A mógłbyś coś bliżej o tej "maseczce" ?

Jasna sprawa. Jeżeli ktoś może wydać kasę na myjkę automatyczną to jest to dobry zakup. Jeśli jednak kogoś finanse powstrzymują niech nie rezygnuje z mycia płyt. Stary gramiak,  pędzel i odkurzacz - prymitywnie ale co najmniej równie skutecznie.

Cytat: seniortelefono w 16 Maj 2014, 23:10:55
A mógłbyś coś bliżej o tej "maseczce" ?
ok.
Wklejam przepis znaleziony na poprzednim forum :
Oto recepta na czyszczenie plyt (winylowych)
do okolo 80 sztuk przy dobrej wprawie.
* 500 ml wody destylowanej
* 50 g alkohol poliwinylowy (wysokopolimeryzowany
o sredniej lepkosci) - to taki bialy proszek, ale nie do wciagania
* pare kropli plynu antystatycznego
* ok 5 ml gliceryny (oryginalnie bylo 10 ml
ale zauwazylem, ze czasami zostaja tluste plamy.
* pare kropli Kodak Photo Flo 200
* 40-50 ml alkoholu denaturowanego
(ja stosowalem mieszanine 50/50 etylowego i metylowego
ale nigdy denaturatu, byc moze takze sie nadaje.
Ktos inny dodawal dobrej wodki:)


Do czystego szklanego naczynia (najlepsza zlewka 1000ml)
wlac 400 ml wody i dodawac powoli alkohol mieszajac szklana
rurka i wolno podgrzewajac do temp. okolo 95 stopni.
Jak temperatura roztworu bedzie wzrastac, mleczna
zawiesina zacznie sie rozpuszczac az bedzie przezroczysta.
Prosze uwazac na "grudy", ktore latwo moga sie tworzyc.
Zdjac z ognia (palnika, lazni wodnej) i ostudzic do 30-40 stopni
i dodac reszte skladnikow ciagle mieszajac.
Uzupelnic woda do 500 ml.
W temperaturze pokojowej, roztwor powinien byc klarowny
lub lekko metny o konsystencji rzadkiego miodu czy srednio
gestego syropu.


#43 16 Maj 2014, 23:24:20 Ostatnia edycja: 16 Maj 2014, 23:28:03 by bat73
Kupiłem kiedyś na alle taką maseczkę - za 100 ml zapłaciłem akceptowalne choć niemałe pieniądze. Potem zrobiłem wg powyższego przepisu i okazało się że to to samo.

Upierdliwość stosowania polega na tym że smarujesz najpierw płytę 1 cienką warstwą ( przydaje się pędzel płaski 80:)) )
i czekasz aż wyschnie. Ja przyspieszam suszarką do wlosów choć na widok płyty wyginającej się i schodzącej niemal za szpindla można dostać zawału ( bo przecież to zdobyty za grubszą kasę first press) - na szczęście deformacja płyty jest odwracalna - ewidentnie efekt podgrzania przez suszarkę. Mimo suszarki trwa to dłuższą chwilę . Potem powinno się nałożyć jeszcze 2 warstwy każdą susząc. Ja daję tylko jedną ale grubszą - co prawda schnie dłużej.
Po wyschnięciu ostatniej warstwy przyklejam do płyty taśmę klejącą i pociągam od krawędzi do labela.  świeża maseczka ładnie odchodzi teoretycznie zabierając przyklejone brudy ( maseczka ma taką konsystencję że wysychając ładnie wnika do rowków). Drobne strzępki pozostają ce na krawędzi płyty zbieram lepką stroną taśmy klejącej.
P o wszystkim myję płytę (głównie dla odelektryzowania) i mogę się zabierać za drugą stronę :)
Czas na czyszczenie 1 strony to jakieś 10 min. ( jak nie lepiej) hardkor

bat73

Dzięki za przepis. Trochę czaso- i pracochłonny :-) No i składniki nie z kiosku Ruchu :-) Ale może kiedyś spróbuję.
Ja natomiast eksperymentalnie do płynu "forumowego" zamiast Fotonalu dodałem ostatnio odrobinę płynu do mycia naczyń. Trochę  się ta mikstura pieni na płycie, ale efekt końcowy lepszy niż z Fotonalem.

Alkohol poliwinylowy nabyłem w hurtowni chemicznej. Bardzo się dziwili po co mi to ale się nie przyznałem :)
Maseczka to absolutnie ostateczna ostateczność. Dobre mycie zazwyczaj wystarcza.

Od dwóch lat jestem użytkownikiem Okki. Dla mnie rewelacja. Myje absolutnie każdy zakupiony L.P. Nie ma znaczenia czy jest to płyta współczesna nowa czy stare wydanie. Sprawdza się zawsze. W swojej cenie ( i pewnie w trochę wyższej również) nie ma konkurencji. Kupiłem dodatkowo ramie do singli oraz klapę z pleksi. Tym, którzy się wahają gorąco rekomenduje i zachęcam do inwestycji. Jako płynu myjącego używam tzw. mikstury forumowej.

Hej... widzę że temat myjki ON nadal podgrzewa emocje i wędruje z forum na forum. Na AS było na ten temat sporo powiedziane.... no ale dodam parę słów od siebie też tutaj. Otóż mam ON od dawna i jestem bardzo zadowolony z tego produktu. Myję absolutnie wszystkie płyty przed pierwszym odsłuchem: nowe czy stare - nie ma znaczenia, zawsze pomaga. Myjka jest bardzo prosta w użytkowaniu, wręcz idiotoodporna. Wykonanie same w sobie przyzwoite, ale ktoś się spodziewa audiofilskiej biżuterii to się zawiedzie. Cena jest IMO akceptowalna w stosunku doi ogromu korzyści, jakie to urządzenie przynosi, chociaż ja ją jeszcze kupowałem jak była tańsza, czyli dawno temu. I tak, konkurencja sprzedaje właściwie to samo (jeśli chodzi o funkcjonalność), ale znacznie drożej. Od siebie: polecam!

Do mycia używam płynu Okki Nokki, imo sprawdza się znakomicie i cenowo jest bardzo przystępny. Tak chwalony przez wielu L'Art du Son srogo m,nie zawiódł, raz że efetk po myciu wcale nie jest taki powalający w stosunku do płynu ON, dwa - przygotowany płyn nie da się przechowywać dłużej, robi się mętny i tworzą się w nim jakieś takie płatki nie wiadomo czego.... stoi nadpoczęta butelka nieużywana od 2 lat chyba.

Jeśli temat myjek nadal kogoś nurtuje to ostatnio natrafiłem na takie urządzenia:

http://musichallaudio.com/wcs2/



Widziałem to w Nautilusie w Krakowie - na pierwszy rzut oka wyglądało bardzo plastikowo.

No i takie coś: http://www.hannl-vinylcleaner.com/en/?page=products







Jak ktoś chce trochę sypnąć groszem na analog to sprzęt "Handmade in Germany" jest do wzięcia - mi się podoba osobiście.

Właśnie stałem się właścicielem okki nokki RCMII kolor biały, użytkuję od dwóch dni, po przesiadce z knosti poprostu rewelka :)
art722