Koledzy (i Koleżanki, jeśli tutaj takowe są).

Będę wdzięczny, jeśli ktoś z Was mógłby się podzielić wrażeniami z obcowania ze wzmacniaczem McIntosh MA7000. Plusy minusy, etc. Naturalnie proszę o szczere i rzeczowe opinie, a nie, że np. "Mak się skończył w latach 70'ych", "Mak to szit" itd.

SA już mi powiedział: kup se dzielonkę i będziesz zadowolony. Nie mam tylko jeszcze tyle na nią miejsca :).

Niemniej, wiedzy nigdy za dużo :).

A teraz, konkrety proszę :).

Cytat: 4m w 15 Maj 2014, 16:48:13Prawdziwy McIntosh to tylko wyższe modele.

Coś w tym jest. Tylko MA7000 myślę można uznać za wyższy model. Integry wyższej nie mają, pozostają tylko dzielonki.

Cytat: 4m w 15 Maj 2014, 16:48:13
Nie wiem czy Ci moja odpowiedź pomoże, ale byłem kiedyś w Delcie u Pana Maćka na odsłuchu Maca, bo, jak chyba każdemu z nas, chodził mi po głowie. Słuchałem sobie 6850 oidp, a tu do sali zagląda śp. Marek Perepeczko, który widząc, że interesuje mnie wzmacniacz przez dobre pół godziny opowiadał mi co, jak i z czym, źródła, kolumny :) Okazało się, że był dużym fanem McIntosha i mniej więcej powiedział wtedy to co w wpisie wyżej przeczytałem. Prawdziwy McIntosh to tylko wyższe modele.

nie tylko McIntosha.. miał niezłą kolekcję szpulowców... jednego z nich nawet mam :-)