#1000 27 Wrzesień 2014, 12:21:31 Ostatnia edycja: 27 Wrzesień 2014, 12:23:06 by XYZPawel
Cytat: StaryM w 27 Wrzesień 2014, 08:33:07A to dziwne. Tannoy, duże głośniki, powszechnie uznawane za doskonale i naturalnie odtwarzające bas, a tu nagle "dla potrzeb testu" nie miały zejścia na basie... a to dopiero.

to akurat prawda :) wysokoefektywne kolumny mają problem z basem, bo mają lekkie membrany, i to było słychać w tych kolumnach, ale to nie ma znaczenia w tamtym teście, bo na tych właśnie kolumnach piopio DOSKONALE SŁYSZAŁ różnice pomiędzu Accu a Rotelem... dopóki poziomy nie zostały wyrównane :) piopio się zachowuje, jakbym tego nie napisał już z 5 razy i dalej pieprzy głupoty :)

Tak samo jest z każdym, który przyjeżdzał do Lutka: słuchał, cmokał, och i ach, a po wyrównaniu poziomów ZONK :)

XYZPawel powinien teraz dostać ostrzeżenie za obrażanie forumowiczów.
Mam nadzieję, że wszyscy są tu traktowani równo ...
Zapraszam na www.ppaudio.pl - nowa jakość w audio


Jeszcze trochę a powiedzenie prawdy w ostrzejszych słowach o czymś zachowaniu ( tutaj o paleniu głupa ) zostanie potraktowane jako mowa nienawiści ;)

Cytat: sfdene w 27 Wrzesień 2014, 17:49:06
Jeszcze trochę a powiedzenie prawdy w ostrzejszych słowach o czymś zachowaniu ( tutaj o paleniu głupa ) zostanie potraktowane jako mowa nienawiści ;)

już zostało ;)

Spokojnie Panowie, kiedyś wszyscy przestaną słyszeć... :)
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.

Cytat: fox733 w 27 Wrzesień 2014, 20:00:48Spokojnie Panowie, kiedyś wszyscy przestaną słyszeć...

Staruszek siedzi u lekarza i narzeka:
- Panie doktorze, moi koledzy mają po 90 lat i cały czas się chwalą, że jeszcze mogą.

Na to doktor:
- Pan też się chwali.

Anegdotka, ale jakże prawdziwa. A w audio to z wiekiem przybywa zdolności słyszenia, raczej.

Cytat: hafis w 27 Wrzesień 2014, 22:42:31A w audio to z wiekiem przybywa zdolności słyszenia, raczej.
Ba. Ja słyszę coraz lepiej. Myślę, ze jeszcze z dziesięć lat i kable będę słyszał. Te którymi mnie podłączą do kroplówki i respiratora. :D
A man can never have enough turntables.

#1008 28 Wrzesień 2014, 12:04:18 Ostatnia edycja: 28 Wrzesień 2014, 12:05:49 by Lech36
Cytat: hafis w 27 Wrzesień 2014, 22:42:31A w audio to z wiekiem przybywa zdolności słyszenia, raczej.
Z wiekiem po prostu wyobraźnia musi zastępować zmysły ;).
Cytat: fox733 w 27 Wrzesień 2014, 20:00:48Spokojnie Panowie, kiedyś wszyscy przestaną słyszeć...
Więcej powiem, kiedyś wszyscy w ogóle przestaną....... ;)

#1009 28 Wrzesień 2014, 13:51:27 Ostatnia edycja: 28 Wrzesień 2014, 14:10:12 by Lech36
To do tekstu 'Piopio' z innego wątku:

"Ciągle powołujesz się na jeden test u Lutka.
I to ma być ostateczny dowód ? Śmiechu warte.
Ze względu na specyficzne kolumny test był niemiarodajny."


Ja też przeprowadzałem takie testy w ubiegłym wieku ;). Tu znany już z AS opis jednego z nich.

