Magnetofony kasetowe, jeszcze dziś wiele osób ma. Na dobry początek legenda Nakamichi "DRAGON"
Niezbyt często używam, ale posiadam: AKAI GX-75. Nie planuję się przy tym go pozbyć, bo gdzie bym słuchał tych wszystkich demówek itp. :)
GX 75 to bardzo dobry magnetofon. Osobiscie uzywam dwoch Sony. TC 188SD oraz TC K 22. Ten ostatni obsluguje "metal".
Też tak myślę. Jeśli lepiej, to GX-95, tylko zastanawiam się, czy ma sens zakup 95.
Lubie i magnetofony kasetowe i szpulowe. Cala ta magia nagrywania...Taki fajny powrot do mlodosci..)))
Dokladnie, ile to godzin się siedziało i nagrywało? Od takiego zaczynałem..... kilka lat temu nawet z czystego sentymentu kupiłem nowy w pudełku z gwarancją , zaraz bedzie miał 30 lat.
Moim pierwszym byl ten...Pamietam, ze na poczatku nagrywalem mikrofonem -)
Na takim poprzestałem.....
Fajny. Jak gra..?
Ma 20 lat, ja nagrałem 150kaset, gra dobrze. Musze powymieniac paski, bo ma problemy z C90.
Cytat: SVART w 08 Maj 2014, 19:32:21
Też tak myślę. Jeśli lepiej, to GX-95, tylko zastanawiam się, czy ma sens zakup 95.
GX-95 różni się tylko obudową ("plaster miodu" dla wzmocnienia obudowy i redukcji wibracji). Dla moich uszu brzmią tak samo l-), więc używam GX-75.
Poszukuje takiej maszyny. Zdjecie chyba z jakiejs aukcji allegro. Moze ktos ma na zbyciu ? 8)
fota
Cytat: merlin19803 w 08 Maj 2014, 20:09:38
Na takim poprzestałem.....
od tego zacząłem...na tym skończyłem...
Mi pozostał taki - Sony TC-K570, zamierzam poprzez niego zarchiwizować sobie jeszcze kilka własnych starych nagrań do czego nie mogę się zmusić od lat :)
Piękny ten akai gdyby nie to że ma autorevers to byłby idealny.
Wie ktoś gdzie można dostać rolki do akai GX-75/95 w Polsce
Taki zawsze chciałem miec... rzadko spotykany.
Mam Akai GX-52. Dwie glowice. Do odtwarzania kolekcji moich kaset jest az za dobry. Nawet nagrywalem co nieco.
Po mimo to że nie tęsknię za klimatem magnetofonów kasetowych i kaset to miło wspominam to czówanie z palcem na klawisze zapisu w czasie trwania wyczekiwanej audycji radiowej i mój drugi wypasiony magnetofon Finezja
Tak było. To se ne wrati...:)
Uzywam takiego Sony jak na zdjeciu ponizej. Mam pytanie. Jak waszym zdaniem wyglada i czy jest duza roznica w dzwieku, miedzy tym juz starym modelem a pozniejszymi np. TC K 750, czy 770..?
Moj sony ma oznaczenie glowic SD.
Tak przy okazji, prosba o opinie na temat Nakamichi 480Z .
Jest do kupienia, wiec sie zastanawiam...Jak ponizej, tylko czarny.
Do decyzji o kupnie, zostaly 3 godziny......
Wojtek
Jak zapewnie wiesz, każdy magnetofon wprowadza od siebie jakieś zniekształcenia. I to one decydują o jego "brzmieniu". I dlatego pojęcie lepszy - gorszy to moim zdaniem pojęcie względne. Sam używam oprócz "topowych" trzygłowicowców dwóch zwykłych dwugłowicowych. I moim zdaniem grają doskonale. Oczywiście ważny jest ich stan techniczny.
Wszysto ok. Ale ja laik w tym temacie jestem i zastanawia mnie jaka jest roznica dzwieku. Sony ktorego zdjecie wkleilem, mam w stanie bardzo dobrym. Odkupilem od wlasciwie pierwszego wlasciciela.
Jaka jest różnica dźwiękowa pomiędzy magnetofonem dwugłowicowym a trzy?
Pierwsza rzecz, to nie jest tak, że najgorszy trzygłowicowy jest i tak lepszy niż najlepszy dwu. Tak jak nie jest tak, że magnetofon z ręczną kalibracją jest lepszy od tego z automatyczną. To są tylko pewne ich cechy (tych magnetofonów). Ważne jest jaką klasę reprezentuje dana głowica niż jakiego typu ona jest. Do tego cała reszta elektroniki i mechaniki. Zazwyczaj lepsze układy i głowice pakowane były do "trójek", stąd opinia, że grają lepiej- oczywiście w tym przypadku potwierdzona. Ale jest sporo konstrukcji dwugłowicowych grających także wspaniale.
Na przykład Yamaha KX-500.
Akai Gx-52, Mitsubishi MT 7100 oraz Akai Gx-32 polecam każdemu to bardzo dobre magnetofony dwugłowicowe u mnie graja znakomicie niekiedy nawet lepiej nagrywają od kilku magnetofonów trójgłowicowych. Kenwood kx-880 też jest bardzo dobry ale to kwestia gustu. Jednemu bardziej będzie odpowiadał dźwięk z tego magnetofonu innemu jeszcze inny ale te wymienione wcześniej zaliczam do czołówki dwugłowicowych magnetofonów a i jeszcze braun C2 ten to ma dopiero swój charakter. A wy jakie magnetofony dwugłowicowe uważacie za bardzo dobre?
Witam na nowym Forum!
Cytat: magnet1 w 14 Maj 2014, 08:17:14
Akai Gx-52, Mitsubishi MT 7100 oraz Akai Gx-32 polecam każdemu to bardzo dobre magnetofony dwugłowicowe u mnie graja znakomicie niekiedy nawet lepiej nagrywają od kilku magnetofonów trójgłowicowych. Kenwood kx-880 też jest bardzo dobry ale to kwestia gustu. Jednemu bardziej będzie odpowiadał dźwięk z tego magnetofonu innemu jeszcze inny ale te wymienione wcześniej zaliczam do czołówki dwugłowicowych magnetofonów a i jeszcze braun C2 ten to ma dopiero swój charakter. A wy jakie magnetofony dwugłowicowe uważacie za bardzo dobre?
