#150 17 Maj 2014, 23:47:05 Ostatnia edycja: 17 Maj 2014, 23:52:15 by jajacek1410
Cytat: partick w 17 Maj 2014, 16:31:08za 650 funtów i chcesz mi zaimponować?
Chiński wzmacniacz lampowy, tańszy od mojego Marantza, i co?
Ja już naprawdę nie chcę pisać w tym wątku.
Skoro mnie wywołałeś, to czuję się zmuszony do odzewu..
1. nie chcę nikomu zaimponować, bo mam świadomość, że masa ludzi ma o wiele lepsze urządzenia od moich. Nigdy nie uczestniczyłem w pogoni sprzętowej. To co mam skonfigurowałem na tyle przyzwoicie, że działa w sposób satysfakcjonujący.
2. nie 650 funtów, a 1000 + 500 za modyfikację zwrotnic i okablowania wewnętrznego. Po za tym cena nie jest chyba wyznacznikiem jakości?
3. nie słyszałem Twojego Marantza i dlatego nie mogę go ocenić. Czy słyszałeś mojego Yaqina?,  bo jak rozumiem oceniasz go tylko na podstawie ceny. W ten sposób nie ocenia się nawet zupy w proszku czy makaronu.
Po za tym nie muszę oceniać Twojego sprzętu. Bo po co? Najważniejsze jest, ze jesteś z niego zadowolony i masz satysfakcję z muzyki. 
4. nie rozumiem na jakiej podstawie twierdzisz, że najważniejszy jest dla mnie rodzaj kabli.  Jak zauważyłeś mam tor cyfrowo-analogowy, a to wymaga kilku interkonektów. Dobrane są tak by grały w miarę przyzwoicie i były na moją kieszeń.  Głośniki też trzeba czymś połączyć - bi wiring to chyba żadna sensacja. Najważniejsze są dla mnie wzmacniacz i kolumny.
Nie ciągnijmy już tego, szanujmy własne wybory.:)

Być może powrócę tu, jak będzie merytorycznie o kablach,
Na razie oddalam się w inne rejony.
Pozdrawiam wszystkich. :)
Jacek

edit
kurczę, co się stało?
odpowiadałem na wpis particka, a ten mi w międzyczasie zniknął. Czy partick został zniknięty na stałe?
Jak trzeba to mogę swój wpis usunąć.

#151 18 Maj 2014, 12:59:42 Ostatnia edycja: 18 Maj 2014, 13:06:22 by Conan Librarian
Nie chcę epatować liczbami ale w moim systemie przewinęło się już chyba prawie sto interkonektów, cyfrówek i kabli głośnikowych. Z moich doświadczeń wynika, że:

A. Sprzęt audio bez kabli nie gra
B. Sprzęt audio przeważnie z kablami gra, o ile kabel nie jest uszkodzony.
C. Cena kabli nie ma niczego wspólnego z ich pozytywnym lub negatywnym wpływem na dźwięk.
D. Wplyw kabli na dźwięk jest w opisach działania kabli najczęściej wielokrotnie przeszacowany. Można to określić mianem "wisieńki na torcie", ostatniego namaszczenia lub ostateczego szlifu. Nic więcej. Istnieją jednak tak spaprane kable, że ich degradujący wpływ można wycwycić bez większego problemu.
F. Za wpływ na dźwięk są odpowiedzialne tak prozaiczne kwesite kabla jak jego pojemność i rezystancja, czego przykładem jest zawartość czarodziejskich puszek w MIT-ach.
G. W opisach wpłwu kabli na dźwięk w odniesieniu do danych producentów dużą rolę grają stereotypy (węglowy VdH zawsze muli a Moster ma sprężysty bas) a rzeczywistoś często pokazuje, że jest inaczej.
H. Kabel, albo wpasuje się w nasze indywidualne preferencje i charakterystykę sprzętu albo nie. Nie ma rozwiązań uniwersalnych, które każdemu można plecić.

Kable trzeba traktować jako biżuterię dla facetów, tak samo jak jest nią zegarek Omegi lub Tag Heuer.
Wtedy troszeczkę ciśnienie opada nawet kiedy się pomyśli jak często fatalny jest stosunek ich ceny do faktycznego wpływu na dźwięk. Jeżeli ktoś ma kaprys aby poprawić lub zmienić dźwięk swojego systemu audio w 2% za np. 5000 Euro to absolutnie problemu nie widzę.

Taka jest moja opinia i oczywiście można się z nią zgadzać lub nie. Na niedorzeczne prosby typu " udowodnij to"mogę jedynie odpowiedzieć pytaniem - a jak coś można udowodnić przez internet? Pokazać akt notarialny z przprowadzonych testów?
Opublikować własny audiogram albo wynik pomiarów z komory bezechowej czy oswiadczenie wujka z Las Vegas kiedy to po 10 piwach zrobiliśmy test ABX? Mogę również bardziej bezpośrednio odpalić - nie zawracaj mi d.... Mam ciekwsze rzeczy do robienia niż udowadnianie czegoś komuś.