Od 1985 roku zastanawiałem się co jest takiego w słyszeniu przez niektórych moich znajomych (ja do nich nie należałem i nie należę) zmian związanych np z kablami. Intrygowało mnie to bardzo długo aż wreszcie pewnego ,,dnia" (nie konkretnego – było to rozciągnięte w czasie) postanowiłem sprawdzić dlaczego ja nie słyszę tego co słyszą moi koledzy. Moja filozofia nie pozwala mi stwierdzać, że to co ja słyszę, lub nie, to jest wykładnik dla innych i inni powinni słyszeć tak jak ja (bo Wszyscy możemy (?) słyszeć inaczej – to moje założenie wyjściowe do ,,badania" :)). W 1992 roku stałem się szczęśliwym (?) posiadaczem dwóch urządzeń firmy Sony. Był to odtwarzacz kompaktów CDPX 559ES i magnetofon DAT670. Analizując schematy tych dwóch urządzeń zacząłem się zastanawiać jaka może być różnica w brzmieniu tych dwóch urządzeń (przepraszam, że nie pisze o ,,klockach" audiofilskich). Jedno (CDPX 559ES) miało przetwornik DA wykonany na 60-paro nóżkowej kości (typu ,,bitstream") 8-krotnej (cokolwiek to znaczy) wyjście audio na dosyć dobrych (nie wiem czy w klasie audiofilskiej) elementach (oporniki 1% i kondensatory 5% i mniejsze), oddzielne trafa (i zasilacze) do części cyfrowej i analogowej i na wyjściu do sterowania długich linii (kabli) tranzystory średniej mocy typu MOS-FET pracujące z dosyć dużym prądem w celu uzyskania niskiej impedancji wyjściowej itp. (np. 12kg żywej wagi CD-ka – to mógł być już sprzęt audiofilski .... no ale nie Sony). Po przeciwnej stronie DAT 670 (też Sony, ale na pewno już nie adiofilski), który miał przetwornik tego samego typu (bitstream) ale cztero krotny (cokolwiek to znaczy) na scalaku 26 nóżkowym (dużo prostszym w zewnętrznej konstrukcji – na oko ;)), część analogowa na opornikach 5% kondensatorach 5, 10% wyjścia audio bezpośrednio ze wzmacniaczy operacyjnych (chyba 5532, albo jakieś odpowiedniki – jak by kto był ciekawy to mogę przesłać instrukcje serwisowe w celu głębszej analizy). Oba urządzenia podłączyłem do skonstruowanego przeze mnie (DIY) przedwzmacniacza. Kompakt podłączony  przewodem optycznym do przetwornika DAT-a. Oba urządzenia połączone były do przedwzmacniacza (o tym później), w który przełącznik działał tak, że zanim rozłączył poprzednie styki to złączał następne styki (zastosowałem przełączniki francuskie stosowane w przyrządach pomiarowych). Powodowało to brak słyszalności przełączenia (poziomy z obu urządzeń były całkowicie identyczne - <<0,1dB, pasma również z bardzo dużą dokładnością identyczne i prawdopodobnie istniała pewna niewielka różnica fazowa między jednym a drugim, która powodowała ten brak słyszalności przełączenia). Przeprowadziłem najpierw testy na mojej skromnej osobie i potwierdzeniu, że nie słyszę różnic pomiędzy przetwornikiem i elektroniką dla ,,Kowalskiego" DAT-a a ,,półaudiofilskim" :) przetwornikiem i elektroniką kompaktu (dane - te ,,audiofilskie" - wyżej). Spróbowałem wyciągnąć proste wnioski. Pierwszy wniosek – różnic w brzmieniu mimo ,,poważnych" różnic konstrukcyjnych nie ma, drugi wniosek, bardziej dramatyczny (alternatywny) – cholera jestem głuchy !!! (jak widać poważnie podszedłem do problemu). Kolejnym krokiem (w celu upewnienia się) było zaproszenie dwóch znajomych audiofili, takich, którzy twierdzą, że słyszą różnice w różnych sprzętach (kablach też). Do tematu podszedłem uczciwie (to byli i do dziś są moi koledzy). Opowiedziałem co i jak jest podłączone i na czym na polegać próba. Chodziło nie o to czy będą słyszeć różnicę pomiędzy tymi dwoma sprzętami tylko o to czy usłyszą kiedy przełączam pomiędzy jednym a drugim (efekt właściwości przełącznika mojego przedwzmacniacza opisany wyżej). Obai koledzy próbie poddali w innych dniach tak żeby nie było stresu, że jeden przeszkadza drugiemu. Żaden z moich kolegów nie był w stanie stwierdzić momentu zmiany źródeł (przełączenia). Jeden stwierdził, że nie słyszy różnicy a mimo tego do dziś został audiofilem, a drugi stwierdził, że mam za mało ,,rozdzielcze" (cokolwiek to znaczy – nie potrafił podać definicji) kolumny (trzy drożne, aktywne podłogówki DIY na komponentach firmy Focal 2x8K516J + 1x5K413S + Audax HD13D34, zasilane 3x200W/4omach każda (pewnie kiepskie ;))  i zwrotnicą Linkwitz-Riley 24dB/okt. bez przesunięć fazowych - w zwrotnicy- na podziałach – 200/3000Hz – też pewnie do kitu).
Ale do rzecz bo miało być o kablach. Znamienne jest to, że w próbie kompakt był połączony z przedwzmacniaczem kablem z miedzi ,,monokrystalicznej" i ,,beztlenowej" podarowany mi w prezencie przez znanego (StaryM będzie wiedział o kogo chodzi – ,,Totalna kierunkowość") wybrzeżowego audiofila (najbardziej zaawansowanego w dziedzinie badania wpływu kabli na brzmienie sprzę..... przepraszam ,,systemu", który na jakiś czas wyjeżdżał z tego zakompleksionego ,,grajdołka" pełnego nienawiści zwanego ,,Polską" - mimo wszystko ja ją lubię, ale jest coraz ciężej to lubienie kontynuować – nie z powodów audiofilskich). Drugie urządzenie DAT był podłączony do przedwzmacniacza, i tu sensacja (przynajmniej wtedy tak to odebrałem) ... kabelkiem ze sklepu ZURT (taka nazwa socjalistycznych sieci sklepów RTV – dawne na szczęście czasy – jak ktoś nie wiedział) takim zwykłym cienkim od polskich magnetofonów kasetowych (wtyczki nawet nie były złocone). DLA CZEGO ŻADEN Z DWÓCH AUDIOFILI NIE USYSZAŁ co gra (?)... ups... przepraszam, kiedy przełączam z jednego źródła na drugie.
Od tego czasu omijam dyskusję na temat kabli po prostu uważam, że kabel o ile nie jest specjalnie spreparowany stanowi w prawidłowo skonstruowanym sprzęcie tylko wizualną ,,biżuterię" a nie wyznacznik jakości rzeczywistej (ja kupuję kable, które mają współgrać z klasą i wyglądem urządzeń – wizualnie).
Przepraszam za nieco długi (nudny) wywód, ale może ktoś na podstawie tego tekstu zacznie przeprowadzać prywatnie, tylko do wyciągnięcia własnych wniosków, testy  (podstawa to wyrównanie poziomów porównywanych urządzeń i oczywiści wykonanie z ,,głową"), a nie tylko ,,testy" tz. odsłuchowe (nie mające cech testów tylko zabawy).
Pozdrawiam wszystkich fanów dobrego brzmienia (głównie płyt, kolumn, i akustyki pomieszczeń – 90% wpływu na jakość osiągniętego brzmienia – no może około 90%).


Pewnie u mnie też były specyficzne kolumny i mimo, że słychać na nich najdrobniejsze wady/skuchy w realizacji nagrania (nawet w ramach jednej płyty) tamten test też nie był miarodajny ;).
'Piopio' najważniejsza jest logiczna zgodna z zasadami techniki procedura odsłuchowego testu porównawczego. Inaczej powstaje wiele złudzeń, które powstają w naszym niezbyt precyzyjnie działającym organizmie.