Dla mnie mistrzem dwugłowicowych jest JVC-KDA7, bardzo ładnie grają tez dwugłowicowe Yamahy z serii KX-3xx
Cytat: magnet1 w 14 Maj 2014, 08:17:14
Akai Gx-52, Mitsubishi MT 7100 oraz Akai Gx-32 polecam każdemu to bardzo dobre magnetofony dwugłowicowe u mnie graja znakomicie niekiedy nawet lepiej nagrywają od kilku magnetofonów trójgłowicowych.
Mam GX-52 i chwalę sobie.
(http://images61.fotosik.pl/974/cd1d4e4e03001428m.jpg) (http://www.fotosik.pl/showFullSize.php?id=cd1d4e4e03001428)
JVC-KDA7 niestety nie miałem okazji posłuchać ale wiele o nim słyszałem dobre jeszcze były magnetofony tej firmy z lat osiemdziesiątych TD-X501 zupełnie inny dźwięk niż Pioneer i Technics taki jakiś miękki i szczegółowy, bardzo uniwersalny jak źle mi odtwarza na innych magnetofonach to ten daje radę. Trzymam go do specjalnych zadań.
A Nakamichi dwugłowicowe jak się sprawują ktoś ma i sobie chwali czy to raczej średniaki wśród tych magnetofonów?
Miałem tylko do czynienia z najprostszym BX-100 - bardzo dobry. Ze swojej strony polecam Onkyo TA-2050.
Miałem Onkyo TA-2050 - dobry deck, bardzo miło go wspominam, niestety, głowica była już mocno zużyta i sprzedałem. Polecam jednak także ze swojej strony.
Mam Onkyo Integre TA 2850, niektórzy nie zostawili na nim suchej nitki. Wcale nie jest tak źle, gra u mnie jakiś już czas bezawaryjnie i przyjemnie.
Mam dwie nowe takie głowice czy ktoś się orientuje co to za głowice nie mogę znaleźć nic na ich temat
podobne do kultowych w latach 80-ych Alpsów :-)
JM
Cytat: Yacek w 15 Maj 2014, 16:12:05
podobne do kultowych w latach 80-ych Alpsów :-)
JM
I jako Alps były w tamtych latach kupowane w sklepie z elektroniką tylko nie wiem czy mnie wtedy po prostu nie zrobili?
ALPS bez napisu ALPS... Na niebiesko były opisywane tzw. węgierskie głowice używane w lubartowskim Kasprzaku do Finezji, ale tamte nie były stożkowe.
No właśnie nie były stożkowe a te są więc co to są za głowice i w jakich magnetofonach były stosowane?
Cytat: spalon w 15 Maj 2014, 20:25:24
No właśnie nie były stożkowe a te są więc co to są za głowice i w jakich magnetofonach były stosowane?
na pewno w dwugłowicowych magnetofonach :-) moga to byc też te ktore montowali do Marcinow, tylko bez stempla sony.. chociaz po wyprowadzeniach obstawiam jednak Alps
W Marcinach powiadasz? Wiele ich nie widziałem, ale ze trzy miałem na warsztacie - napis SONY wybity był jak VIN w T-34 :)
Cytat: infinity w 15 Maj 2014, 22:41:32
W Marcinach powiadasz? Wiele ich nie widziałem, ale ze trzy miałem na warsztacie - napis SONY wybity był jak VIN w T-34 :)
żeby było taniej może sprowadzali jako zamienne nieobrandowane...... bez znaczka pewnie 30% taniej ;-)
Dzień dobry :)
Również powoli wynoszę się z AS. Mam nadzieję że to forum się ładnie rozwinie.
Jak twój Pioneer ma problemy z przewijaniem, to winne jest kółko cierne, czyli idler. W tym przypadku paski są okej.
Cytat: spalon w 15 Maj 2014, 14:46:52Mam Onkyo Integre TA 2850, niektórzy nie zostawili na nim suchej nitki. Wcale nie jest tak źle, gra u mnie jakiś już czas bezawaryjnie i przyjemnie.
To chyba ja, i w dalszym ciągu potwierdzam, że to tandetny magnetofon z czasów gdy firma przestała się przykładać do tej technologii. Posiadam też 3 głowicowego 2870, i też brzmi słabiutko i płasko. Potwierdzam natomiast, że od strony użytkowej oba są bezawaryjne, i przeważnie w handlu trafiają się egzemplarze nie wyeksploatowane.
żeby było taniej może sprowadzali jako zamienne nieobrandowane...... bez znaczka pewnie 30% taniej ;-)
Do jakich magnetofonów mogły by się nadawać powiedzmy do bezpośredniej wymiany , przeleżały tyle lat może by się teraz komuś jeszcze przydały
Cytat: Audiotetryk w 16 Maj 2014, 13:42:55
Dzień dobry :)
Również powoli wynoszę się z AS. Mam nadzieję że to forum się ładnie rozwinie.
Jak twój Pioneer ma problemy z przewijaniem, to winne jest kółko cierne, czyli idler. W tym przypadku paski są okej.
Witaj, a jak to mozna naprawic?
Cytat: spalon w 18 Maj 2014, 14:54:51
żeby było taniej może sprowadzali jako zamienne nieobrandowane...... bez znaczka pewnie 30% taniej ;-)
Do jakich magnetofonów mogły by się nadawać powiedzmy do bezpośredniej wymiany , przeleżały tyle lat może by się teraz komuś jeszcze przydały
wpraktyce do każdego z głowicą uniwersalną (nagrywająco-odtwarzającą), swego czasu miałem ALPSa w M8010.... było duzo lepiej niż fabryka :-)
Cytat: merlin1973 w 18 Maj 2014, 15:03:45Witaj, a jak to mozna naprawic?
Na początku wyjaśnię tylko, że Idler znajduje się pomiędzy szpulkami nawijającymi taśmę. Jest to plastikowe kółko z gumową okładziną. Gdy ta guma traci swoje właściwości zaczynają się problemy z ciągnięciem taśmy (występuje niepożądany poślizg)
Są 3 opcje:
- kupno debilnie drogiego oryginalnego idlera do mechanizmu Reference (Allegro, Ebay). To plastikowo gumowe kółko kosztuje drożej niż niejeden sprawny Pioneer z tym mechanizmem......
