Paul McCartney.
Wybitny muzyk i kompozytor. Uczestnik wielkiego wydarzenia pod nazwą The Beatles.
Nie żyje od 1966 roku. Tak twierdzi wielu. I podobno są ku temu przesłanki, by tak myśleć...
Podobno zginął na początku 1966 roku w wypadku samochodowym. Zespół w tym czasie był u szczytu więc nie mógł pozwolić sobie na rozpad w tej chwili. Aby nadal wszystko trwało po staremu znaleziono sobowtóra. Ma nim być William Campbell.
Nauczył się zachowywać, śpiewać i grać jak Paul. (czy nauczył się też być utalentowanym?)
Pozostali członkowie Wielkiej Czwórki chyba sami niespecjalnie dbali o zachowanie tajemnicy umieszczając wiele wskazówek na ten temat.
Najsłynniejszą, i najbardziej wszystkim znaną, jest ta z okładki płyty "Abbey Road".
Przedstawia ona... orszak pogrzebowy; na przedzie, ubrany na biało, idzie pastor. McCartney jest bosy i ma zamknięte oczy - jest martwy. W tle widać samochód, który kieruje się właśnie na jego postać - tak miał zginąć. Na rejestracji jednego z aut jest liczba 28 - tyle miał lat, kiedy to się wydarzyło.
Z kolei na okładce "Sgt. Peppers Lonely Heart Club Band" Paul trzyma czarny instrument oraz nad jego (jego?) głową widać kolejny symbol śmierci - otwartą dłoń.
Wiele wskazówek jest też w utworach. Podobno niektóre należy odtwarzać od tyłu (backmasking) żeby usłyszeć tekst potwierdzający zgon McCartneya.
Innych nie trzeba słuchać od tyłu. W takiej " Strawberry Fields Forever" można usłyszeć słowa "...pogrzebałem Paula(I buried Paul)..." a w "I'm So Tired" znowu, że Paul "...jest martwy, tęsknimy za nim(Paul is dead man, miss him, miss him, miss him)...".
Co na to Paul? Chyba jest tym wszystkim rozbawiony...
No to dalej.
Oto porównanie obu panów. Nie dziwne, że nikt się nie połapał. Aż trzeba było podpowiadać...
I co teraz Paul?
Mówisz, że to ciekawe?
Ciekawe to teraz będzie.
Otóż ten sobowtór Paula podobno... umarł w 1977 r. To kto jest trzecim McCartney'em. Ktoś kto nauczył się śpiewać, grać, gestykulować jak Paul, i też nauczył się być utalentowanym...?
Mówisz, Paul, bingo!
A niech Cię, Paul. Wiesz, że i tak lubię Twoją muzę :)
Z założonym przez siebie zespołem
Wings...Repertuar grupy był mocno zróżnicowany ale zawsze z klasą.
Swego czasu po rozdaniu nagród Grammy do McCartney'a podeszła Paris Hilton. Powiedziała, że też jest piosenkarką, wydała płytę a teraz proponuje mu nagranie piosenki w duecie.
Jak na Anglika przystało Sir Paul ulotnił się z imprezy po angielsku...
Razu pewnego po przebudzonemu McCartney'owi ciągle chodziła po głowie pewna melodia.
Wypytał wszystkich swoich zanjomych czy już ją kiedyś też słyszeli. Okazało się, że nikt nigdy jej nie słyszał.
W takim razie to ja jestem jej autorem - powiedział - dodał słowa i ...
McCartney'owi bardzo użaliło się nad zaprzyjaźnioną z nim, a porzuconą przez Lennona dla Yoko Ono, Cynthią - zwłaszcza było mu żal ich małego synka Juliana. Jadąc w samochodzie zaczął śpiewać piosenkę wymyśloną na poczekaniu, w której wyrażał swoje współczucie.
Tak powstała "Hey Jules", aby łatwiej to śpiewać zmienił na "Hey Jude".
Pewnego razu Lennon wściekły przyjechał do domu McCartney'a.
Było to podczas nagrywania płyty "Abbey Road". Paul zadzwonił wcześniej do studia i poinformował, ze nie przyjedzie, bo wraz z żoną Lindą chce uczcić pierwszą rocznicę ich spotkania.
"Ja nie odwołuję nagrań nawet z powodu moich rocznic z Yoko Ono. Jak możesz sprawiać kłopot tylu ludziom!"Po czym ściągnął ze ściany obraz (namalowany i podarowany Paulowi przez niego samego) i zniszczył go na oczach zaskoczonego jego napadem złości McCartney'a.
