Audio Cafe

Sprzęt Audio => Sprzęt audio - wzmacniacze, magnetofony, tunery, akcesoria => Wątek zaczęty przez: WOY w 22 Czerwiec 2017, 17:50:40

Tytuł: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 22 Czerwiec 2017, 17:50:40
Produkowaliśmy w naszym kraju kilka ciekawych modeli, może nie najlepszych ale nasze rodzime hi-fi rodziło się przecież w bólach.
No cóż, wielki brat zza Buga pilnował żeby się nikt za bardzo nie wychylił.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 22 Czerwiec 2017, 17:59:33
Moim pierwszym magnetofonem szpulowym była Wilga z Tonsila.
Był to chyba rok 1973 kiedy mój ojciec przytargał tę skrzynię do domu.
Radości z nagrywania własnego głosu było tyle, że ślęczeliśmy nad nim do białego rana, nagrywając na taśmę jakieś rozmowy i wygłupy.
Pamiętam że nad głośnością i nieprzesterowaniem zapisu czuwało takie zielone lampowe "oko"
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: StaryM w 22 Czerwiec 2017, 19:22:32
No no, to był zabytek już wtedy, bo to zadaje się wyrób z lat 60. U mnie w domu pojawił się magnetofon Tesla Sonet Duo. Ale to był bardziej ojca magnetofon, bo kupił go na początku lat 60'. Chyba miałem wtedy jakieś 7 lat. Inni kupowali telewizory, a mój staruszek na przekór trendom kupił magnetofon. Nagrywał na nim skecze z "Podwieczorku przy mikrofonie" oraz klasykę. Nie wiem w jakiej stacji, ale nadawano całe opery i operetki, które mój ojciec uwielbiał.

Ale, żeby wrócić do polskich sprzętów, to czasem chcąc coś przekopiować, przynosił do domu Tonette (z pracy) i ta "tonetka" to był straszny crap. Za słaby silnik, fatalne przewijanie, duża nierównomierność przesuwu taśmy. ;)
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 22 Czerwiec 2017, 19:39:36
He he to były czasy. Mono plus cienkie wzmacniacze a radości co nie miara.
Skoro już wspominamy, to przypominam sobie że jak ta nasza Wilga dokonała żywota to na imprezy domowe mój tata przynosił z pracy (był pracownikiem polskiego filmu) magnetofon Szmaragd.
I to dopiero było coś. Jakość dźwięku na wysokiej szybkości była wyśmienita. Wydawało się że muzyka jest jak żywa. To wówczas był na rynku chyba najlepszy magnetofon.
Niestety był tak drogi, że ojciec wolał kupić Skodę 1001 i jeździć nią w czasie urlopów nad morze :)
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: StaryM w 22 Czerwiec 2017, 20:56:37
Cytat: WOY w 22 Czerwiec 2017, 19:39:36Niestety był tak drogi
Właśnie. To był towar niewątpliwie luksusowy, a to oznaczało wysoką cenę. Nie pamiętam sumy, ale Tesla, którą kupił ojciec była sporo droższa niż telewizor.
Chyba dopiero ZK-20 stał się pierwszym popularnym magnetofonem. Miał pewną wadę, która stała się zaletą. Miał tylko prędkość tylko 9,5cm/s, więc nie było takiej pokusy, by oszczędzać taśmę nagrywając na wolniejszej i słabszej jakościowo prędkości 4,76.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: StaryM w 23 Czerwiec 2017, 16:09:38
Pierwszym moim magnetofonem stereofonicznym był M1417. W zasadzie był to mechanizm znany z ZK-120 i w kolejnych wersjach nieco modyfikowany. Pamiętam, że wciąż miał zdjętą pokrywę, bo coś trzeba było regulować. Moja pamięć podpowiada mi też, że jakość dźwięku nie była rewelacyjna. Dlatego marzyłem o ZK-245, który miał dwie szybkości przesuwu taśmy.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: Darion w 25 Czerwiec 2017, 11:02:03
ZK-120 to i u mnie był. Lampowiec, z napisem "Grundig Licence". A i sam znaczek Unitry był jeszcze inny. Jego produkcja zbiegła się u nas w czasie, kiedy Grundig jej zaprzestał. Później te magnetofony szybko stały się tym, czym Syrenka w motoryzacji. Lepiej się nie przyznawać :)
A najfajniejsze było obserwowanie wysterowania podczas nagrywania. Sprytne, skaczące zielone coś... Magiczne. :)


Podstawowe parametry:     :)
-pasmo przenoszenia    40 - 12500 Hz przy przesuwie taśmy 9,53 cm/s  / waga 8,2kg
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: Darion w 25 Czerwiec 2017, 21:14:02
Miałem też i lepszego szpulowca. Produkcji Unitra ZRK:  MS2411 Aria.
Kupiony w sierpniu 1983 roku. Był to model ze wzmacniaczem i kosztował 54 200 zł (wersja deck: 52 250 zł). Pamiętam doskonale, gdyż zakup był wtedy dla mnie nie lada przeżyciem (i dumą z posiadania) :)