- regeneracja oryginalnej oponki idlera. Jak guma nie jest sparciała i spękana, to przeważnie się udaje. Każdy ma na to swoje metody. Często wystarczy samo przeszlifowanie papierem ściernym o gradacji ok. 200.
- w innych mechanizmach z powodzeniem zastępowałem gumę idlera odpowiednio dobranym oringiem ze sklepu z armaturą sanitarną :) W Pioneerze jeszcze tego nie przerabiałem, ale nie widzę powodu żeby nie spróbować.
Pytanie o poradę do znawców.
Pytanie dotyczy co prawda wzmacniacza ale może mi się uda dostać odpowiedź, dot: Wzmacniacz Mitsubishi DA-U310.
Zakupiłem taki ładny zestawik jak podany w linku na dole ale mam jeden problem tzn. dwa dokładnie.
1. Po pewnym czasie nawet czasem krótkim kilkanaście sekund kilka minut po włączeniu lub już w trakcje grania nagle zanika prawy kanał. Po poruszeniu lekko siłą głosu powraca i jest normalnie jakiś czas. Zdarza się że muszę nawet go wyłączyć i włączyć z powrotem aby wrócił do normy i tak w kółko,
2. Potencjometr balansu lekko zacina na lewy kanał tzn nie przechodzi lekko na lewy kanał - słychać jakieś trzaski.
Moje pytanie czy to jest problem zabrudzonych potencjometrów czy też mogą być zimne luty? czy jakieś inne cuda wchodzą w grę.
To samo pytanie wrzuciłem tutaj:
http://audiocafe.pl/index.php?topic=90.new#new
ale obawiam się że może zaginąć w gąszczu innych wątków.
Czy ktos moze wyrazic opinie o Pioneer CT S 620..?
Jeszcze jedno pytanie. Tym razem o CT 93. Ma blizej nie zidentyfikowany problem z ustawianiem biasu. Tak mowi wlasciciel. Czy naprawa tego jest mocno skompikowana. Trudna i droga..? Ewentualnie jest ktos, kto by to naprawil..?
Pozdrawiam.
Pochwalę się nowym nabytkiem. Ma jakieś 35 lat :)
Cytat: bum1234 w 20 Maj 2014, 18:56:39
Pochwalę się nowym nabytkiem. Ma jakieś 35 lat :)
dobry strzał, bardzo solidne, wręcz pancerne, bardzo przyzwoita jakosć dźwieku
Cytat: wojtek41 w 20 Maj 2014, 14:36:04Jeszcze jedno pytanie. Tym razem o CT 93. Ma blizej nie zidentyfikowany problem z ustawianiem biasu. Tak mowi wlasciciel. Czy naprawa tego jest mocno skompikowana. Trudna i droga..? Ewentualnie jest ktos, kto by to naprawil..?
Pozdrawiam.
Niekoniecznie droga i niekoniecznie skomplikowana - czasem wystarczy, że czujnik typu taśmy albo przełącznik dolby szwankuje i masz kłopoty. Zwłaszcza jeśli sprzęt niewiadomego pochodzenia. Jak coś pisz na PW.
Dzieki za rade. Zobaczymy, bo jeszcze nie kupilem...
A co sądzicie o Nakamichi BX-150E z jakimi magnetofonami może powalczyć?
"Czy ktos moze wyrazic opinie o Pioneer CT S 620..? "
To bardzo dobry deck aczkolwiek są od niego Pioneery lepsze jak CT S710, 820, 830 to z tej serii ale jeśli jest w dobrym stanie to może a nawet na pewno lepiej zagra niż powyższe. Według mnie jak ktoś chce rozpocząć przygodę z magnetofonem to jest to idealny deck aby potem przesiąść się na pułap wyżej jak się już załapie bakcyla.
Oj coś mało piszecie t ja dla podtrzymania wątku umieszczę kilka zdjęć magnetofonów według mnie wartych przesłuchania a nie kosztujących krocie czyli tzw konie robocze do słuchania kaset a czasami do nagrywania.
Oczywiście Kenwood kx-1100 to najwyższy model z tej serii najlepsze są z końcówką HX i G, poniżej również brakuje przy 880 D modelu HX i G. Na nie warto polować.
Cytat: magnet1 w 03 Czerwiec 2014, 11:40:54Oczywiście Kenwood kx-1100 to najwyższy model z tej serii najlepsze są z końcówką HX i G
A były jakieś inne wersje?
Jeszcze niedoceniany ale bardzo dobry magnetofon Kenwood Kx-7030 drugi od góry po referencyjnym kx-9010. Świetnie nagrywa i równie dobrze odtwarza.
Tak KX-880 SR bez kalibracji.
Chodzi mi o KX-1100, napisałeś: "Kenwood kx-1100 to najwyższy model z tej serii najlepsze są z końcówką HX i G".
1100 D jeszcze był
A masz może jakieś jego zdjęcie lub cokolwiek? Bo ja o takim modelu nie słyszałem.
Może i masz rację chyba nie było odmiany D ale obiło mi się o uszy, tak to był wzmak KA 1100 D
a nie magnetofon kasetowy.
Panowie sami widzicie że człowiek czasami się pomyli dlatego zachęcam do aktywnego uczestnictwa i dodawania informacji technicznych zdjęć aby temat się rozwijał. Czy już wszyscy wyrzucili kaseciaki z domów?
A już myślałem, że dowiem się o nieznanym modelu ;). 1100 to rzeczywiście dobry model ( sam go używam :) ). Natomiast 880 i 990 też miałem, ale jakoś nie zrobiły na mnie wrażenia. Bardzo dobrym dwugłowicowcem moim zdaniem jest Grundig CNF-350. Robiony przez Japończyków (chyba Sankyo). Rewelacyjnie nagrywa, polecam spróbować.
Opis znaleziony w sieci. Mam taki u rodziców jednak jeszcze go nie używałem ale robi wrażenie.
Magnetofon made in Japan rok produkcji około 1977. Dwie głowice,jeden cabstan ,jeden silnik,jeden elektromagnes .Płyta czołowa i chassis wysoko gatunkowy odlewany ciśnieniowo plastik .
