Po świątecznej przerwie kolejny gramofon tygodnia. Jest to QL-7 firmy JVC. Dlaczego zasługuje na wzmiankę? Otóż w końcu lat siedemdziesiątych producenci skorzystali z nowych możliwości technicznych i zaczęli przedstawiać drogie gramofony z bardzo precyzyjnymi napędami oraz automatyką opartą o czujniki optyczne i specjalne siłowniki. To była już nowa epoka.
JVC tymczasem postanowił pokazać gramofon z doskonałym napędem DD, z sensorowymi przełącznikami i kwarcową stabilizacją obrotów, ale całkowicie manualnym ramieniem. To był taki ukłon w stronę gramofonowych purystów.
A jakie są wasze propozycje na następną sobotę?
A man can never have enough turntables.

Proponuję pierwszy, polski gramofon hi-fi, G-601.

Pierwszy polski gramofon spełniający normy Hi-Fi to G-601fs. Pierwszą przymiarką był G600 z wkładką Shure, ale miał tak fatalne ramię, że był kiepski. Sprężynowa regulacja nacisku i brak antyskatingu dyskwalifikowały ten wyrób. Dlatego zaraz potem powstał G601fs. Miał jeszcze napęd z idlerem (kółkiem pośrednim), ale ramię było porządne. Mówiono, że było to ramię Micro Seiki, ale nie da się tego w żaden sposób potwierdzić.
Czasem błędnie uważa się, że pierwszym polskim gramofonem Hi-Fi był G601A, ale faktycznie był on drugi i miał już napęd paskowy. G601fs produkowany był równolegle z WG610fs, czyli protoplastą Fonomastera.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 06 Styczeń 2019, 00:10:07
Sprężynowa regulacja nacisku i brak antyskatingu dyskwalifikowały ten wyrób.
Czy mam rozumieć że regulacja nacisku siły na igłę była realizowana przez sprężynę a nie ciężarek przeciwwagi ramienia :o

Cytat: Maciej TułodzieckiRamię rozczarowało mnie ze względu na dwa elementy.

Po pierwsze regulacja siły nacisku odbywa się przy pomocy sprężyny, co nie jest najlepszym rozwiązaniem. Nacisk może być regulowany do 8 gramów... W handlu gramofon występował z ,,wkładem dewizowym" w postaci (opisanej dalej) wkładki Shure M44MB, która jak wiadomo ma szansę grać od 1,5 grama.

Po drugie nie występuje żadna regulacja wielkości siły antypoślizgowej czyli antiskatingu.

G600 nie miałem nigdy w ręku. Dlatego posiłkowałem się opinię eksperta. ;)
A man can never have enough turntables.

No ale przyznasz że raczej kuriozalne rozwiązanie. Sprężyna która ciśnie ramię a ono ugniata bez kontroli igłę, szaleństwo. Wiedzę inżynierską mieliśmy na wysokim poziomie ;D

Dlatego gramofon G600 nie stał się gramofonem tygodnia. :D
A G601fs miał już porządne ramię. Przy czym znalazłem wiarygodne informacje, ze to ramię R2 jednak nie miało nic wspólnego z Micro Seiki. Było konstrukcją polską, co znaczy, że z tą wiedzą inżynierską nie było może tak źle.
Moja teza jest taka, że te lepsze wyroby użytkowe (od mebli po telewizory) to powstawały dlatego, że PRL nie potrafił temu przeszkodzić. Panowała powszechnie bylejakość, lecz czasem twórcom udawało się przebić ten sufit partyjny i na przekór systemowi zrobić coś lepszego.
A man can never have enough turntables.

Być może ale pamiętaj że wówczas była moda na rozbieranie wszystkiego ze "zgniłego zachodu" i podrabianie.

Cytat: WOY w 06 Styczeń 2019, 11:23:26Być może ale pamiętaj że wówczas była moda na rozbieranie wszystkiego ze "zgniłego zachodu" i podrabianie.
Tak, to też racja, choć w tym specjalizowali się głównie nasi bracia ze wschodu (przykład: Pobieda). Polacy częściej kombinowali kupując licencje. Faktem jest, że te licencje z kolei często bywały idiotyczne, co może świadczyć o głupocie albo o tym, że osoby odpowiedzialne brały łapówki od zachodnich firm. ;)
Skąd ta moja uwaga? Na przełomie lat 60' i 70' był produkowany polski gramofon "Delta". Nie był to żaden cud, ale zadzieli go cała przepaść od starego "Bambino" (i podobnych). Zamiast rozwijać ten produkt i różnicować go, kupiono licencję od Telefunkena na całą rodzinę popularnych gramofonów, które już na etapie kupowania licencji były przestarzałe, bo na zachodzie pojawił się sprzęt zgodny z normą Hi-Fi. Może lepiej byłoby kupić licencję od Duala, który robił znacznie bardziej przyzwoite gramofony?
A man can never have enough turntables.

Cytat: WOY w 06 Styczeń 2019, 10:48:49Sprężyna która ciśnie ramię a ono ugniata bez kontroli igłę, szaleństwo.
Powinno być raczej ODCIĄŻA RAMIĘ. Tak rozwiązano kwestię regulacji nacisku w wielu polskich gramofonach, czy raczej "wyrobach gramofonopodobnych", jak np Emanuel, Artur, itp.