"Po pierwsze gospodarka, głupcze" chyba powiedział Clinton. W naszym przypadku po pierwsze kolumny i ich ustawienie a nie drobiazgi w postaci kabli, absorberów, kosmicznych podstaw pod sprzęt audio lub cudownych rezonatorów ustawionych w czakramach naszego pokoju odsłuchowego. Dogięcie lub odgięcie osi kolumn jest tańsze od kabli bo nic nie kosztuje a wpływ tego eksperymentu potrafi być nieporównywalnie większy niż wpięcie kilku drutów.

To co napisałem nie dotyczy jednak kabli pomiędzy wkładką gramofonową a przedwzmacniczem.
Tutaj ich wpływ potrafi być znaczący.

Z audiofilskim pozdrowieniem

O, i to jest bardzo zdrowe podejście.

Kable nie tyle grają w ramieniu ile zmieniają warunki dla wkładki z której wychodzi bardzo niski sygnał.
Wkładki mają bardzo rózne parametry wewnętrzne i stąd wynika to 'granie'.
Ahajowe pole

#154 19 Maj 2014, 18:17:44 Ostatnia edycja: 19 Maj 2014, 18:20:55 by DeeS
Skoro już wiadomo, że bez kabli nie ma grania, to...

Każdy kabel, czy to IC czy głośnikowy, można opisać kilkoma parametrami takimi jak: rezystancja, pojemność, indukcyjność czy stratność izolacji.
W zależności od konstrukcji takich przewodów poszczególne parametry ulegają w jakimś stopniu zmianom. Ciekawym jest, która konstrukcja jest pod tym względem najbardziej optymalną a tym samym tą prawdziwie (audiofilską).
A jest w czym wybierać: MS (wszystkim znana żyłka w izolacji), plecionka/warkocz, koaksjalny, SC (po prostu drut), tzw. ribbon czyli taśma (a raczej kilka płaskich wzajemnie izolowanych).
Wszyscy producenci oczywiście informują,że ich "patenta" są te najwłaściwsze, najbardziej audiofilskie i rzecz jasna najlepsze. Ale audiofil i tak wie swoje.


MS- najbardziej nam znany i rozpowszechniony typ przewodu, duża liczba skręconych ze sobą nitek tworzących żyłę miała za zadanie umożliwić zachowanie przesyłu równomiernego sygnału. Na przeszkodzie stanęło jednak zjawisko przenikania elektronów, które nie płyną od początku do końca swoją nitką, lecz co chwila zmieniają je przeskakując i powodując tym samym efekt w postaci zaniku drobnych, subtelnych niuansów w biegnącym sygnale.

Plecionka- jej budowa przypomina pleciony warkocz, z tym że liczba przeplatanych nitek (zaizolowanych względem siebie) może wynieść nawet 10 i więcej względem tego tradycyjnego (3).
Taki pomysł budowy kabla ma tę cechę (zaletę), że uzyskujemy konstrukcję, w której indukowany w przewodzie pojedynczym prąd ma przeciwny kierunek niż biegnący obok; zakłócenia doskonale się więc znoszą.

Koaksjal- znany głównie jako przewód antenowy, środek w postaci drutu lub skrętki izolowany podwójnie a między tym oplot z przewodnika tzw. ekran. Do plusów tego rozwiązania zaliczamy ochronę przesyłanego w rdzeniu sygnału przed zakłóceniami zewnętrznymi, minusem zaś różnica we własnościach obu przewodników (ekran jest podatny na pole elektromagnetyczne). Biorąc to pod uwagę, to z audiofilskiego punktu widzenia ten typ nie powinien być stosowany jako IC, gdzie przesyłany prąd ma moc wartości kilku miliwatów. Hmm.

SC- chyba najbardziej audiofilski typ obecnie. Najlepiej jeszcze jakby dwa druty składające się na niego były mocno izolowane od siebie, jak kiedyś dawny, płaski kabel do anteny. W tego typu kablach jest też w miarę najmniejsze zjawisko efektu naskórkowości. Kable te niejako powstały, kiedy zdano sobie sprawę o braku możliwości kontrolowania pół elektromagnetycznych w tradycyjnych skrętkach. Najważniesze, wszyscy słyszący kablarze zgodnie twierdzą o basowym charakterze tego rozwiązania.

Ribbon/taśma- pełna egzotyka wśród kabli; mała indukcyjność, duża pojemność, bardzo mały efekt naskórkowości, duży użyteczny przekrój czynny przewodnika dla pełnego pasma sygnału; sygnał płynie praktycznie całym jego przekrojem a dźwięk z takiej budowy kabla jest bardzo czysty i naturalny.

#155 20 Maj 2014, 13:38:53 Ostatnia edycja: 20 Maj 2014, 13:40:26 by DeeS
    A czy zastanawialiście się kiedyś nad izolatorami i ich cechach sonicznych (ich wpływie na dźwięk)?
Ładny izolator na przewodzie to nie tylko walor estetyczny, jego właściwości tak fizyczne jak też elektryczne wywierają wpływ na to co skrywają w sobie, przewodnik, czy raczej jego działanie.
Takim głównym parametrem charakterystyki izolatora jest liczba określająca ile razy osłabnie nam pole elektryczne pochodzące od jakichkolwiek ładunków względem pola od tychże samych wspomnianych ładunków, ale po usunięciu izolacji- czyli: przenikalność elektryczna.