Wart zainteresowania chociażby ze względu na bezkompromisowy design oraz niezniszczalny
transport i mechanikę a także łatwość w serwisowaniu.Posiada na przykład selenoid kontrol,
miękki start,winda z głowicami jest przesuwana na pięciu łożyskach kulkowych,gniazda typu rca i din (coś mi się wydaje że mój nie ma RCA) ,
podparcie kasety w sześciu punktach plus dwa ruchome ramiona na sprężynach dociskające kasetę
głowica nagrywajaco -odtwarzająca posiada dwu- stronne prowadzenie taśmy .Największą zaletą tego decka jest to co potrafi wydobyć z taśmy typu normal po prostu szok !!!
A to jest sprawca tego zamieszania
Ciekawe kto jest prawdziwym prodcentem czy Niemcy czy Japończycy?
Czy mógłby mi ktoś podpowiedzieć jak jest zrealizowane hamowanie ciągniętej szpulki przy odtwarzaniu w Technicsach typu RS-TR515 itp? Mój ma zbyt słaby naciąg taśmy, i chcę wiedzieć czy da się to łatwo poprawić.
Z innej beczki: Pisaliście wyżej o deckach z dobrym wyjściem słuchawkowym. Sony TC-K690 pociągnął ze znakomitą jakością dźwięku 600 Ohmowe HD540 Reference i był nawet zapas głośności (!). Inne decki które posiadałem i posiadam mają beznadziejne wyjścia słuchawkowe.
Cytat: Audiotetryk w 10 Czerwiec 2014, 20:51:23Pisaliście wyżej o deckach z dobrym wyjściem słuchawkowym.
Przepraszam- tu nie było o tym mowy. Pomyliło mi się z innym forum. Tak czy siak TC-K690 świetnie gra na słuchawkach :)
Bardzo dobrze spisuje się wzmacniacz słuchawkowy w Onkyo TA-2570.
Bo to w ogóle fajny deck jest. Szkoda tylko, że wyświetlacz ma taki "choinkowy" :-)
W nadchodzącym czasie będzie właściwym wyborem zatem. Właśnie podregulowałem jeden z trzech egzemplarzy i nagrywam na zwykłej żelazówce Sony Vollenweidera, pięknie sobie radzi z taką muzyką.
Magnetofony?
To ostanie posiadane przez nas urządzenia, które są magiczne...
Kto ma - ten wie...
Czyżby coś było wiadomym...?
Kiedyś rządziły :)
No nie... mnie to nigdy nie rajcowało. Ale byli zwolennicy takowych, którzy zaznaczyli swe istnienie już w chwili wypuszczenia radioodbiorników Szarotka, a potem już było tylko gorzej.
Na szczęście kryzys lat 80' objawił się też chronicznym brakiem baterii. ;)
Ja także wolałem te od wieży, te poważniejsze :)
Ale pamiętam jak gdzieś tak we wczesnych latach 80-tych mojemu kumplowi rodzice sprezentowali właśnie taki ogromny radiomagnetofon marki Sharp. Radio, dwie kasety, głośniki... Ale i tak największe wrażenie zrobiło na nas wykonanie, te wszystkie kolorowe napisy/oznaczenia/wykresy; i te migające diody, kiedy u nas tańcowały jeszcze analogowe wskaźniki. Tak, diody to był wtedy wielki krok do przodu. :) No i to made in Japan... Chyba bardziej go oglądaliśmy niż słuchali.
A dziś, gdy ktoś szuka Radmora to woli taki ze wskaźnikami wychyłowymi niż z diodami (bo diody to już oszczędnościowe były)...
Tak, bo po czasie człowiek dochodzi do właściwych wniosków...
A tu taka niespodzianka - ciągle w ofercie.
http://www.teac.pl/pl/Produkty/Hi-Fi/Magnetofony_kasetowe
http://tascam.pl/index.php?option=com_content&view=category&layout=blog&id=118&Itemid=600
Już w drugim moim decku paski nadają się do wymiany - znacie jakieś fajne miejsce, gdzie można je zakupić?
Nie wyrzucajcie magnetofonów...
http://www.rp.pl/artykul/1209872-Wielki--niemal--powrot-kaset-magnetofonowych.html
Idzie nowe, sorry tzn. stare ;)
http://elbow.co.nf/
https://www.facebook.com/ElbowCP/?hc_ref=NEWSFEED&fref=nf
Ciekawy pomysł. Ale chyba raczej jako designerska ciekawostka. Do stacjonarnego użytku jednak magnetofon wygodniejszy. A jako walkman? Obawiam się, że jednak mało wygodny.
Zapytano mnie niedawno, jaki magnetofon kasetowy, spośród wielu rozmaitych, warto kupić. Przyznam szczerze, że nie czuję się ekspertem. Z kaseciakami kiedyś miałem nieco kontaktu w czasach PRL. To były traumatyczne przeżycia, bo z trzech, które miałem (M531, Finezja i M70**) żaden nie działał porządnie.
Na pewno nie polecę dziś żadnego z polskich produktów, chyba, że mają jedynie stać w muzeum.
Natomiast do grania? Sam mam JVC KD-V200 za śmieszne pieniądze i trafiłem na naprawdę zadbany egzemplarz. Myślę że właśnie JVC warto wziąć pod uwagę, bo ta firma w latach 80' jeszcze znana była z solidności. Ale są także inne spośród znanych firm, które także miały na swoim koncie znane i lubiane modele sprzętu.
Dziś przyzwoity magnetofon można dostać za nieco ponad 100 zł. Taki z wyższej półki za kilkaset. Wydaje mi się, że warto wziąć pod uwagę dostępność części zapasowych (paski, rolki). Raczej też skupić się na znanych firmach.
Ponieważ są tu posiadacze magnetofonów, więc może ktoś jeszcze dopisze swoje uwagi?
Opiszę może swój, który eksploatuję od ponad 20 lat ? czy coś takiego(jestem pierwszym właścicielem).
Magnetofon Technics RB-AZ6, dla maniaków dźwięku to bardzo zły magnetofon, uważają że źle nagrywa, odtwarza i kalibruje.
Ironią jest że wiedząc to wszystko, po prostu go kupiłem. Ma wiele zalet, automat do kalibracji, dolby B,C, bardzo szybko przewija taśmy C 90 ok.58 sek.(właśnie sprawdziłem) :)
I specjalną amorficzną głowicę która się nie zdziera i nie magnetyzuje.
