Jeśli komuś kable grają, to niechaj kupuje. Nic nam do tego. Tylko niechaj sprzedawcy nie wciskają biednym ludziom ciemnoty, że po zakupie drogiego kabla scena się poszerzy i pogłębi ;)

Przeciez marketing własnie polega na wciskaniu kitu ciemnocie.
Jego udział w kosztach chyba już dawno przekroczył koszty produkcji. Cały światowy biznes opiera się obecnie na wciskaniu kitów.

Ludziska doktoraty z tego robią i dostają profesury. Uczelnie dla speców od marketingu rosną jak grzyby po deszczu.
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.

Są jednak pewne zasady. Nie twierdzę, że reklamy są rzeczowe i konkretne, ale marketing to nie tylko reklamy. Nie tak dawno Play zapłacił karę za rzekome 4G, które jak się okazało jest tylko w niektórych miejscach w Polsce. Reklamy zmieniono i pojawił się napis "w wybranych miastach" (czy coś podobnego). Nie wolno w reklamie stwierdzać nieprawdy. Nie można stwierdzić, ze z pralki wyjmiesz wyprasowane ubrania, że po tym piwie nigdy nie będziesz pijany itp. itd. Oczywiście można balansować na granicy prawdy i dobrego smaku, tak już to działa.
Zauważmy zresztą, że producenci rozmaitych kabelków przeważnie się pilnują i nie piszą nic o lepszej stereofonii, o wyższych sopranach, ani niższych basach. Oni zostawiają to recenzentom, których opłacają. ;)
A man can never have enough turntables.

#64 05 Czerwiec 2014, 15:48:54 Ostatnia edycja: 05 Czerwiec 2014, 15:51:15 by jar1
Reklamy kosmetyków są zbiorem kłamstw. Bo jak na kilkunastoletniej dziewczynie można pokazać, że po tygodniu stosowania cudownej maści pozbyła się cellulitu? :)

To juz bardziej prawdopodobna jest wersja kierunkowości kabla. Co zresztą czasem może mieć realne znaczenie, gdy są w osobnym ekranie podłączonym do masy tylko w jednym końcu.

#65 06 Czerwiec 2014, 21:40:22 Ostatnia edycja: 06 Czerwiec 2014, 21:43:13 by mrok
Cytat: kangie w 05 Czerwiec 2014, 11:04:25
Jakiej? Lepszej. Wystarczy poczytać ten marketingowy bełkot na stronach internetowych producentów. Przeciąganie miedzi, lepsze kryształy itp. No. ale kto bogatemu zabroni? Jeśli lepiej gra i lepiej wygląda, to kupować!

Zgadzam się. Czystość miedzi, przekrój żyły i ewentualne ekranowanie. Reszta to w moim odczuciu kit, tak jak stwierdzenie że w konstrukcji wzmacniacza X wykorzystano "elementy techniki kwantowej". Ludzie płacąc np. 10k chcą wierzyć w takie rzeczy.

Przy okazji, te "wyrównanie poziomów" w testach ABX jest przynajmniej dla mnie dokładnie takim samym ściemnianiem. Samochody A i B jadą z równą prędkością 50k/h - różnicy nie ma, ale... po 10h jazdy samochodem B; zadek boli, uszy bolą, kręgosłup boli, ciało spocone. ;)

Paweł "miażdżył" Lutka teoriami, a zwłaszcza stwierdzeniem że poziomy muszą być wyrównane, bo jeśli jedno z urządzeń będzie grało głośniej to automatycznie odczujemy różnicę na plus. Zamiast ustawiać równe poziomy, trzeba był ustawić głośniej Rotela i ciszej Accu. ;)

Cytat: mrok w 06 Czerwiec 2014, 21:40:22Przy okazji, te "wyrównanie poziomów" w testach ABX jest przynajmniej dla mnie dokładnie takim samym ściemnianiem. Samochody A i B jadą z równą prędkością 50k/h - różnicy nie ma, ale... po 10h jazdy samochodem B; zadek boli, uszy bolą, kręgosłup boli, ciało spocone. ;)
Źle dobrany przykład.
Nikt nie neguje różnic między samochodami, ale...
- auto kompaktowe może być przyjemne i wygodne pod każdym względem, zaś sportowy Ferrari może być niewygodny i hałaśliwy, a jest dużo droższy.
- samochody mogą jechać w jakimś przedziale czasu z taką samą prędkością, ale jeden ma mniejsze, a drugi większe możliwości. Jak wjadą na autostradę, to ferrari pomknie w siną dal.
- porównanie samochodów jest zwykle o tyle chybione, że w przypadku sporów audiofilskich mówi się nie słyszysz kabli, bo masz kiepski, śmieciowy, budżetowy, tani sprzęt (niepotrzebne skreślić).
To tak samo jak by właściciel mercedesa powiedział do właściciela skody jesteś kiepskim kierowcą, bo masz beznadziejny, tani, byle jaki samochód (niepotrzebne skreślić).
Oczywiście jesteśmy realistami i wiemy, że za kierownicą skody może zasiadać gość, który jeździ doskonale, ma ogromne doświadczenie, świetny refleks i wyobraźnię. Zaś w mercedesie siedzi debil, który prawo jazdy zrobił za łapówkę, arogancki, bezczelny i bez żadnych umiejętności. Taka możliwość zwykle nie budzi sprzeciwu. W przypadku audiofilów jest ciut inaczej. ;)
Dlatego nie porównujmy sprzętu audio do samochodów, ale raczej porównujmy audiofilów do kierowców. ;)

Cytat: mrok w 06 Czerwiec 2014, 21:40:22Paweł "miażdżył" Lutka teoriami, a zwłaszcza stwierdzeniem że poziomy muszą być wyrównane, bo jeśli jedno z urządzeń będzie grało głośniej to automatycznie odczujemy różnicę na plus. Zamiast ustawiać równe poziomy, trzeba był ustawić głośniej Rotela i ciszej Accu. ;)
To "głośniej Rotela" zdaje się właśnie oznaczać w praktyce wyrównanie poziomów. Oczywiście można to robić w różny sposób. Jeśli się tę  głośność ustawi w jakiś obiektywny sposób, to test będzie bardziej wiarygodny.

Nie ukrywajmy, że właściwość naszego ucha jest taka, że głośniejsze granie wydaje nam się jakościowo lepsze. Pomagałem kiedyś znajomemu wybierać wzmacniacz. Pan w sklepie wolał sprzedać droższy. Gdy przełączał z droższego na tańszy, to nieznacznym ruchem ciut zmniejszał głośność tego tańszego, przy przełączaniu na droższy trochę zwiększał jego głośność. Robił to bardzo sprytnie. Większość ludzi zapewne by tego wcale nie zauważyła.

A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 07 Czerwiec 2014, 13:04:49Nie ukrywajmy, że właściwość naszego ucha jest taka, że głośniejsze granie wydaje nam się jakościowo lepsze
Tak jest, jak dobrze pamietam, gdy się jest nastolatkiem. :)

Cytat: jar1 w 07 Czerwiec 2014, 19:08:17Tak jest, jak dobrze pamietam, gdy się jest nastolatkiem. :)
Nie, tak jest także wtedy, gdy się jest starym. Nie mówimy tu o ogłuszającym łoskocie dyskotekowym, ale o różnicach w poziomie głośności wynoszącym np. około 2dB. Jest to różnica ledwo zauważalna, a jednak wpływająca na naszą ocenę.
Znów mamy do czynienia z psychoakustyką.
A man can never have enough turntables.

A ja tak nie mam. ;)
Więcej, często zdarza mi się ocenić, że gra gorzej jak jest głośniej.