#170 05 Listopad 2014, 21:53:39 Ostatnia edycja: 05 Listopad 2014, 21:57:13 by XYZPawel
W USA są patenty na zakupy na jeden klik w internecie, czy zaokrąglone rogi telefonu itd.

W każdym bądź razie patent to nie jest dowód naukowy na istnienie jakiegoś zjawiska, w tym przypadku prądu, który chodzi zygzakiem. He, he może pod wpływem alkoholu? :P

A może byś tak odpowiedział na konkretnie zadane pytanie?

Cytat: Ernesto w 09 Maj 2014, 10:38:00A mnie się nie wydaje, że słyszę różnicę. Ja ją słyszę na pewno. To do wypowiedzi StaregoM
Oczywiście że ją usłyszysz, pod warunkiem, że ta delikatna różnica nie jest przysłonięta przez inne elementy systemu, które sa bardziej "ograniczające" i przysłaniają tą różnicę.
Przypuszczam, że stąd całe te dzielenie się na obozy słyszących i niesłyszących.
Na wysokiej klasy systemie takie słyszenie różnicy jest po prostu "możliwe".
Natomiast na systemach zacnych, acz nie koniecznie topowych, to już może być trudniejsze.

Cytat: XYZPawel w 05 Listopad 2014, 21:53:39W USA są patenty na zakupy na jeden klik w internecie, czy zaokrąglone rogi telefonu itd.
Wydaje mi się, że nieco pomieszałeś dwa tematy:  "Patent" jako know - how, które jest trzepane NIEMIŁOSIERNIE, i jak nie dostaniesz trzy razy "A" to zapomnij o jakiejkolwiek rejestracji, ....
w przeciwieństwie do "wzoru użytkowego", czy np. znaku towarowego (który może być znaczeniowo rozciągnięty np. na pewne "kształty").
Tak mi się wydaje.

Cytat: seniortelefono w 05 Listopad 2014, 21:58:14
A może byś tak odpowiedział na konkretnie zadane pytanie?

bo co ? a ty co, policja forumowa?

kolejny z problemem na moim punkcie, jakiś wirus się chyba szerzy...

Cytat: zjj_wwa w 05 Listopad 2014, 22:09:39
Cytat: XYZPawel w 05 Listopad 2014, 21:53:39W USA są patenty na zakupy na jeden klik w internecie, czy zaokrąglone rogi telefonu itd.
Wydaje mi się, że nieco pomieszałeś dwa tematy:  "Patent" jako know - how, które jest trzepane NIEMIŁOSIERNIE, i jak nie dostaniesz trzy razy "A" to zapomnij o jakiejkolwiek rejestracji, ....
w przeciwieństwie do "wzoru użytkowego", czy np. znaku towarowego (który może być znaczeniowo rozciągnięty np. na pewne "kształty").
Tak mi się wydaje.

a mi się nie wydaje :)

Cytat: XYZPawel w 05 Listopad 2014, 22:12:01bo co ? a ty co, policja forumowa?

kolejny z problemem na moim punkcie, jakiś wirus się chyba szerzy...

Byłem ciekawy czy stać Cię na napisanie: " Nie mam żadnego doświadczenia". No i się nie pomyliłem.

Ostatnie trzy wpisy usunąłem, bo były personalnymi przepychankami, dla których miejsce jest w Hyde Parku.

Wracając do tematu.