Od tych 20 lat ani razu nie był przeglądany, niczego w nim nie wymieniałem a swego czasu grał po kilka godzin dziennie.
A jak gra ? No cóż, po prostu gra. Na taśmach typu IV nawet bardzo dobrze.
Spełnia swoją rolę jako dodatkowe źródło, bez najmniejszych zastrzeżeń.
Jestem z niego i jego niezawodności bardzo zadowolony :)
Z każdym kolejnym rokiem będzie tylko trudniej o dobrze działający egzemplarz. Magnetofony to głównie mechanika. A ta się zużywa. Paski jeszcze stosunkowo da radę kupić. A co z głowicami?
Jeśli naprawdę trafi się jakiś "schowany w szafie od zakupu" egzemplarz, to moim zdanie warto do takiego dopłacić więcej. Ale tylko wtedy. Co drugi na akcji jest stan igła. Ale, że złamana - to już nie piszą.
Dobre magnetofony skończyły się tak około połowy lat 90-tych. Potem to już ostra jazda w dół. Ostatnie produkowane już nie miały na przykład Dolby C. A i same komponenty były trzeciej jakości jak nic.
Ich dizajn też był lekko mówiąc kiepski. Prawdziwe maszynki to lata 70/80 - ale jak ktoś taki konkret ma, to na pewno go nie odda. Nie chcę nikogo zrażać, ale pozostaje już chyba tylko kupić dla oka. To naprawdę fajne klocki. Magiczne dzieła sztuki!
Może ktoś tego nie przeżył i teraz nie czuje - ale na pewno stracił...
Uwielbiam...
...
...ok, wystarczy.
Technics RS-AZ6 to sprzęt z całkowicie przyzwoitej półki. Dziś od 200 do ponad tysiąca złotych. Myślę, ze taki w dobrym stanie będzie kosztował przynajmniej pół tysiączka. Zauważyłem, że paski i rolki też są dostępne. WOY ma zatem całkiem przyzwoity magnetofon. :)
Jeśli chodzi o kwestie użytkowe. Darionowi podobają się wychyłowe wskaźniki. Mają w sobie coś "analogowego". Jednak w precyzji nagrywania chyba jednak pewniejsze są te z lat 80 - diodowe.
Wracając do marek. Technics - moim zdaniem - niesłusznie jest pogardzany przez audiofilskie kręgi ("technicsy z niemieckiej wystawki"). To była bardzo solidna firma i robiła naprawdę porządny, wytrzymujący całe lata sprzęt.
Na moim egzemplarzu widnieje cecha Osaka Japan.
Faktycznie niezawodność konstrukcji jest powalająca. Był okres kiedy nagrywałem kilometry taśm z audycji radiowych, do samochodu, robiłem sobie takie taneczne imprezowe składanki :) grał ten Technics całymi godzinami.
Kaset do dzisiaj mam całkiem sporo, nawet takie nierozpakowane :D
Dzisiaj używam go jedynie do robienia kopii z winyli, które są mocno zmęczone a szkoda mi igły gramofonu aby się niszczyła.
Cały więc okres swojej żywotności magnetofon jest używany i stoi na honorowym miejscu( to najstarszy element mojego hi fi ) :)
Cytat: WOY w 22 Kwiecień 2017, 12:07:35Na moim egzemplarzu widnieje cecha Osaka Japan.
Właśnie zauważyłem, że można dostać taki NOS na Ebay. 12 miesiecy gwarancji i cena koło 1800. :)
Cytat: StaryM w 22 Kwiecień 2017, 13:02:08
Cytat: WOY w 22 Kwiecień 2017, 12:07:35Na moim egzemplarzu widnieje cecha Osaka Japan.
Właśnie zauważyłem, że można dostać taki NOS na Ebay. 12 miesiecy gwarancji i cena koło 1800. :)
Chyba żartujesz :o to czemu ten AZ6 jest taki poniżany w recenzjach ?
Już ździebko lepiej pisano o AZ7 a różnica między nimi polegała na tym że AZ7 miał funkcję pobierania sygnału bezpośrednio z głowicy.
Może to tzw. efekt Technicsa, którym raczej nie ma się co przejmować. Na pewno za to ten model należy brać pod uwagę podczas dzisiejszych zakupów.
Dlaczego?
- popularna marka i model, łatwo będzie dostać np. dawcę części lub akcesoria typu rolki i paski;
- ma 3 głowice bardzo porządnej jakości;
- ma Dolby B i C i może korzystać ze wszystkich kaset, jakie są produkowane.
Moim zdaniem jest to dobry zakup w widełkach od 300 do 600 zł, bo taka jest mniej więcej średnia cen.
Lubię analogowe wskaźniki, te skaczące właśnie. Fajnie się na nie patrzy :)
Ale i te "późniejsze" też są całkiem dobre pod tym względem. Najbardziej pasują mi takie, które przester mają w innym kolorze. A jak jeszcze są w pionie, to pełnia szczęścia...
Parę lat temu usłyszałem o właścicielu sklepu RTV w Kanadzie. Prowadzi go od lat 70-tych do teraz. Żaden niesprzedany towar nie był zwracany tylko lądował na lata w magazynie.
Wszystko absolutnie nowe, zafoliowane i w fabrycznym kartonie. Tunery, magnetofony, gramofony, wzmacniacze, magnetowidy. A wszystko z dobrych lat. Miałem chętkę na właśnie takie dwa decki z lat 70-tych. Te ze wskaźnikami analogowymi. Ale wysyłka nie wchodziła w grę. Miał tylu chętnych z Kanady, USA, że pewnie nie zawracał sobie innymi już głowy. Był tam też laserdisc Pioneera - też po nim łapczywie patrzyłem. Zresztą po wszystkim.
Aaaaaaaaaaaa!
Pamiętam jak się chodziło do Pewexu popatrzeć na ekstra sprzęcicho.
Czasami nawet był załączony i coś tam sobie leciało. Przeważnie było to z kasety.
Kasety adorowało się z równie dużym namaszczeniem co magnetofony. Były przepięknie umaszczone. :)
Kiedy się je odpakowywało celebra trwała ze trzy dni.
I tak do tej pory mi to zostało. Dlatego do mojej kolekcji zamówiłem sobie kolejne sztuki. Popatrzeć, powspominać, przywołać.. Posłuchać? Nie, też na "pe" ale posłuchać już nie. Ta folia :)
Dolar piętnaście, dolar dwadzieścia dziewięć, trzy dolary... O, te to dopiero musiały grać, wiadooomooo...
