Być może jestem wyjątkiem, bo sporą część życia spędziłem w szkole i długo miałem wręcz alergię na hałas. Nawet dzisiaj nie przepadam za bardzo głośną muzyką. gdy w swoim wzmacniaczy mam potencjometr ustawiony na 11:00 to średnio miernik pokazuje ponad 80dB, a maksymalne wychylenie dochodzi często do 95dB. Jest to dla mnie zdecydowanie za głośno.
Zwykle słucham z potencjometrem ustawionym na 9:15 i wtedy średnia dochodzi do 70dB a maksymalne wychylenie to 80dB.
Skąd ten temat? Kiedyś mierzyłem trochę takim pożyczonym miernikiem profesjonalnym. Dziś zainstalowałem taki amatorski na tablecie. ;)
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są gatunki muzyki, które nie wymagają dużej głośności, ale są i takie, których trudno słuchać cicho. Być może dlatego nie bardzo lubię metal. ;)
Na screenie są wskazania dla ustawień 9:00. Może być, ale już np Dire Straits wolę nieco głośniej.
Te mierniki mogą przekłamywać.
Cytat: frost1971 w 26 Sierpień 2014, 19:43:33Te mierniki mogą przekłamywać.
Nie tylko mogą, ale na pewno przekłamują. Mikrofony w urządzeniach mobilnych nie są najwyższych lotów.
Można je skalibrować i przekłamanie jest mniejsze. Tak zresztą zrobię, ale muszę znów pożyczyć miernik profesjonalny.
Też nie przepadam za dużymi głośnościami bo te potrafią trwale zdemolować słuch, ale mam "napady" sympatii do jakiejś płyty lub nagrania i jak taki wystąpi to potrafię głośno słuchać oj bardzo głośno. Zdarzyła się raz głośność na granicy bólu (jedno nagranie z płyty Enya). Sąsiedzi przegięli z głośnym słuchaniem po 22 więc postanowiłem skorzystać z okazji i przetestować możliwości mojego sprzętu. Czysta ciekawość bo mimo, że mam go wiele lat to oprócz pomiarów mocy na stałym oporze to nigdy nie zrobiłem nawet krótkiego sprawdzianu w praktyce na muzyce. Nadarzyła się okazja to spróbowałem. U sąsiadów się uspokoiło. Było fajnie, ale już mało komfortowo.
Ja lubię czasami głośno posłuchać, do granicy przesteru ;) Oriony potrafią zagrać bardzo głośno, ale tego tak nie czuć, dopóki ktoś obok Ciebie nie próbuje coś powiedzieć, a Ty nic nie słyszysz, tylko widzisz jak ustami rusza :P
Co do tych mierników na androida to z ich kalibracją jest mocno nie tak: mam dwa i różnią się o 10dB :P Można ewentualni im wierzyć w zmianę poziomów (chyba) ;)
Skalibrowałem sobie miernik. W stosunku do profesjonalnego jest ±1 dB różnicy. Trochę więcej czasem wychodzi przy dźwiękach niskich, jak widać tabletowy mikrofon nie wszystko łapie. Ale do ewentualnego wyrównania poziomów głośności i tak będzie lepszy taki, niż "na ucho". :P
Szczególnie że można kalibrować w oparciu np o sinusoidę 1kHz, a wtedy średnia czytana przez minutę da się ładnie porównać.
Wracając do słuchania. To owszem, czasem sobie spróbuję głośno posłuchać (maksymalnie potencjometr na 11:00), ale to jakiś pojedynczy kawałek. Szczególnie jak sobie chcę ocenić brzmienie lub przypomnieć sobie jakiś kawałek z dawnych lat. Niedawno tak słuchałem Stairway to Haeven. :)
Jestem wiernym wielbicielem rocka i metalu co jakby stymuluje głośne słuchanie. Sprzęt który prezentowałem w zakładce Akcesoria jak było widać posiada potencjał.
Ma to jeszcze jedną zaletę. Nawet przy cichym(wieczornym) słuchaniu jest w dźwięku wszystkiego pod dostatkiem.
Wracając do tematu, bywa że słucham bardzo głośno np. Bolero Ravela.
Ustawiam wzmacniacz na granicy szumu i łatwo się domyślić co się dzieje pod koniec utworu :)
Nie wiem na czym to polega ale im latek na karku przybywa tym mniej odkręcam gałkę.
Może to kwestia przemęczenia i hałasu w pracy ale zaczynam doceniać spokojną muzykę o umiarkowanym natężeniu.
Może zakupię sobię cd ze śpiewem wielorybów ;D
Zaczynam miec to samo ;D i mam sąsiadów w podeszłym wieku. ;)
U mnie to samo :)
Słucham muzyki w większości na średnio-cichym poziomie głośności, czy to na kolumnach czy słuchawkach.
Narzeczona mówi mi nawet, że słucham b. cicho :D
Ale im mi lat przybywa, tym mniejsza odczuwam potrzebę głośnego słuchania.
Do tego dochodzi specyfika mojej pracy (jestem zawodowym fotografem - specjalizuje się w zdjęciach ślubnych), i ja chcąc nie chcąc w sezonie co sobotę mam przez 8h na weselach natężenie dźwięku jak na mniejszym koncercie.
Często też przechodzę obok głośników, bo chcę zrobić zdjęcie z innej perspektywy itd.