W zasadzie to... James Paul McCartney. Ma brata o dwa lata młodszego.
Urodził się w bardzo muzykalnej rodzinie - dziadek grał na tubie, ojciec w zespole Jim Mac's Jazz Band, której był też liderem, na pianinie. Chciał aby synowie też polubili muzykę - Paul dostał do grania... trąbkę.
Szybko zmienił na gitarę. Z początku chciał grać "normalnie", ale kiedy zobaczył Slima Whitmana grającego odwrotnie, też leworęcznie - postanowił się już dalej nie męczyć...
McCartney grał też na pianinie. Wprawdzie za namową ojca pobierał naukę gry, to jednak wolał uczyć się ze "słuchu".
6 lipca 1957 roku to dzień, kiedy Paul spotyka Johna Lennona - kolejny był George Harrison, Stuart Sutcliffe i Pete Best.
Tak powstał pierwszy skład zespół The Beatles.
A 24 sierpnia 1967 roku poznał się z Maharishi Mahesha Yogi. Ten wprowadził go do świata medytacji. Wraz z pozostałymi członkami zespołu The Beatles spędził sporo czasu w w jego wspólnocie w Indiach.
Paul McCartney nie tylko komponował i śpiewał. Na początku lat 80-tych zajął się też malarstwem. Miał swoje wystawy w różnych galeriach. Także wspólnie z Yoko Ono.
Tak wygląda David Bowie na namalowanym obrazie. Tytuł obrazu to "Bowie Spewing".
Co na to sam Bowie?
Paul McCartney przesłał mi zdjęcie obrazu i zapytał, czy nie mam nic przeciwko tytułowi "Bowie Spewing". Odpowiedziałem, że oczywiście nie mam żadnych obiekcji, ale co za zbieg okoliczności, bo właśnie pracuję nad piosenką ,,McCartney Shits"
A wiedzieliście, że Paul McCartney komponował również klasykę?
Wraz z Carlem Davisem napisał ,,Liverpool Oratorio". W jego wykonaniu udział wzięli Tiri Te Kanawa, Sally Burges, Jerry Hadley, Willard White oraz Royal Liverpool Philharmonic Orchestra wraz z Liverpool Cathedra Choir. Właśnie za to został nagrodzony przez Ksiecia Walii członkostwem w Royal College of Music.
To nie wszystko. Skomponował jeszcze
Standing stone,
Working classical oraz
Ecce cor meum.
W 1997 roku z rąk Królowej zostaje odznaczony i otrzymuje szlachectwo uprawniające do noszenia przed imieniem tytułu sir.
Sir Paul ma różne odznaczenia, także Order Słońca Peru:
Jak każdy :) lubił kreskówki. Na początku lat 80-tych zaprosił do współpracy nad własną kreskówką Geoffa Dundara. Powstała "Ruppert and The Frog Song". Sam był jej producentem, stworzył jej scenariusz, napisał muzykę i nawet udzielił swego głosu kilku postaciom. Jakiś czas później (trochę później) znowu wyprodukowali kolejną: "Tropical Island Hum".
Napisał także scenariusz do filmu (też w nim i zagrał) "No More Lonely Nights". I jak to w takich przypadkach bywa ścieżka dźwiękowa z tego filmu wzbudziła większe zainteresowanie niż ten film. Tak naprawdę to film w ogóle nie wzbudził zainteresowania.
McCartney był także reżyserem. Wyreżyserował krótki film dokumentalny o zespole
The Grateful Dead.
McCartney poetą? Czemu nie. W 2001 roku wydał swój tomik poezji zatytułowany "Blackbird Singing".
Jane Asher. Przez kilka lat była w bliskim związku z Paulem. To dla niej powstała "And I Love Her" czy też "You Won't See Me"...
W planach był ślub. Zerwała z nim ponieważ Paul często flirtował z innymi panienkami. W końcu poznał Lindę Eastman. Tym razem dopiero "śmierć ich rozłączyła"...
Narkotyki? Siurrrr...
Już na początku kariery zespołu The Beatles aby wytrzymać te wszystkie występy trwające po cztery godziny zażywał preludin. Bob Dylan był tym, kto zapoczątkował u niego (i reszty) używanie marihuany i haszyszu. McCartney był również bardzo aktywny na polu zalegalizowania marihuany.