Co to trzy dolary.
Nie wtedy.
Wyobraźcie sobie, że ceny zaczynały się tak od 500 PLN za najtańszą żelazówkę. I teraz już wszystko jasne...
Poniżej cennik kaset (podesłany przez kumpla, chyba coś z początku dekady lat 80-tych).
W swojej karierze miałem już takich wieżowych kasetowców łącznie kilkanaście sztuk. Wśród nich słabsze i lepsze. Tych drugich nawet więcej. Ale ten wybitnie mi jakoś leży i ciągle jest ze mną. Denon DRM-595. Ma jedną wspaniałą cechę.
Każdy magnetofon ma większe możliwości na odczycie niż zapisie; oczywiście nie polega to na tym, że odtworzy lepiej niż nagrał, nie. Ale jak zapodamy mu na przykład kasetę nagraną na innym, lepszym decku, to odtworzy ją czasami lepiej niż ten pierwszy :)
Ostatni jedno kasetowiec tej marki jakieś dziesięć lat temu będący wtedy w aktualnej ofercie sprzedaży tego producenta - to go kupiłem :)
Był dostępny w trzech wariantach kolorystycznych: srebrny, czarny ( żółte napisy ) i szampański .
Parametry:
20-17000Hz +/- 3dB (Metal)
S/N z Dolby C 74 dB
nierównomierność przesuwu taśmy 0,08% +/- 0,14%
2 silniki
3,6 kg
pobór mocy: 12W
Charakterystyka:
Timer, mechaniczne otw/zam kasety (szkoda, lubię ten bajer ) Dolby B+C HX-Pro, autorewers (odczyt/zapis), pamięć zera licznika, CD-synchro, regulowane wyjście słuchawkowe, możliwe ściemnianie wyświetlacza w 7 krokach, ręczna regulacja prądu podkładu, wyszukiwanie przerw przód i tył do 5x, aluminiowy front, automatyczne wstawianie 4s. przerw podczas nagrywania utworów, możliwe sterowanie z pilota (np. od amplitunera z sekcją dla magnetofonu).
Plusy i minusy:
+ staranne wykonanie zewnętrzne
+ prosty i czytelny wyświetlacz z ładnym dwukolorowym wskaźnikiem wysterowania (drobne kostki z małymi przerwami - to lubię)
+ cicha praca kasety
- brak podświetlenia kasety co tak uwielbiam, trudno - (tandetna pomarańczowa nalepka)
- głośna praca funkcji obsługi kasety
- brak możliwości wyłączenia "peak hold"
- wrażenie niestabilnej pracy potencjometrów (słuchawki, bias, balans) z mało wyczuwalnym zaskokiem pośrodku (bias, balans)
Ocena:3+
Podczas słuchania wyraźnie wyczuwa się braki na obu końcach pasma - zwłaszcza brakuje basu, średnica nawet poprawna; sam dźwięk mało dynamiczny - płaski. Kiedyś byśmy o nim powiedzieli: deck "od czegoś trzeba zacząć" - tym nie mniej lubię go słuchać bo gra mimo wszystko poprawnie (no i ta magia wpatrywania się w kasetę i wskaźniki wysterowania). Jeszcze jedna uwaga - zaskakująco poprawna praca układu Dolby .
Od czasu do czasu pojawia się ten magnetofon w sprzedaży z opisem: stan b.dobry, jak nowy...
Może tak i być ze względu na to, że był on jeszcze w sprzedaży w miarę nie tak dawno (jak na okres istnienia tych urządzeń), bo nie minęła nawet dekada.
Mam go u siebie i to był ostatni nowy magnetofon jaki zakupiłem, bodaj w 2008 roku.
Yamaha KX-393.
Jednokasetowiec z ostatniej produkowanej serii w ofercie tej firmy (wraz z modelem KX-493 i dwukasetowym KX-W321), dostępny jako czarny bądź tytanowy .
Parametry:
20-19000 Hz +/- 3dB (taśma metalowa)
S/N z Dolby C 74dB
nierównomierność przesuwu taśmy 0,07% +/- 0,12%
1 silnik
4,4 kg
pobór prądu: 12W
Charakterystyka:
Mechaniczne otw/zam kasety, Dolby B+C HX-Pro, gniazdo słuchawkowe z regulacją, metalowy front, stabilizator kasety, ręczna regulacja prądu podkładu, PLAY TRIM - układ poprawiający jakość odtwarzania kaset nagranych na innych magnetofonach, pamięć zera licznika, wyszukiwanie utworów, odtwarzanie początków kolejnych nagrań, przystosowany do obsługi z pilota, funkcja automatycznego dostrojenia prądu podkładu i czułości taśmy, automatyczne wstawianie 4s. przerw między utworami podczas nagrywania, CD-synchro.
Plusy i minusy:
+ niemęczący wzrok kolor wyświetlacza (zwłaszcza podczas nocnego słuchania)
+ ładnie rozplanowany i prosty wyświetlacz
+ bardzo stabilna praca wszystkich potencjometrów
+ PLAY TRIM
- brak podświetlenia kasety (nic do jakości nie wnosi ale wygląda ekstra, dla mnie jego brak to "-") :)
- głośna praca funkcji obsługi kasety (stuki)
- brak możliwości wyłączenia "peak hold"
- do przesady krzywa kieszeń kasety
- ogólnie niestarannie spasowana obudowa
- trochę głośna praca kasety/silnika (nocne odsłuchy)
Ocena: 4
Przyzwoite niskie i wysokie tony, dobra średnica, dobra stereofonia i w miarę dynamiczny dźwięk. Muzycznie przypomina mi magnetofony Technicsa z czystymi wysokimi i bardzo miękkim basem, które swego czasu były dla mnie synonimem ideału (lata 80-te, kiedy to robiło się wyprawy do Pewexu).
Założenia minimum dla średniaka - spełnione. Prosty, tani i wart polecenia.
Do kolekcji dobrych kaseciaków dołączyłbym ten ze zdjęcia. Mój brat miał taki lub bardzo podobny model. Kupowany w peweksie za chyba roczną pensję... ;)
Uwielbiam ten styl z samego początku lat 80-tych. Wszystko logiczne i jeszcze jakby projektowali je artyści. To też czas, gdzie na jakości nie szczędzono. Nic niczego nie udawało. Plus nasza szarość za oknami i człowiekowi wydawało się, że znalazł garnek złota na końcu tęczy.
