MP3 czy FLAC?

http://www.hifitest.pl/

Już kiedyś na Audiostereo niejaki Ujemny zaproponował takie testy i ciekawe rzeczy wychodziły. Zwykle udawało mi się prawidłowo wytypować, choć nie zawsze i na dodatek wymagało to wielokrotnego słuchania i porównywania.
Wniosek był taki, że większość z nas nie jest w stanie odróżnić mp3 320kbps od pliku flac. Pewność, że odróżnimy dla większości pojawia się dopiero przy mp3 192kbps.

A powyższy test to straszna rzecz. Może przekonać audiofila, ze starczy mp3. Ja prawidłowo rozpoznałem dwa pliki na pięć. ;)
A man can never have enough turntables.

A mnie się wydaje ,że w zależności od dnia słyszę raz lepiej ,raz gorzej .
  Co się zaś tyczy mp3 , to przy dzisiejszych rozmiarach i cenach nośników nie ma już chyba uzasadnienia dla zapisywania muzyki w skompresowanych formatach stratnych.

Jakie są różnice w pomiarach?
http://www.stereophile.com/content/mp3-vs-aac-vs-flac-vs-cd-page-2
Osobiście sam sobie zrobiłem mp3 320 z wav i z powrotem do wav. Porównałem oryginał z przerobionym i słyszałem róznicę na swoim systemie. Oczywiście wziąłem dobrrze zrealizowane nagranie.
Poza tym, nie lubię zadowalac się czymś "zbliżonym do naturalnego". Kompresja stratna jest potrzebna i wymyślona  po to, by mozna było słuchać muzyki z przenośnych grajków. A te do hifi nigdy nie należały i nie będą.
Jeśli kogoś to zadowala, to cóż, jego wybór. Można jak zwiarzaki, wpieprzać tarte kości z członkami prosiaków zaprawionych smakiem naśladującym smak kurczaka prosto z puszek z psim żarciem.


Cytat: jar1 w 24 Marzec 2015, 15:47:59Osobiście sam sobie zrobiłem mp3 320 z wav i z powrotem do wav. Porównałem oryginał z przerobionym i słyszałem róznicę na swoim systemie. Oczywiście wziąłem dobrze zrealizowane nagranie.
I oczywiście porównując wiedziałeś, który jest który.
W takim wypadku też rozpoznaję na 100%.
A jak sobie wczytam do Audacity i porównam spektrum, to też rozpoznam, choćbym nie wiedział który.
Jednak słuchanie nie polega na porównywaniu pomiarów. Rozpoznaj te pięć próbek i uczciwie się pochwal.
Najlepiej ze screenem. ;)
Wszystkie swoje nagrania (z wyjątkiem paru kupionych dawniej) mam we flac. A te ripowane z vinyli to flac 32bit/96kHz. Do tego parę nawet mam 24bit/192khz.
Jak kolega wyżej napisał, nie ma co dziś już oszczędzać miejsca na dysku. Nie namawiam nikogo na mp3, szczególnie że i przenośne grajki czytają już flac. Stwierdzam po prostu, że fakty są takie, jakie są i za ch*** nie chcą być inne.

A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 24 Marzec 2015, 16:07:30Stwierdzam po prostu, że fakty są takie, jakie są i za ch*** nie chcą być inne.
Fakty są tez takie, ze nie odróznisz w smaku odpowiednio przyprawionego szczura od kurczaka. Czy to jest wystarczający powód by się przerzucić na szczury?;)
I czy fakt, że można nie rozróznić świadczy, że ci, co mino wszystkiego nie chcą jeść szczurów to jakieś nienormalne są?

#5 24 Marzec 2015, 20:08:58 Ostatnia edycja: 24 Marzec 2015, 20:12:02 by WOY
Wtrącę swoje trzy grosze.
Mam już sporo lat i od dość długiego czasu śmieszą mnie na różnych forach tego typu dyskusje.
Co to ma za znaczenie ?bit/?khz czy ?kbps, jeśli to i tak pozostaje tylko substytutem "żywego" dźwięku.


Cytat: StaryM w 24 Marzec 2015, 14:53:38


A powyższy test to straszna rzecz. Może przekonać audiofila, ze starczy mp3. Ja prawidłowo rozpoznałem dwa pliki na pięć. ;)

Hehe ja mam 3/5  ;D Praktycznie można uznać, że nie słyszę różnicy. Fajnie zrobiona strona szkoda, że nie ma więcej urywków przynajmniej dziesięciu  ;)

Wg mnie znaczenie ma jaosc oryginalu.
Flac zrobiony z gownianej produkcji pozostanie gownianym flaciem.

Odsłuch na słuchawkach, wysypałem się na Daft Punk i Dixie Chics a tych byłem pewien ;)
Nie znam się, to się wypowiem.

Cytat: MWisniewski w 24 Marzec 2015, 20:26:42Wg mnie znaczenie ma jaosc oryginalu.
Flac zrobiony z gownianej produkcji pozostanie gownianym flaciem.
Owszem. Ale...
Mam płytę duetu Amadou & Mariam. Audiofilsko to makabra. Nie da się tym "delektować". Ale muzyka fajna i włączam ją sobie czasem. Albo Niemen, płyta z utworem "Bema pamięci żałobny rapsod". Makabra. Najlepiej puszczać ją mono, bo stereofonicznie to rozpacz. Ale nie jest to zła muzyka.
A man can never have enough turntables.