#60 12 Czerwiec 2015, 18:18:50 Ostatnia edycja: 12 Czerwiec 2015, 18:20:28 by czeczen
@Przemekiv Piszesz, żeby usłyszeć 3D trzeba "opanować pierwsze odbicia" oraz , że "przesunięcie głośników o parę centymetrów rujnuje efekt".

Otóż pomieszczenie z wytłumionymi pierwszymi odbiciami to takie, że przesunięcie głośników o znacznie więcej niż kilka centymetrów nic nie zmienia w brzmieniu. Po prostu zwyczajnie przy stłumionych odbiciach ustawienie kolumn już nie jest krytyczne, prawie w ogóle nie ma znaczenia. Znaczenie ma symetria w sensie, że jedna kolumna nie powinna stać np. metr bliżej ściany niż druga. I postawienie kolumn bliżej tylnej ściany lub dalej najwyżej podbije lub osłabi basy.

A 3D w stereo jest efektem placebo i siłą konformizmu.

A jeśli ktoś uważa, że coś słyszy, to może zrobić szkic "sceny 3D" z utworu Roger Waters - The Ballad Of Bill Hubbard i wysłać mi na PW. Jeśli znajdzie się dwóch śmiałków, to porównamy scenę. Tylko proszę rysunki wysyłać na PW. Wklejanie w wątku nie ma sensu, bo każda następna osoba będzie wiedzieć, co i gdzie ma usłyszeć i narysować ;)

Czy stosowane techniki nagrywania stereo przy pomocy wielu mikrofonów (widziałem nagrywanie muzyki organowej) nie wymaga wielokanałowego odtwarzania, czyli stereo wielokanałowego- którego podobno nie ma?

http://www.avsforum.com/forum/90-receivers-amps-processors/1359480-7-channel-stereo-sounds-better-than-7-1-surround-sound-movies.html

Cytat: czeczen w 12 Czerwiec 2015, 18:18:50Otóż pomieszczenie z wytłumionymi pierwszymi odbiciami to takie, że przesunięcie głośników o znacznie więcej niż kilka centymetrów nic nie zmienia w brzmieniu. Po prostu zwyczajnie przy stłumionych odbiciach ustawienie kolumn już nie jest krytyczne, prawie w ogóle nie ma znaczenia.

Zastosowałem szklane  półwalce z zakupionych okrągłych kabin natryskowych w miejscu pierwszego odbicia- poprawiło to zdecydowanie przestrzeń w odtwarzanej muzyce i uniezależniło ją od położenia kolumn względem ścian.

#63 13 Czerwiec 2015, 07:55:37 Ostatnia edycja: 13 Czerwiec 2015, 08:36:19 by czeczen
Cytat: piramidon w 12 Czerwiec 2015, 22:44:51Czy stosowane techniki nagrywania stereo przy pomocy wielu mikrofonów (widziałem nagrywanie muzyki organowej) nie wymaga wielokanałowego odtwarzania, czyli stereo wielokanałowego- którego podobno nie ma?
Kto napisał, że nie ma wielokanałowego stereo? :)
Cytat: piramidon w 12 Czerwiec 2015, 22:53:55Zastosowałem szklane  półwalce z zakupionych okrągłych kabin natryskowych w miejscu pierwszego odbicia- poprawiło to zdecydowanie przestrzeń w odtwarzanej muzyce i uniezależniło ją od położenia kolumn względem ścian.
Czyli zrobiłeś pierwszy krok w celu poprawienia jakości dźwięku.

Cytat: czeczen w 13 Czerwiec 2015, 07:55:37Kto napisał, że nie ma wielokanałowego stereo? :)
Ja.
Stereofonia, stereo – elektroakustyczna metoda odbierania, zapisywania, transmitowania i odtwarzania dźwięku, tak aby u słuchającego wywołać wrażenie przestrzennego rozmieszczenia jego źródeł. Zapis dźwięku odbywa się za pomocą co najmniej dwóch niezależnych mikrofonów, osobno dla kanału lewego i prawego, transmisja zaś poprzez dwa oddzielne kanały do dwóch oddzielnych głośników [Wikipedia].
Nazwę stereofonia przyjęto stosować na określenie właśnie dwukanałowego dźwięku (choć pierwotnie przedrostek stereo- miał oznaczać przestrzenność zarówno dźwięku jak i obrazu - stereoskopia). Gdy pojawił się pomysł dźwięku czterokanałowego, to nazwano go kwadrofonią. Ten pomysł nie przyjął się, za to przyjęły się wielokanałowe ścieżki dźwiękowe w filmach (mówimy o latach 70' ubiegłego wieku). Dopiero w XXI wieku wielokanałowy dźwięk trafił "pod strzechy" i stał się dość powszechny w tak zwanym kinie domowym, lecz nie przyjął się w odtwarzaniu muzyki, choć próby implementacji były.
Przy czym zaznaczam, że odnoszę się tu do tzw. uzusu językowego, a więc tego w jaki sposób przyjęto stosować terminologię. Oczywiście, biorąc po uwagę pierwotne znaczenie przedrostka stereo-, można ostatecznie dźwięk wielokanałowy też nazywać stereofonią, ale spowoduje to tylko poplątanie znaczeń.
A man can never have enough turntables.