Jakiś czas temu zawitał do mnie znowu Pioneer CT-S610.
Jedni twierdzą, że marka Pioneer skończyła się wraz ze zmianą loga, inni zaś, że wcześniej kiedy to zmieniono nóżki urządzeń. Zamiast grubych, masywnych z charakterystycznym czarnym "paskiem" u dołu zastosowano ich skromniejszą wersję. CT-S610 zalicza się już do tych drugich, ale to dopiero 1992 rok, a więc powinno być nadal jeszcze dobrze. Pomimo użycia w oznaczeniu kolejnych modeli literki "S" magnetofon ten nie posiada systemu Dolby S.
Parametry.
3 głowice, 3 silniki
dual capstan
Dolby B + C, HXPro
waga: 6 kg
pobór: 21W
wymiary: 420 x 127,5 x 323
S/N: 60dB/70dB/79dB
charakterystyka: I 15-20 000 Hz
II 15-20 000 Hz
IV 15-21 000 Hz
( wszystko +/- 6dB )
Mocno spokrewniony z wcześniejszym CT-676. Gabarytowo to te same magnetofony a mniejsza wysokość nowszego modelu wynika z zastosowania niższych nóżek. Panel czołowy identyczny z poprzednikiem, rozmieszczenie przycisków - ich wielkość, funkcje - ta sama. Różnica jest w innym nieco nadruku kieszeni kasety, drobnej zmianie wyświetlacza i paru parametrach pisanych. Oba modele mają te same głowice jak i całe mechanizmy przesuwu taśmy. CT-S610 ma minimalnie niższe WaF (0,023% względem 0,027%) oraz głośniejsze gniazdko słuchawkowe (3,4 mW względem 1,3 mW) i jest też deczko cięższy.
Z tą wagą w ogóle jest ciekawa sprawa, bo niby każdy kolejny model jest już skromniejszy (zmierzch decków), a ciężar jego wzrasta; kolejny model CT-S620 (także jeszcze bez Dolby S) waży 7,1 kg.
Magnetofon w miarę przyzwoicie wyposażony. Kieszeń zamykana i otwierana elektrycznie, system autokalibracji Super Auto BLE, dwuzakresowy wskaźnik wysterowania, dwa tryby pracy licznika, funkcja monitor, możliwość wygaszenia wyświetlacza, system automatycznego napinania taśmy, wstawianie przerw pomiędzy utworami aby umożliwić poprawne działanie kolejnej funkcji: wyszukiwania nagrań (+/- 15 utworów), timer, CD-Deck synchro.
Pomimo, że na pierwszy rzut oka wyświetlacze w CT-676 i CT-S610 są identyczne, to po chwili można dostrzec, że oba zakresy wskaźnika wysterowania różnią się skalowaniem. W starszym modelu jest on bardziej pomocny w precyzyjnym ustalaniu poziomu nagrywania. Nie wiem po co nastąpiła tutaj zmiana . Raczej tylko po to, aby "coś zmienić" i zaznaczyć przez to, że mamy do czynienia z innym, nowym modelem.
Inne są też wartości poziomów nagrywania zalecane w obu modelach przez producenta. Dla taśm I i II 0dB oraz dla taśmy IV +3dB w przypadku CT-S610 i odpowiednio +6dB i +8dB w przypadku CT-676.
Plusy i minusy:
- od pierwszego przypadku pojawienia się na wyświetlaczu zielonych "chmurek" działania systemu Auto BLE żywię przekonanie, że tu producent już przesadził; do dzisiaj dla mnie taki wyświetlacz to przesadna "choinka"
- zbyt duże przerwy pomiędzy kolejnymi "kostkami" wskaźnika wysterowania
( trzeba się do czegoś doczepić :) )
+ duży, przejrzysty wyświetlacz
+ cicha praca napędu
+ poprawna autokalibracja
+ same plusy; pomimo swojego wieku w magnetofonie działa wszystko jak należy, kieszeń zamyka się w mgnieniu oka, wyświetlacz jasny aż razi w oczy, technicznie jak nowy.
Moja ocena: mocne 5
Magnetofony Pioneera z serii 6XX stanowiły furtkę do wyższej klasy urządzeń, by zachęcić do wstąpienia same prezentowały już całkiem niezłe granie. Pomimo dużej odchyłki w określeniu pasma przenoszenia dźwięk jest naprawdę dobrej klasy. Całe pasmo gra dobrze i przy zastosowaniu dobrej chromówki nie można się nadziwić co ten średniak potrafi. Jedno małe zastrzeżenie mam do odtwarzania na nim kaset nagranych na innych deckach - odczuwam wyraźną tendencję do przerysowywania góry. Widocznie ten egzemplarz tak ma ( nadal pracuje na oryginalnych głowicach i ustawieniach). Jego poprzednika CT-676 wspominam jakby deczko lepiej. Ale tamten miał wtedy kilka dni, a ten ... czas może płatać figle.
Cytat: StaryM w 30 Listopad 2017, 23:00:24Kupowany w peweksie za chyba roczną pensję...
U mnie było to samo. Z tym, że kupionym za twardą walutę był odtwarzacz CD marki Hitachi, model DA7000. Do wieży serii midi. Wychodził chyba deczko drożej niż najtańszy model Technicsa więc dopiero człowieka rozpierała duma.
Do kartonika kaset, które mi zostały z dawnych czasów, za przysłowiową fraszkę kupiłem Yamaszkę ;-)
Model K-300- staruszek, ale na chodzie, glowica ok, odtwarza, nagrywania jeszcze nie sprawdzałem, przewija nieco opornie, ale mam nadzieję, że po czyszczeniu będzie działał w pełni ok.
Na początek witam wszystkich. Jestem nowym użytkownikiem forum.
Nabyłem magnetofon Kenwood KX-9010. Jak dla mnie gra pięknie niestety nie mam instrukcji ii nie wiem jak ustawiać poziom zapisu dla różnych taśm. Może ktoś ma instrukcję lub chociaż podpowie coś w tym temacie.
