem taki amatorski na tablecie. ;)
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są gatunki muzyki, które nie wymagają dużej głośności, ale są i takie, których trudno słuchać cicho. Być może dlatego nie bardzo lubię metal. ;)
Na screenie są wskazania dla ustawień 9:00. Może być, ale już np Dire Straits wolę nieco głośniej.
A man can never have enough turntables.

Te mierniki mogą przekłamywać.

Cytat: frost1971 w 26 Sierpień 2014, 19:43:33Te mierniki mogą przekłamywać.
Nie tylko mogą, ale na pewno przekłamują. Mikrofony w urządzeniach mobilnych nie są najwyższych lotów.
Można je skalibrować i przekłamanie jest mniejsze. Tak zresztą zrobię, ale muszę znów pożyczyć miernik profesjonalny.
A man can never have enough turntables.

#3 27 Sierpień 2014, 10:36:12 Ostatnia edycja: 27 Sierpień 2014, 10:38:14 by Lech36
Też nie przepadam za dużymi głośnościami bo te potrafią trwale zdemolować słuch, ale mam "napady" sympatii do jakiejś płyty lub nagrania i jak taki wystąpi to potrafię głośno słuchać oj bardzo głośno. Zdarzyła się raz głośność na granicy bólu (jedno nagranie z płyty Enya). Sąsiedzi przegięli z głośnym słuchaniem po 22 więc postanowiłem skorzystać z okazji i przetestować możliwości mojego sprzętu. Czysta ciekawość bo mimo, że mam go wiele lat to oprócz pomiarów mocy na stałym oporze to nigdy nie zrobiłem nawet krótkiego sprawdzianu w praktyce na muzyce. Nadarzyła się okazja to spróbowałem. U sąsiadów się uspokoiło. Było fajnie, ale już mało komfortowo.

Ja lubię czasami głośno posłuchać, do granicy przesteru ;) Oriony potrafią zagrać bardzo głośno, ale tego tak nie czuć, dopóki ktoś obok Ciebie nie próbuje coś powiedzieć, a Ty nic nie słyszysz, tylko widzisz jak ustami rusza :P

Co do tych mierników na androida to z ich kalibracją jest mocno nie tak: mam dwa i różnią się o 10dB :P Można ewentualni im wierzyć w zmianę poziomów (chyba) ;)

Skalibrowałem sobie miernik. W stosunku do profesjonalnego jest ±1 dB różnicy. Trochę więcej czasem wychodzi przy dźwiękach niskich, jak widać tabletowy mikrofon nie wszystko łapie. Ale do ewentualnego wyrównania poziomów głośności i tak będzie lepszy taki, niż "na ucho". :P
Szczególnie że można kalibrować w oparciu np o sinusoidę 1kHz, a wtedy średnia czytana przez minutę da się ładnie porównać.
Wracając do słuchania. To owszem, czasem sobie spróbuję głośno posłuchać (maksymalnie potencjometr na 11:00), ale to jakiś pojedynczy kawałek. Szczególnie jak sobie chcę ocenić brzmienie lub przypomnieć sobie jakiś kawałek z dawnych lat. Niedawno tak słuchałem Stairway to Haeven. :)
A man can never have enough turntables.

Jestem wiernym wielbicielem rocka i metalu co jakby stymuluje głośne słuchanie. Sprzęt który prezentowałem w zakładce Akcesoria jak było widać posiada potencjał.
Ma to jeszcze jedną zaletę. Nawet przy cichym(wieczornym) słuchaniu jest w dźwięku wszystkiego pod dostatkiem.
Wracając do tematu, bywa że słucham bardzo głośno np. Bolero Ravela.
Ustawiam wzmacniacz na granicy szumu i łatwo się domyślić co się dzieje pod koniec utworu :)
   

Nie wiem na czym to polega ale im latek na karku przybywa tym mniej odkręcam gałkę.
Może to kwestia przemęczenia i hałasu w pracy ale zaczynam doceniać spokojną muzykę o umiarkowanym natężeniu.
Może zakupię sobię cd ze śpiewem wielorybów  ;D

Zaczynam miec to samo ;D i mam sąsiadów w podeszłym wieku.  ;)
Pozdrawiam S.Ch.

U mnie to samo :)
Słucham muzyki w większości na średnio-cichym poziomie głośności, czy to na kolumnach czy słuchawkach.
Narzeczona mówi mi nawet, że słucham b. cicho :D
Ale im mi lat przybywa, tym mniejsza odczuwam potrzebę głośnego słuchania.
Do tego dochodzi specyfika mojej pracy (jestem zawodowym fotografem - specjalizuje się w zdjęciach ślubnych), i ja chcąc nie chcąc w sezonie co sobotę mam przez 8h na weselach natężenie dźwięku jak na mniejszym koncercie.
Często też przechodzę obok głośników, bo chcę zrobić zdjęcie z innej perspektywy itd.
No ogólnie przez te lata chodzenia po ślubach moje uszy dostały nieźle w dupę.. dlatego teraz doceniam finezję cichego słuchania muzyki :)
Kto wie, może też przez hałas na weselach nie słyszę teraz kabelków ;D
PC (Spotify, AIMP) | ODAC revB+O2 | ADAM A7X | Sennheiser HD600 | Brainwavz HM5