Muzyk krótki czas zażywał też heroinę. Do raczenia się LSD przyznał się nawet publicznie. W 1972 roku na jego farmie ujawniono plantację marihuany. W 1980 zgarnięto go z lotniska w Tokio i za posiadanie narkotyków spędził kilka dni w areszcie. Już w kilka lat później wyczyn ten powtórzył. Tym razem wraz z żoną - Lindą.
McCartney był wielkim sympatykiem Everton FC. Jego żona, tak jak wszyscy pozostali koledzy z The Beatles, kibicowała Liverpool FC.
Jadąc taksówką wraz z Lennonem spostrzegli idącego ulicą menadżera The Rolling Stones - Andrew Loog Oldhama. Był zmartwiony, gdyż "stonsi" właśnie nagrywali singiel a mieli tylko jeden utwór.
Trochę w taksówce, reszta w studio - w kilka minut powstała piosenka dla Stonesów...
Najczęściej "coverowaną" piosenką w historii jest utwór napisany wspólnie z Lennonem - "Yesterday".
Doliczono się już 3500 artystów, którzy mają za sobą jej wykonanie.
McCartney do dziś koncertuje na całym świecie - w sumie tych koncertów było już (wraz z zespołem The Beatles) coś ponad 3 tysiące...
Odkryta w 1983 roku planeta nr 4148 została nazwana na jego cześć jego nazwiskiem.
Nie dziwne, że firma MPL Communications (w jej posiadaniu jest sporo praw autorskich, chroni interesy McCartneya) rozpoczęła działania mające na celu objęcie prawami autorskimi wszystkiego co łączy się z nazwiskiem muzyka - samo zaś nazwisko ma stać się znakiem towarowym.
W 1968 oku Franco Zeffirelli chciał powierzyć mu rolę Romea w adaptacji sztuki Szekspira. Ostatecznie zagrał ją wtedy Leonard Whiting.
McCartney wraz z The Beatles jest posiadaczem aż 6 diamentowych płyt (10 milionów sprzedanych egzemplarzy). W tej kategorii są jedynymi takimi muzykami na świecie.
Tak do końca nie wiadomo jest w większości przypadków, które utwory są autorstwa Lennona a czyje McCartney'a. Zawiązana umowa pomiędzy nimi powodowała, że przy każdym widnieje duet: Lennon/McCartney.
Kiedy na swoim Twitterze Kanye West umieścił link do nowego utworu Only One, którego nagrał z McCartneyem pojawiły się komentarze fanów (Westa, rzecz jasna). Z ich treści wynikało, ze nie za bardzo orientowali się kim jest "ten" McCartney...
...Nie wiem, kim jest Paul McCartney, ale dzięki Kanye zrobi karierę z tą piosenką...
...Kanye ma świetne ucho do talentów. Ten Paul McCartney będzie wielki...
...Kim do cholery jest Paul McCartney? To dlatego kocham Kanye, że potrafi wydobyć na światło dziennie nieznanych artystów...
joł, joł, joł...
1983 rok i coś wspaniałego...
McCartney został uznany na podstawie opracowania e-mailowego sondażu przeprowadzonego przez firmę konsultingową Creators Synectics za jednego ze 100 żyjących geniuszy.
Dostępny w sprzedaży od 10 czerwca. Nowy album Paula McCartney'a to aż cztery płyty. Nie jest to więc nowy album lecz zbiór jego największych przebojów. Jest ich 67.
Jak sam mówi:
"...Ja i moja ekipa wpadliśmy na pomysł, by stworzyć kolekcję moich nagrań nie mając nic innego na myśli jak wydanie czegoś, co się fajnie słucha. Możliwe, że kompilacja będzie cieszyć słuchaczy w trakcie długiej podróży samochodem albo wieczorem w czasie domowej prywatki. Zastanowiliśmy się więc wszyscy razem i wzięliśmy się za te różnorodne playlisty obejmujące wszystkie długie i kręte okresy mojej kariery..."To jeszcze może 68-y...
W najnowszych "Piratach z Karaibów - zemsta Salazara" zobaczymy Paula jako jednego z piratów. Nie jest to wielka rola, raczej skromny epizod. Jego postać w scenariuszu najnowszej odsłony cyklu opisano jako:
"strażnik więzienny numer 2". I tyle :)
A tymczasem pochodząca z pirat..., z 1976 roku "Silly love songs":