Druga sprawa dotyczy pilota poszukuję do pożyczenia oryginalny pilot RC-X9010 do zaprogramowania uniwersalnego pilota.
Bardzo dobry magnetofon.
Specyfikacja jest tu:
https://www.hifiengine.com/manual_library/kenwood/kx-9010.shtml
Można też ściągnąć serwisówkę, ale trzeba założyć konto. Jest darmowe. Serwisówka będzie nieocenionym skarbem, jeśli będzie trzeba coś naprawiać.
Instrukcji nie ma, ale w innych instrukcjach Kenwooda zaleca się często nagrywanie +3 przy włączonym Dolby NR. Najlepiej wypróbować samemu.
Regulacja poziomu to pikuś, żeby w pełni wykorzystać jego możliwości musisz jeszcze nauczyć się obsługiwać regulację prądu podkładu, a to wymaga wielu ćwiczeń. Na różnych kasetach (nawet tego samego rodzaju) dla najlepszej jakości nagrania, bias może być różny. Jeśli nie ma autobiasu, trzeba go wybadać metodą doswiadczalną.
Do kolegi StaryM. Specyfikację znam, serwisówkę mam ale w niej nic nie ma na temat poziomów zapisu. Czy nie dołączano instrukcji? Jeżeli tak to dziwne.
Do kolegi porlick. Ten magnetofon ma autokaliibrację. Nie muszę się więc niczego uczyć. Mogłem kupić KX-1100HX ale zrezygnowałem z uwagi na właśnie ręczną kalibrację. Przy pozytywnych opiniach co do autokaliibracji tego magnetofonu doszedłem do wniosku że szkoda czasu na ręczne strojenie.
Jeszcze jedno pytanie. Czy do tych głowic można używać demagnetyzera?
Cytat: IGBT w 22 Luty 2019, 23:28:40Czy nie dołączano instrukcji? Jeżeli tak to dziwne.
Dołączano. Napisałem ci, że na stronie nie ma instrukcji. To magnetofon z 1989 roku. Czasem do starych sprzętów trudno znaleźć dokumentację.
Czy uważasz, że
gramofon magnetofon ma jakieś problemy wynikające z namagnesowania głowic? Czy tak po prostu chcesz sobie "na wszelki wypadek" użyć?
[poprawiony błąd rzeczowy]
Do wszystkich można użyć, ale nie zawsze jest to konieczne.
Nt nagrywania- dla Dolby B nie ryzykowalbym zbytnio przekraczania 0dB, dla Dolby C max +3dB.
Sądziłem po ilosci pokręteł (poziom, balans, bias), ale jak ma w auto, tym lepiej. Miałem kiedyś Sony a auto biasem i tam też działało słyszalnie na niektórych taśmach. Inne z kolei wymagały biasu na std poziomie i nagrania z autokalibracją i bez nie różniły się zauważalnie.
Otóż nie do wszystkich głowic można zastosować demagnetyzer. Na rynek trafiały magnetofony wyposażane w głowice PERMALOJOWE, które demagnetyzer skutecznie niszczył :(
Cytat: StaryM w 23 Luty 2019, 00:51:14
Cytat: IGBT w 22 Luty 2019, 23:28:40Czy nie dołączano instrukcji? Jeżeli tak to dziwne.
Dołączano. Napisałem ci, że na stronie nie ma instrukcji. To magnetofon z 1989 roku. Czasem do starych sprzętów trudno znaleźć dokumentację.
Czy uważasz, że gramofon magnetofon ma jakieś problemy wynikające z namagnesowania głowic? Czy tak po prostu chcesz sobie "na wszelki wypadek" użyć?
Znalazłem instrukcję do KX-1100 w której wyjaśniono temat poziomów nagrywania.
Co do demagnesowania głowic to technicy w studiach nagaraniowych demagnetyzowali głowice. Robiłem to w swoim starym magnetofonie i efekt pozytywny zastosowania. Pytałem bo, tak jak wspomniał kolega WOY, można było skutecznie ją zniszczyć.
Cytat: WOY w 23 Luty 2019, 09:24:43Na rynek trafiały magnetofony wyposażane w głowice PERMALOJOWE, które demagnetyzer skutecznie niszczył
Jest to nieprawda. Demagnetyzer może zniszczyć głowice magnetorezystywne. Te głowice niszczy silne pole magnetyczne. Posiadały je magnetofony DCC a z kaseciaków Technicsy RS-AZ6 i AZ7
Cytat: demiano w 03 Grudzień 2020, 20:30:48
Cytat: WOY w 23 Luty 2019, 09:24:43Na rynek trafiały magnetofony wyposażane w głowice PERMALOJOWE, które demagnetyzer skutecznie niszczył
Jest to nieprawda. Demagnetyzer może zniszczyć głowice magnetorezystywne. Te głowice niszczy silne pole magnetyczne. Posiadały je magnetofony DCC a z kaseciaków Technicsy RS-AZ6 i AZ7
Faktycznie coś pochrzaniłem z tą głowicą permalojową.
Powinno tam być napisane
magnetorezystywna Amorficzna Z Dzięki za uwagę i sprostowanie :)
Wystarczy magnetorezystywna. Stop żelazo-nikiel w tych głowicach raczej nie będzie amorfikiem. To stop anizotropowy.
Cytat: WOY w 22 Kwiecień 2017, 18:10:57AZ7 miał funkcję pobierania sygnału bezpośrednio z głowicy
Każdy magnetofon pobiera bezpośrednio sygnał z głowicy. Tu chodzi o skrócenie drogi sygnału poprzez ominięcie np. układów redukcji szumów. W zwykłych magnetofonach sygnał idzie przez te układy mimo, że system redukcji szumów jest wyłączony.
Nareszcie jest wśród nas kolega z fachową wiedzę na temat elektroniki.
Witaj zatem demiano i wspieraj nas :)
Właśnie przytargałem do domu. Sony TC-K81.
Jest bardzo ciekawa opinia o nim na stronach audostereo z którą zgadzam się całkowicie. Słychać ewidentnie rodzaj taśmy jaki się kręci i zmiany jej za pośrednictwem przełącznika taśm. Aż takich różnic nie czuje się w Pioneerze CT-959 czy Onkyo TA-2570.
Pięknie gra. Rewelka.
Ot taki fajny 8-track mi się trafił.
I taki mini boombox z wyciąganym walkmenem i to na microkasety.