#100 22 Lipiec 2014, 15:15:59 Ostatnia edycja: 22 Lipiec 2014, 16:09:22 by jar1
Cytat: Lech36 w 22 Lipiec 2014, 14:19:08
Cytat: jar1 w 22 Lipiec 2014, 12:55:19A tak, na marginesie, czy jesteś w stanie napisać choć jeden post, w którym nie użyjesz słów "audiofil" i "prawidłowo odsłuchowy test porównawczy"?
Umiejętność prawidłowego przeprowadzenia testu porównawczego to powinna być podstawa audio hobby. Dziwię się dlaczego ta grupa ludzi (audiofile) unika usystematyzowania tych porównań. Dlaczego nie zależy jej wyeliminowaniu czynników zaburzających porównanie i dających zupełnie niewiarygodne wyniki ?

Tak wiem to tylko zabawa.

Czyli "zdrowaś Maryjo..." :)
Ale doceniam postep, bo "audiofile" w nawiasie. :)
Zauważ, ze 90% wspóczesnych młodych ludzi i tak nazwie Cię "audiofilem", bo dla nich punktem wyjścia jest Iphone, ewentualnie aktywne pierdziewki komputerowe i pliki mp3. I z pewnością nie słyszą róznicy między wav a mp3.

Wiesz, nie tylko oni nie słyszą. Posiadacze hi-endowych klocków też nie słyszą. Sprawdziłem osobiście ;)

Cytat: jar1 w 22 Lipiec 2014, 15:15:59Czyli "zdrowaś Maryjo..." 
Maryi też do audio bym nie mieszał ;)
Cytat: jar1 w 22 Lipiec 2014, 15:15:59Zauważ, ze 90% wspóczesnych młodych ludzi i tak nazwie Cię "audiofilem",
To nie jest obraźliwe dla mnie słowo (audiofil), więc mogą mnie nazywać. Możliwe, że to nawet jest prawda, mimo że ja za takiego się nie uważam.
P.S. Zwracam uwagę, że znowu było w nawiasie ;).

Cytat: bum1234 w 22 Lipiec 2014, 17:15:45
Wiesz, nie tylko oni nie słyszą. Posiadacze hi-endowych klocków też nie słyszą. Sprawdziłem osobiście ;)
Przecież pisałem już, że miarą hi-endu jest cena a nie jakość dźwięku.
Ale nie wszyscy posiadacze hi-endu nie słyszą. Takie uogólnienie nie jest prawdziwe.
Cytat: Lech36 w 22 Lipiec 2014, 17:41:01Maryi też do audio bym nie mieszał

To nie ja używam tu stale słowa "audiofil" w znaczeniu diabła :)

#104 22 Lipiec 2014, 18:42:09 Ostatnia edycja: 22 Lipiec 2014, 18:45:05 by Lech36
Cytat: jar1 w 22 Lipiec 2014, 18:00:44Ale nie wszyscy posiadacze hi-endu nie słyszą.
Są tacy, którym wydaje się że słyszą ?
Na forach produkują się tylko tacy co piszą że słyszą. Z dowodami jest już dużo gorzej. Nawet nie potrafią opisać procedury testowej przy porównaniach a to chyba najważniejsza część testu porównawczego. Ci co coś napiszą to mówią o wyrównywaniu poziomów na "godzinę" na potencjometrze głośności lub o demolowaniu brzmienia przez przełączniki itd.
Pisać że słyszę ja też bym potrafił, ale uczciwość nakazuje mi to najpierw rzetelnie sprawdzić i tu zaczynają się schody bo jak rzetelnie to się okazuje że większość testerów nagle traci słuch i zaczynają się znowu karkołomne dociekania dla czego tak się stało (przykład to ten nieszczęsny wątek na AS "Wielkopolski test ABX"). Oczywiście dotyczy to podobnych w pomiarach urządzeń z różnych półek elitarności (cenowych).
Cytat: jar1 w 22 Lipiec 2014, 18:00:44To nie ja używam tu stale słowa "audiofil" w znaczeniu diabła
Jeżeli uznałeś że używam tego słowa w takim znaczeniu to niniejszym składam oświadczenie że słowo "audiofil" w moim pojęciu z "diabłem" nie ma nic wspólnego ;). Można takiego człowieka jedynie nazwać nieco zagubionym "wędrowcem" wśród swoich niezbyt technicznych eksperymentów porównawczych (nie wszystkich oczywiście to dotyczy).

Czytam kolejne wypowiedzi i zaczynam się dziwować mocno. Lech pisze o tym, że ważne są miarodajne testy porównawcze, a jar1, że doświadczenie. Jednak jakoś nigdzie nie znalazłem obiektywnego opisu, czym się do doświadczenie przejawia i jak się je zdobywa.
A man can never have enough turntables.

To akuratnie jest proste. Doświadczenie zdobywa się przesłuchując na przestrzeni lat x urządzeń. Po jakimś czasie delikwent uznaje, że słyszał już prawie wszystko i wie jak co brzmi.
Wiem po sobie, ze niestety jest to złudne. No chyba że ktoś ma w mózgu twardy dysk  ;)

Tego się obawiałem. Takie doświadczenie funta kłaków nie jest warte. ;)
A man can never have enough turntables.

I dlatego kondensatory się nie wygrzewają :)

Eee tam,wygrzewają się. Wczoraj w magnetofonie jeden mi się tak wygrzał, że aż pękł z wrażenia. Przy okazji łobuz spalił bezpiecznik.