#80 14 Czerwiec 2015, 14:40:17 Ostatnia edycja: 14 Czerwiec 2015, 14:43:51 by czeczen
Wystarałem się o płytę, posłuchałem. Fajnie było, szczególnie mi się podobał utwór nr4 w stylu Pata Metheny. Niestety pomimo, że mam scenę stereo prawie krystalicznie czystą i dokładną, to mi nic wyłazić poza nawias nie chce :(

Nawet, z czystej ciekawości, nagrałem sobie sygnał prostokątny, żeby sprawdzić jak działa mój przetwornik D/A. Możecie sami zobaczyć na obrazku. To na jaśniejszym tle to jest sygnał prostokątny przepuszczony przez konwerter D/A z 128 krotnym oversamplingiem i jest to ścieżka WAV wczytana do Audacity a z kolei to poniżej ciemniejsze to moje nagranie, które jest trochę bardziej ciche, bo nie chciałem niczego przyciąć. To byłby z kolei jakiś zwykły jednobitowy przetwornik delta/sigma. Myślę, że nie jest źle :)



Warto jeszcze dodać, że moje nagranie nie do końca pokazuje jak działa mój przetwornik, bo to przecież jest nagrane przez analogowe wejście zwykłej karty muzycznej na płycie głównej. Więc tyle co mi przyszło z inwentarzem, jak kupiłem komputer, to tyle mam.

#81 14 Czerwiec 2015, 15:09:33 Ostatnia edycja: 14 Czerwiec 2015, 15:30:44 by Lech36
Cytat: czeczen w 14 Czerwiec 2015, 14:40:17Wystarałem się o płytę, posłuchałem. Fajnie było, szczególnie mi się podobał utwór nr4 w stylu Pata Metheny.
Tam jest nagrany taki pokaz na lokalizację (na vol. 1). D. Chesky mówi skąd powinniśmy słyszeć dźwięk (poprzecznie w układzie stereo). U mnie się wszystko zgadza w różnych akustykach i na różnych systemach. U moich znajomych podobnie się zgadzało.
Cytat: WOY w 14 Czerwiec 2015, 13:58:46Możecie mi tylko pozazdrościć
Wszyscy na tych płytach tak mają, ale to nie jest dźwięk 3D tylko 2D z efektami, bardzo przyjemnymi efektami.


No wybacz ale skoro lokalizuję dźwięki zawieszone w przestrzeni poza normalnymi efektami stereo to jest to dla mnie efekt dźwięku 3D i tyle.
Jak w takim razie nazwać efekt z pierwszych płyt Beatles gdzie wokal był w lewym kanale a orkiestracja w prawym. Czy to było stereo?

Cytat: WOY w 14 Czerwiec 2015, 13:58:46Czepiliście się obydwaj fizyczności zjawiska które tak nota bene oddziałuje na psychikę słuchającego.
No widzisz, a właśnie że nie. Dlatego pisałem o kwestii używania tego samego języka.  Ale nie potraktowałeś tego poważnie. ;)

Cytat: Lech36 w 14 Czerwiec 2015, 15:09:33Wszyscy na tych płytach tak mają, ale to nie jest dźwięk 3D tylko 2D z efektami, bardzo przyjemnymi efektami.
I to by było "odpowiednie dać rzeczy słowo".
A man can never have enough turntables.

W takim razie pozostaje nam wyjaśnić jeszcze jedną rzecz. Bo wyjaśniliśmy sobie, że jeśli coś słychać, jak twierdzą niektórzy, to słychać sztuczki realizatora dźwięku. Pytanie jest takie. Czy będzie ten efekt słyszalny również dla formatów stratnych?

Podpowiedź. W ślepym teście nie da się odróżnić formatu stratnego od bezstratnego.

Wiesz co czeczen.
O co come on bo widzę że szkoda sensu.

Dobrze wiesz o co kaman :)

Cytat: czeczen w 14 Czerwiec 2015, 18:11:22W takim razie pozostaje nam wyjaśnić jeszcze jedną rzecz. Bo wyjaśniliśmy sobie, że jeśli coś słychać, jak twierdzą niektórzy, to słychać sztuczki realizatora dźwięku. Pytanie jest takie. Czy będzie ten efekt słyszalny również dla formatów stratnych?

