Chodzi mi o przejaskrawioną formę przeprowadzonego doświadczenia.
Wiadomo że pliki są stratne ale ja słuchając MP3 doświadczam jedynie jako użytkownik słyszalnych różnic między 128 a 320 kbns. W sprzęcie przenośnym jest to dopuszczalna i zbytnio nie przeszkadzająca stratność jakości. Kilka płyt na mojej MP3 jest zapisane we FLACK i tu jakość jest b.dobra.

Tak, to prawda, jest to tak przejaskrawione, że dla kogoś nieznającego zagadnienia, zupełnie niewiarygodne.
A man can never have enough turntables.

Podałem to tylko jako ciekawostkę. Sam raczej unikam MP3 z przyczyn psychologicznych. Choć chyba nie tylko. Dostałem kiedyś od kolegi, fana Peter Gabriel-a, pena z materiałami ściągniętymi z jego strony. Kolega powiedział, że to są pliki FLACK. Postanowiłem posłuchać jednej składanki znanych mi utworów sądząc że może jakość będzie inna (lepsza) niż na płytach. Słuchałem i cały czas miałem wrażenie, że dźwięk jest inny niż na płycie. Taki jakby lżejszy. Po skończeniu odsłuchu włączyłem oryginalną płytę z tymi samymi nagraniami dla porównania. To była płyta SACD. Okazało się, że wrażenie które odniosłem było prawidłowe. Włączyłem jeszcze raz plik i okazało się że cały ten materiał którego słuchałem był w MP3. Niby zasadniczej różnicy nie było, ale jednak organizm coś zanotował innego, choć oczywiście mógł to być inny mastering dla tych nagrań co często spotyka się żeby podbudować wyższe formaty rejestracji.

>Lech36
Czy mam rozumieć że kompletnie nie słuchasz muzyki ani radia poza domem ?
Ja w drodze do pracy i z powrotem do domu nie wyobrażam sobie jazdy tramwajem bez przesłuchiwania zasobów mojej MP3  :D

Cytat: WOY w 08 Marzec 2015, 17:50:33Czy mam rozumieć że kompletnie nie słuchasz muzyki ani radia poza domem ?
Lubię się skoncentrować na tym czego słucham. To ma być uczta duchowo-techniczna. Oczwiście poza tymi ucztami słucham radia w samochodzie lub domu. U mnie cały czas coś gra. Chyba że oglądam TV.

Wszystko jasne, słuchamy przecież tak różnej gatunkowo muzyki.

Kolejny rodzynek ze stajni Naima zasilacz audio NAPSC 1800 zł
Nie znam się, to się wypowiem.

A tu następny Naim Stageline Phonostage, cena jw.
Nie znam się, to się wypowiem.

Koniec czepiania się Naima na dziś ;) Wzmacniacze w podobnych cenach a jednak coś je różni ;) Nie twierdzę też, że ten wzmak Naima nie gra ale w tej cenie można chyba coś bardziej zaawansowanego technicznie kupić czy się mylę?
Nie znam się, to się wypowiem.

Tak zbiorczo.
Przedwzmacniacz gramofonowy to głównie dobry schemat i dobranie elementów tak, aby miały jak najmniejszy rozrzut parametrów. Kolega akurat właśnie zajął się konstruowaniem takich urządzeń. Koszt elementów elektronicznych to jakieś 20 zł. Do tego porządne gniazdka RCA, nikt nie spojrzy na urządzenie bez przynajmniej gniazdek Neutrik. To będzie następne około 40 zł. Zasilacz 24V do tego do około 20 zł (transformator, diody, kondensatory). Największy koszt to obudowy, bo to przecież nie powinno być coś byle jakiego. I tak jest w przypadku tego Naima. No i marża. ;)
Podejrzewam, że z zasilaczem jest identycznie.
Co do porównania Onkyo i Naima, byłoby ciekawe. Obawiam się jednak, że wypadłoby niekorzystnie dla Naima.
A man can never have enough turntables.