Ważył 14,5 kg, pasmo na większej prędkości do 18 000 Hz, dynamika 58 dB (późniejszy Opus miał 60).
Raz tylko uległ awarii z powodu tak zwanego suchego lutu wywołującego okresowo zwarcie w jednym kanale podczas nagrywania - wskaźnik wychylał się maksymalnie do oporu i tak zostawał, w kanale było słychać wtedy taki jakby pisk. Serwis oczywiście naprawił ale porysował od dołu wstrętnie obudowę opasającą magnetofon. Myślałem, że ich pozabijam. Na szczęście eksploatowałem magnetofon na stojąco i jakoś to przebolałem.
Jak na tamte czasy prezentował się ładnie. Zwłaszcza ze szpulami "18". Skaczące wysterowanie, przyciemniana osłona... Jakbym mógł, sprawiłbym sobie taki jeszcze raz. Z tymi szpulowcami to jest jak z tymi żaglowcami... :)
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: StaryM w 25 Czerwiec 2017, 21:16:49
Cytat: Darion w 25 Czerwiec 2017, 21:14:02Kupiony w sierpniu 1983 roku. Był to model ze wzmacniaczem i kosztował 54 200 zł (wersja deck: 52 250 zł).
Ja pier***. Mój M2405S kupiłem w 1978 lub 9 roku. Kosztował 8 500 zł. To nieźle ta inflacja stano wojennego dała w gary... zdążyłem już zapomnieć ;)
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 25 Czerwiec 2017, 21:28:17
Brałem w pracy na niego pożyczkę :) Był pioruńsko drogi. Dobrze że mieszkałem z rodzicami to mogłem szaleć. Miałem do niego podłączone kolumny. Dopiero wówczas było fajnie słychać stereo :)
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 10 Luty 2018, 11:16:15
M 3401 SD lub M 3201 SD "Koncert" - stereofoniczny magnetofon klasy TOP Hi-Fi, typu "deck".
To dopiero było wyzwanie finansowe :) z wsadem dolarowym który trzeba było ponieść przy jego zakupie, kosztował tyle co mało używane auto.
Produkowany od roku 1979 do połowy lat 80 przez ZRK.
Obecnie można go kupić za okrągłą sumkę ok. 10 000 pln.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: Darion w 10 Luty 2018, 13:09:12
Nie miałem nikogo, kto by w tamtym czasie takowe cudo posiadał u siebie. Pamiętam, że gdzieś tak w 1982 roku jego oficjalna (w sklepie, znaczy się :)   ) cena to była nawet wyższa niż także oficjalna fiata 126p.
Na żywo widziałem tylko na Targach Poznańskich, gdzie kilka razy się udawałem. Tam w ogóle było bajkowo.  Dużo polskiej Unitry w modelach/wersjach/barwach eksportowych... Normalnie Pewex!
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: WOY w 10 Luty 2018, 13:35:03
Taaaak, Targi Poznańskie. Istnie bajkowy świat tamtych czasów. Oglądało się tam wiele wspaniałych sprzętów.
Aż trudno było wtedy uwierzyć że Koncert M 3401, był naszej rodzimej produkcji.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: porlick w 10 Luty 2018, 20:22:29
W dawnych czasach z dobrych szpulowców znałem jedynie Damę Pik, którą przez pewien czas miał brat. Efektowny sprzęt, zwłaszcza przy moim ówczesnym M 532SD i Amatorze 2. Jakość dźwięku również była bez porównania lepsza, czego nie można już było powiedzieć o wygodzie użytkowania, ale coś za coś- płyty nagrane z gramofonu Fryderyk brzmiały praktycznie nieodróżnialnie od oryginału. Niestety, nie pamiętam symboli, czy nazw reszty zestawu, ale był to komplet tuner plus wzmacniacz też Unitry, skoordynowany wzorniczo z Fryderykiem.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: Darion w 12 Luty 2018, 21:13:23
Targi Poznańskie i inne tego typu imprezy miały w latach dawnych jeszcze jeden plus. Wcześniej miasto czyszczono, malowano co trzeba i naprawiano. A co najważniejsze - w sklepach poprawiało się na ten czas zaopatrzenie. I w taki właśnie sposób z Poznania z "targów" przytaszczyłem do domu parę nowych kolumn Tonsila. Duże, ciężkie, chyba z 4 głośniki. Maskownica była na stałe ale z tyłu była metalowa blaszka z pokazanym na wykresie przebiegiem odtwarzanych częstotliwości. (Altusy/Altony miały takie coś na froncie) Tak tabliczka znamionowa to była wielka rzecz w tamtych czasach. :)  Ja ją odkleiłem i nakleiłem z przodu. Kolumny od razu awansowały do I ligi i musiałem je... sprzedać. Kumpel tak mi suszył głowę, że się poddałem.

Miałem Arię MS2411 - byłem z niej dumny. Stereo Hi-Fi i praca w pionie. Tak.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: porlick w 13 Luty 2018, 18:05:18
Cytat: Darion w 12 Luty 2018, 21:13:23Miałem Arię MS2411 - byłem z niej dumny. Stereo Hi-Fi i praca w pionie. Tak.
Dama Pik miała fajne, przykręcane po bokach łapy, na których stała jeszcze efektowniej- lekko pochylona.
http://www.antykwaryczne.pl/att/1196776380_Dama_pik_02.jpg
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: StaryM w 13 Luty 2018, 18:37:52
Tak, Dama Pik była przedmiotem westchnień z powodu dizajnu. Miałem M2405S, ktory mechanicznie był taki sam, ale wygląd miał powiększonej "zetki", czyli ZK146.
Tytuł: Odp: Polskie magnetofony szpulowe
Wiadomość wysłana przez: Darion w 13 Luty 2018, 20:44:15
Najbardziej podobały mi się te "stojące", których szpule wystawały za obudowę. Jak w Koncercie. To jest niesamowity widok jak takie szpule się kręcą...