Nie będę się z Zygmuntem kłócił na tematy techniczne, bo bez dwóch zdań wie na ten temat więcej ode mnie. Co prawda na temat amerykańskich patentów też nie mam najlepszej opinii, a patent na podwójne kliknięcie jest jednak patentem, a nie zastrzeżeniem w rodzaju Microsoft ®.
Jednak wbrew pozorom Zygmuntowi nie chodziło chyba o patent, a raczej o to, że zawiera jakieś tam techniczne wyliczenia, które muszą się kupy trzymać, więc nie są wymyślone, bo w przeciwnym razie patentu by nie było.
I tu dochodzimy do sedna sprawy.
Nikt nie neguje, że można pomierzyć rozmaite różnice między kablami. Sztandarowy argument na AS to było opracowanie producenta kabli podające, w sposób rzetelny i z dużą dokładnością, że pomiędzy zwykłym kablem komputerowym, a wypasionym kablem zasilającym do audio jest różnica 1V na korzyść tego ostatniego. Tylko że ta różnica to mniej niż 0,5% wartości napięcia, które potem trafia do transformatora, a następnie jest prostowane i stabilizowane na poziomie 12V (przykładowo) i tutaj już producent różnic nie mierzył. I słusznie, bo wyszłoby mu, że te różnice są niezauważalne lub ledwo nadają się do zmierzenia (np. na poziomie 0,001%).
Jeszcze większym wyzwaniem jest usłyszenie tych różnic. Z rozmaitych doświadczeń wynika, że większość ludzi nie odróżni zmian w głośności na poziomie 1dB, a pewność zyskujemy dopiero przy2dB, zaś audiogram prawie każdego audiofila po czterdziestce pokaże, że słyszy on maksymalnie do 12 - 14kHz, to to słyszenie kabli zasilających można między bajki włożyć.
Poza tym jak się dyskutuje o kablach, to zawsze pojawia się opinia podobna do poniższej:
Cytat: zjj_wwa w 05 Listopad 2014, 22:06:36Na wysokiej klasy systemie takie słyszenie różnicy jest po prostu "możliwe".
Problem polega na tym, że jak się tej różnicy nie usłyszy to zaraz okazuje się, że jednak system był nie dość dobry, przy czym nieważne jest jak bardzo hajendowy i wypasiony to był system. Dlatego wszyscy posiadacze bardzo drogich zabawek "słyszą", bo inaczej doczekaliby się werdyktu, że mają kiepski sprzęt.
Z drugiej strony jednak "słyszą" kable nawet posiadacze Pianocraftów za tysiąc peelenów. Dzięki temu dostają się do elity. ;)
No i wreszcie trzecia sprawa, to kwestia praktycznego sprawdzenia. Skoro już pomierzyliśmy, że jest ten 1V różnicy, to sprawdźmy, czy ów "słyszący" naprawdę słyszy. I wtedy okazuje się, że on w żadnym razie nie zgadza się na ślepe testy, bo stres zakłóca odbiór, bo przełączanie wprowadza błędy, bo taki test to bazuje tylko na pamięci (jednocześnie "słyszącym" nic nie przeszkadza doskonale pamiętać dźwięku sprzed tygodni, miesięcy lub nawet lat).

Kończąc ów przydługi wywód, podsumuję. Kwestią nie są rozmaite zjawiska w zakresie prądu przepływającego przez kable, gdzie można pomierzyć różnice na poziomie czasem setnych Volta lub mikroohmów lub nanofaradów. Kwestią jest to, że te różnice są tak małe, że nasz słuch niedoskonały nie jest w stanie tego zarejestrować.
A man can never have enough turntables.

Cytat: StaryM w 06 Listopad 2014, 11:34:35I wtedy okazuje się, że on w żadnym razie nie zgadza się na ślepe testy, bo stres zakłóca odbiór, bo przełączanie wprowadza błędy, bo taki test to bazuje tylko na pamięci (jednocześnie "słyszącym" nic nie przeszkadza doskonale pamiętać dźwięku sprzed tygodni, miesięcy lub nawet lat).
Audiofile są pełni sprzeczności. Już wielokrotnie zwracałem na to uwagę. Te sprzeczności dotyczą wszystkich działów audio :). To wydaje się być dobry temat na pracę naukową. Oczywiście pracę naukową na temat nie związany z techniką. 

Cytat: JacekPlacek w 20 Maj 2014, 14:42:01Ależ ludziska fantazjują. Voodoo w czystej postaci. Wypadłoby policzyć wpływ takiego kabelka a nie stosować "naukę alternatywną". Tak to już niestety jest, że jak wiedzy nie staje ( trzeba wiedzieć co policzyć i jak policzyć ) to zaczynają się kwieciste opowieści rodem z działu marketingu. Taka sama żenada jak na AS.
Bardzo łatwo przeprowadzić doświadczenie o wpływie kabli na słyszany dźwięk - skoro nic do sprawy nie wnoszą możecie je śmiało z toru wyrzucić :)