Podpowiedź. W ślepym teście nie da się odróżnić formatu stratnego od bezstratnego.
Odpowiedź na nie tak nieprecyzyjne pytanie może być jedna tak i nie.
Przede wszystkim zadać trzeba sobie pytanie jakie dźwięki są najbardziej kierunkowe - odpowiedź wysokie częstotliwości.
Przy formatach stratnych to ich najwyższa składowa jest cięta (oczywiście niskie też).
Przy niskiej kompresji efekty 3d będą dalej słyszalne przy wyższej teoretycznie może być gorzej.
Tak czy inaczej sama kompresja to nie problem przy usłyszeniu efektu 3d.
@Czeczen
Nie wiem co chcesz udowodnić bo mam wrażenie że za wszelką cenę próbujesz stać się wrogim publicznym audiofilów na miarę PawłaXYZ i podobnie jak On wsadzać kij w mrowisko. Tylko że on robił to że tak powiem z innego pułapu, a ty wymyślasz hurtowo tematy które mogą być kontrowersyjne i wywołać jakieś poruszenie. Myślę że nie tędy droga.

Wracając do Sceny 3d. Nie wiem dlaczego macie problem z nazewnictwem. Dla mnie nie ma znaczenia czy słysząc dźwięk zawieszony w przestrzeni jestem ofiarą złudzenie, które podkreślam ZOSTAŁO ZAŁOŻONE PRZEZ DŹWIĘKOWCA czy jest to efekt wywołany przez naturalne źródła dźwięku.
Normalną sprawą jest że w warunkach domowych wszystko jest tylko odtworzeniem dzieła stworzonego wspólnie przez muzyków i realizatorów dźwięków a nie przeniesieniem muzyków do domu.
A scena3d  oczywiście ta wykreowana przez realizatora dźwięku jest do odtworzenia w domu (przy spełnieniu pewnych warunków) i to jest jak najbardziej realna sprawa a nie audiofilski mit.
Dla wszystkich którzy tego nie usłyszeli proponuje popracować trochę nad ustawieniem głośników bo bez tego nie da rady - akustyki jeszcze nikt nie oszukała ;)

Cytat: Przemekiv w 17 Czerwiec 2015, 08:12:46@Czeczen
Nie wiem co chcesz udowodnić bo mam wrażenie że za wszelką cenę próbujesz stać się wrogim publicznym audiofilów na miarę PawłaXYZ i podobnie jak On wsadzać kij w mrowisko. Tylko że on robił to że tak powiem z innego pułapu, a ty wymyślasz hurtowo tematy które mogą być kontrowersyjne i wywołać jakieś poruszenie. Myślę że nie tędy droga.
1. Jeśli ktoś czegoś nie wie, to pyta.
2. Ktoś, kto pisze "on robił to że tak powiem z innego pułapu, a ty wymyślasz hurtowo tematy" robi to raczej z taką intencją, żeby obrazić. Myślę, że większość zrozumie to w taki sposób, że "on jest na wyższym poziomie, a ty jesteś dużo głupszy". O to ci chodziło?
3. Hurtowe wymyślanie tematów? Napiszę bez owijania w bawełnę? Co to za bzdury?!

Cytat: Przemekiv w 17 Czerwiec 2015, 08:12:46Wracając do Sceny 3d. Nie wiem dlaczego macie problem z nazewnictwem.
Mamy problem, bo 3D to skrót od three dimensions, czyli trzy wymiary. Muzyka stereo ma dwa wymiary niezależnie od zaawansowania techniki realizatorskiej.
Dlatego w odniesieniu do stereo użycie określeń trójwymiarowy dźwięk, scena 3D, holografia to typowe nadymanie się hajendowców.
Według mitologii greckiej bogowie na Olimpie spożywali ambrozję i popijali nektarem. Jeszcze kilkanaście lat  temu było modne sok nazywać nektarem. Nie zmieniało to składu chemicznego soku, za to brzmiało pretensjonalnie i głupio.
Uściślenie i uzgodnienie nazewnictwa jest bardzo istotne, bo używamy języka, istniejemy w języku, a jest to szczególnie ważne na forum, gdzie nie ma komunikatów pozawerbalnych, czyli tzw. mowy ciała.
A man can never have enough turntables.