No 13 w starym wydaniu raczej nie kupimy :).

13 w nowym gra znakomicie :) / mimo, że nowe ;)

To znaczy,że nowe nie zawsze gra dobrze?
Pozdrawiam S.Ch.

Obecne tłoczenia generalnie odbiegają jakością od tych z epoki. Chyba, że jak pisał SVART : MoFi, Analogue, fidelity itp., tylko właśnie ceny....


#35 14 Maj 2014, 13:53:59 Ostatnia edycja: 14 Maj 2014, 13:57:44 by frywolny trucht
Niekoniecznie. Płyty Jazzpospolita po 29zł grają pięknie. Płyty R.E.M grają bardzo dobrze. płyta Brendana Perry "Ark" gra obłędnie. Nie trzeba się bać reedycji wydań Blue Note, Columbia...

Ta gra bardzo fajnie:



p.s. Ale to już rozmowa na inny temat, który chyba nawet już jest tym forum :)

Jak widzę w ON płyn rozprowadza się ręcznie. Polecam pędzle dla malarzy artystów z naturalnego włosia płaskie. Ja mam pędzle w rozmiarze 80 (chyba oznacza to 8 cm - nie mierzyłem ) pokrywa to obszar rowków na większości płyt. Pędzel ma ogromną zaletę w postaci wygodnego uchwytu.
Płyn wylewam na kręcącą się płytę z plastikowej butelki po wodzie utlenionej prowadząc ją od środka na zewnątrz (robi się bardzo ładna spiralka :) Potem rozprowadzam go pędzlem bez problemu równomiernie pokrywa całość czyszczonego obszaru.
Dzięki temu zazwyczaj unikam spryskania czy zachlapania labela (choć nie wydaje się mu to szkodzić)
Płyn "forumowy" choć ostatnio zmodyfikowałem go tajemniczym środkiem otrzymanym od właściciela byłego sklepu z płytami z klasyką. Tajemniczy środek jest intensywnie turkusowy i ma właściwości antystatyczne. Istotnie poprawia zarówno wygląd mytych płyt jak i antystatyczne działanie mycia
Tak samo można chyba robić z ON bo ja to kręcę płyty na starym drapaku i odsysam odkurzaczem :)))

Bo jak wiadomo - nic nie zastąpi porządnego odkurzacza :-)

ON jest super, IMHO :). Ja do "natrysku" ;) używam strzykawki jednorazowej. Sprawdza się idealnie. Płyn - to firmówka ON rozmieszana w zalecanych proporcjach z wodą destylowaną

Co do kwestii mycia to chciałem jeszcze podjąć temat maseczki do czyszczenia płyt. (może w wątku ON nie jest to zupełnie na temat ale być może przekształci się go w wątek oczyszczeniu płyt w ogóle )
Używam takiej maseczki własnej produkcji i niedawno udało mi się uratować kolejną płytę.
Miałem Sketches of Spain Milesa 6 eye mono. Concierto jak wiadoma ma mnóstwo cichych fragmentów i dość dynamiczną trąbkę Milesa na tym wszystkim. Niestety trąbka Milesa miął w bardziej dynamicznych momentach wyraźne "zapiaszczenie" w brzmieniu. fatalnie się tego słucha - żadne trzaski smażenia czy pykania z tła nie są tak irytujące.
No i maseczka pomogła a kilkukrotne uprzednie mycie nie.
Nie zawsze pomaga a w użyciu jest tak upierdliwa że to naprawdę ostateczność ale czasem warto spróbować.
Oczywiście mówię o maseczce z alkoholu poliwinylowego a nie z wikolu :))