No ogólnie przez te lata chodzenia po ślubach moje uszy dostały nieźle w dupę.. dlatego teraz doceniam finezję cichego słuchania muzyki :)
Kto wie, może też przez hałas na weselach nie słyszę teraz kabelków ;D
A mi po 7latach cyfrówka padła:) nie wiem czy naprawiac czy do kosza? kupiłem nową ale ta stara wygląda idealnie tylko .... na fotka jakieś białe smugi-cienie wychodzą?
Hm... czyli nie jestem sam. ;)
Cytat: BeatX w 06 Wrzesień 2014, 20:21:37Do tego dochodzi specyfika mojej pracy (jestem zawodowym fotografem - specjalizuje się w zdjęciach ślubnych), i ja chcąc nie chcąc w sezonie co sobotę mam przez 8h na weselach natężenie dźwięku jak na mniejszym koncercie.
używaj zatyczek do uszu ;)
No w tym roku już tak robię.
Pod koniec zeszłego czułem ból uszu przy natężeniu dźwięku klaskających 40 gości weselnych :P
Dlatego teraz zacząłem dbać o zdrowie ;)
Witam wszystkich na dobry początek :)
co do głośności to staram się słuchać jak najciszej i zwracać na to uwagę, jeśli albumy są dobrze wydane to można lekko podkręcić :)
obecne wydawnictwa komercyjne głównie są ze słabą dynamiką i nie da się ich słuchać głośno bo robi się jeden wielki hałas, w ogóle nie ma co takich słluchać
W temacie wątku jest jakby drugie dno.
Jak odnoszą się do słuchanej przez Was muzyki sąsiedzi ?
Sygnalizowali to już Lech36 i merlin1973. Ciekawy jestem wypowiedzi mieszkańców blokowisk jak sobie radzą z tym tematem. Choć głośne słuchanie w starych czynszowych kamienicach(ściany potrafią mieć 75 cm.) też może nastręczyć kłopotów.
Ja akurat mieszkam w starej kamienicy i raczej nie mam problemów. Choć czasem zdarza się, że słyszę jakiegoś boomboxa o charakterystyce "uśmiech dyskoteki", ale nie wiem skąd. ;)
Cytat: WOY w 28 Wrzesień 2014, 08:35:19Sygnalizowali to już Lech36 i merlin1973.
Ja akurat mam tylko jednego sąsiada. Sąsiadowi to raczej nie przeszkadza, ale sąsiadka to inna opowieść. Chyba słyszy szpilki upadające za ścianą na podłogę, no chyba, że u nich jest impreza to wtedy swojego hałasu nie słyszą. Nagle stają się tolerancyjni na głośną muzykę. Mam dwóch kolegów którzy mieszkają w blokach, ale co ciekawe nie mają problemów z sąsiadami. Czasem słucham u nich z naprawdę dużą głośnością i nigdy nie było jakiejkolwiek interwencji. Tylko pozazdrościć. Na szczęście moi teraz wyjechali więc wczoraj mogłem już słuchać głośno, ale oczywiście w granicach rozsądki. Było fantastycznie. Pewnie miałem też dobry dzień ;).
Cytat: Lech36 w 28 Wrzesień 2014, 13:28:18ale sąsiadka to inna opowieść
pewno jej się podobasz :P niektóre tak mają :)
Cytat: XYZPawel w 28 Wrzesień 2014, 13:39:06pewno jej się podobasz
Jest wyjątkowo wredna ;).
Ja to chyba slucham cicho.... jesli dac wiare wskaznikom na moim piecyku to w przedziale od 0,5 - do oklolo 6W w impulsie....
Jakos mi to zupelnie wystarcza ...
Chociaz zauwazylem, ze zalezy to od muzyki jakiej sie slucha - nie ktore plyty lubie glosniej sobie pozwolic, niektore nie koniecznie..
W tej chwili miernik dźwięku (aplikacja w telefonie) pokazuje 85-87dB. To takie optimum dla mnie. Ale jednak przy trochę wyższym poziomie są jednak większe emocje :-)
Jakiej aplikacji używasz ?
Cytat: Slyszacy Normalnie w 01 Październik 2014, 14:27:29
Ja to chyba slucham cicho.... jesli dac wiare wskaznikom na moim piecyku to w przedziale od 0,5 - do oklolo 6W w impulsie....
Jakos mi to zupelnie wystarcza ...
No u mnie podobnie chociaż moc w impulsie ciężko stwierdzić bo impedancja kolumn zmienna jest. Tak czy owak typowo pik napięciowy na zaciskach kolumn to około 4V. Kiedyś dojechałem do 7V. Wyglada na to , że jestem "jednowatowcem" i dobrze mi z tym :)
mozemy nawet taki klub zalozyc... :-) 1 watowców.....
producent mojego samograja twierdzi, ze wskazania sa miarodajne i uwzgledniaja przebieg impedancji kolumn....
Fakt jest taki, ze przy 20W juz nie daje rady w swoim pomieszczeniu - jest za glosno... taka sobie kiedys probe urzadzilem zeby zobaczyc ile jestem wstanie przyjac.
Nie no, 20W to zabójstwo. Ściany już drgają i podłoga więc prezentacja jest mocno zaburzona.
Do czegoś takiego to trzeba sporego pokoju bez wibrujących elementów typu panele podłogowe.
Ja tam lubię ciszej bo wtedy można delektowac się smaczkami ( jeśli są ).
Cytat: sfdene w 01 Październik 2014, 16:33:12Jakiej aplikacji używasz ?
Sound Meter ver. 1.5.10 opracowany przez Smart tools co.