Największych tutaj wpływów powyższego upatruje się w IC, a to ze względu na niewielkie przesyłane przez nie prądy.

   "Polichlorek winylu (PCW)- przenikalność elektryczna 4,0 - 8.0 (przenikalność próżni wynosi 1). Najpopularniejszy izolator, stosowany w tańszych kablach. Może być miękki i twardy. Znajduje szerokie zastosowanie nie tylko przy produkcji kabli. Twardy używany jest do produkcji rur, obudów akumulatorów, naczyń kwasoodpornych, folii a nawet włókien. Po dodaniu plastyfikatorów PCW staje się plastyczny i miękki. Produkuje się z niego niektóre zabawki, miękką folię, ceraty, torby, węże do wody, wykładziny podłogowe i kable. Jako izolator posiada dość dużą stratność, przez co upływ prądu może być znaczący. Wpływa to niekorzystnie na wydobywanie subtelnych szczegółów słuchanej muzyki.
  Poliuretan (PU)- przenikalność 4.0 - 8.0. Posiada szerokie zastosowanie- włókna odzieżowe, folie, kształtki, lakiery, kleje, zabawki. Po dodaniu spieniaczy- izolacyjne gumy piankowe, pianka w budownictwie. Jako izolator w kablach może występować w wersji spienionej i niespienionej. Ma wady podobne do polichlorku winylu.
  Polietylen (PE) - przenikalność 2,6. Polietylen znany jest od 1936 r. W dotyku jest woskowaty, o barwie mlecznej, pływa po powierzchni wody, daje się barwić, topić, źle przyjmuje druk, źle się lakieruje i klei. Odznacza się brakiem zapachu, smaku, wysoką odpornością chemiczną i bardzo dobrymi własnościami elektrycznymi. Bardzo często stosowany. Produkuje się z niego folie, także do celów spożywczych, włókna, liny, rury, butelki, naczynia itp. Jako izolator daje jasne, czyste wysokie tony, dobre średnie. Obfity, średnio kontrolowany bas. Wersja spieniona daje dokładniejsze odtwarzanie średnich tonów (o 40% lepsza przenikalność).
  Polipropylen (PP) - przenikalność 2,25. Nieco podobny do polietylenu, jednak ze względu na inną budową wewnętrzną charakteryzuje się lepszymi parametrami wytrzymałościowymi i cieplnymi. Zastosowanie także podobne do PE, lecz ze wskazaniem na wytrzymałość. Jest często stosowany do produkcji membran głośników niskotonowych. Jako izolator charakteryzuje się ostrzejszymi wysokimi tonami, dokładnymi średnimi, zwartym basem. Dźwięk jest delikatniejszy przy zastosowaniu wersji spienionej.
   Twardy teflon (PTFE) - przenikalność 2,1. Wytworzono go po raz pierwszy w 1946 w USA. Produkcja jego jest kosztowna. W wersji technicznej teflon jest biało szarym, woskowatym proszkiem. Jest odporny na temperaturę do 260o C, niezwykle odporny chemicznie, ma jeden z najniższych współczynników strat dielektrycznych i zachowuje go aż do 3000 MHz. Nie chłonie wody, jest doskonałym izolatorem. Obróbka jego jest bardzo trudna, gdyż podgrzany nie staje się termoplastyczny. By uzyskać z niego wyrób, prasuje się go wstępnie na zimno lub na gorąco a następnie spieka w temperaturze 350o C. Stosowany jest tam, gdzie ze względu na jego szczególne właściwości opłaca się ponieść wysoki koszt wytwarzania. Przykłady: zawory do kwasów i zasad, uszczelnienia, izolatory w technice wielkiej częstotliwości. Na co dzień spotykamy go jako powłoka na patelniach i naczyniach kuchennych, ponieważ jest odporny na wysoką temperaturę, a żywność nie przywiera do naczynia. Jako izolator daje mocny bas, swobodne i relaksujące średnie, nieograniczone wysokie tony. Używany w drogich i bardzo drogich kablach.
   Piana hybrydowa TPR - jest to doskonała izolacja. Bardzo dobrze kontrolowany bas, przyjazne średnie, krystalicznie czyste wysokie tony."

No dobrze, a jak te wszystkie parametry maja się (ilościowo) do warości impedancji wyjściowej i wejściowej urzadzeń, które są ze soba łączone przy pomocy IC ?

Ależ ludziska fantazjują. Voodoo w czystej postaci. Wypadłoby policzyć wpływ takiego kabelka a nie stosować "naukę alternatywną". Tak to już niestety jest, że jak wiedzy nie staje ( trzeba wiedzieć co policzyć i jak policzyć ) to zaczynają się kwieciste opowieści rodem z działu marketingu. Taka sama żenada jak na AS.

To może ktoś policzy i przedstawi wyniki.

Ja się nie podejmuję ale czytając wątek postanowiłem zbudować swój własny audiofilski kabel skonstruowany tylko z samych izolatorów.