#65 13 Czerwiec 2015, 09:51:27 Ostatnia edycja: 13 Czerwiec 2015, 10:04:55 by WOY
Posiadam płyty na których zabiegi realizatorskie ze studia nagraniowego słychać i to wyraźnie.
Kol. Przemekiv słusznie zauważa problem z rozstawieniem kolumn, trzeba to robić małymi kroczkami i bardzo dokładnie. Następnie wystarczy włączyć płytę Cheski i zabawa z wychwytywaniem dźwięków gwarantuję przednia :)
Świadczy to o tym że niemożliwe staje się jednak możliwe.

Jeszcze raz na szybko taki schemat zrobiłem. Pamiętajmy o tym, że nawet jeśli słyszymy dźwięk wychodzący poza pomieszczenie (na szerokość), co jest pewną pochodną jakości sprzętu i akustyki, jeśli mamy wrażenie, że pewne dźwięki są bliżej, a inne dalej, to nadal jeszcze nie jest to 3D w znaczeniu dosłownym.
A man can never have enough turntables.

Cytat: WOY w 13 Czerwiec 2015, 09:51:27
Posiadam płyty na których zabiegi realizatorskie ze studia nagraniowego słychać i to wyraźnie.
Kol. Przemekiv słusznie zauważa problem z rozstawieniem kolumn, trzeba to robić małymi kroczkami i bardzo dokładnie. Następnie wystarczy włączyć płytę Cheski i zabawa z wychwytywaniem dźwięków gwarantuję przednia :)
Świadczy to o tym że niemożliwe staje się jednak możliwe.
Ja natomiast posiadam (czyli jestem właścicielem) taką płytę

Poza tym mam (nie posiadam, ale ją mam; takie gierki słowne) wiedzę o miksowaniu oraz o masteringu. Otóż ta wiedza pochodzi ze źródeł dobrych i sprawdzonych. I owe sprawdzone źródła i autorytety w audio nie zająknęły się nigdy o możliwości osiągnięcia sceny 3D z dwóch głośników. Ktoś kto poważnie zajmuje się audio nie może sobie pozwolić na opowieści dziwnej treści. Gdyby jakiś znany inżynier dźwięku wyskoczył z rewelacjami o tym, że uzyskał scenę 3D na dwóch głośnikach, to zaraz by się zgłosiły zainteresowane osoby i powiedziały : sprawdzam!

Obciach byłby straszny i sromota nie do opisania, kiedy by się okazało w czasie odsłuchu w gronie osób zainteresowanych, że z zapowiedzi np. że coś słychać metr za lewym uchem oraz półtora metra za prawą kolumną wyszło jedno wielkie nic.

Siła sugestii jest ogromna, a ludzie są w stanie uwierzyć prawie we wszystko, ale tak się jakoś dziwnie składa, że w zaciszu domowym i w samotności "słyszą" wszystko, a w warunkach obiektywnych i pod kontrolą innych osób jakoś słyszeć przestają.

PS. Na płycie Cesky'ego nie ma niczego, co wychodzi na boki czy w tył lub w przód. A twierdzenie, że sprzęt wysokiej klasy może zrobić scenę 3D w przeciwieństwie do takiego całkiem zwyczajnego, świadczy o nieznajomości audio. Przykro mi.

A czy jest dostępny zapis audio w formacie 3D ?
Dyskutujemy o doznaniach których doświadczamy lub nie. Są one wynikiem i akustyki i dobrze rozstawionych kolumn ale i naszej wyobraźni na przestrzenne słyszenie.
Gościliśmy w Łodzi grafików którzy namalowali nam w pasażach płaskie malowidła przedstawiające przestrzenne formy.
I tak zagościły wodospady, wychodzący ludzie wprost z chodnika, pęknięcia w chodnikach z których wypełzały dziwne stwory itp.
Oglądając to z pewnej perspektywy widok był szokująco realistyczny.
Czyli można dać się trochę oszukać ?






Wzrok nawet łatwiej oszukać niż słuch