Wszystko o muzyce elektronicznej i co się w niej dzieje ciekawego.
Osobiście zaczynałem od Jean Michel Jarre, Kitaro, Isao Tomita i naszego Marka Bilińskiego.
Właśnie odświeżam pamięć dźwiękami z płyt "Ogród Króla Świtu", "E = MC2" i "Wolne Loty"
Trochę to naśladowcze ale brzmi pięknie.
Macie jakieś doświadczenia co obecnie w tym gatunku dzieje się ciekawego ?
Muzyka elektroniczna to bardzo pojemne pojęcie. Ja zaczynałem od Tangerine Dream i płyty Rubycon. Jeden z kolegów miał tę płytę, dla mnie była finansowo wtedy niedostępna. Aż do ubiegłego roku, bo wtedy sobie winylową płytę kupiłem w MM. :)
Ale muzyka elektroniczna to również Kitaro, którego część twórczości lubię. Jeden z czołowych twórców new age - Karunesh - to także muzyka elektroniczna. Jest mniej znany, ale świetny.
A co się dzieje dziś? Mam wrażenie, że świat jakby sparszywiał ostatnimi laty. Lady Gaga i inne dziadostwa opanowują wszystko...
Moją pierwszą płytą było "Oxygen" J.M.J. pamiętam że strasznie przytłoczyło mnie jej brzmienie. Muzyka w zestawieniu z tytułem płyty robiła niesamowite wrażenie.
Co do dzisiejszych twórców to podoba mi się Daft Punk.
Może coś takiego? Chociaż to bardziej takie relaksacyjne.
Altus i Jonn Serrie.Nie jest to w sumie nowość,bo tworzą nie od wczoraj
http://www.altusmusic.ca/
Jeszcze Jonn Serrie
Musze pomyśleć,może jeszcze sobie coś przypomnę
Jean Michel Jarre "E Project"
Cyt.ze strony sklepu Fan : Na ten album czekali wszyscy fani muzyki elektronicznej.
W swoim najnowszym projekcie JMJ chciał przedstawić kilka dekad muzyki elektronicznej. Do współpracy zaprosił ściśle wyselekcjonowaną grupę artystów reprezentujących różne pokolenia, z którymi Jarre czuje szczególną nić porozumienia na płaszczyźnie muzycznej. Na krążku znalazło się aż 16 kolaboracji, w tym z M83, Tangerine Dream, Gesaffelstein i 3D z Massive Attack.
Jarre o projekcie: "Chciałem opowiedzieć historię muzyki elektronicznej na podstawie własnych przeżyć i z mojego punktu widzenia - od momentu kiedy zaczynałem, aż po dziś dzień.
Dlatego postanowiłem współpracować z całym wachlarzem artystów, którzy bezpośrednio lub pośrednio, w czasie kiedy przez ostatnie cztery dekady tworzyłem muzykę elektroniczną, byli związani z tym gatunkiem. Zaprosiłem ludzi, których podziwiam za ich szczególny wkład w ten gatunek muzyczny, którzy są dla mnie inspiracją, ale także takich, których brzmienie jest rozpoznawalne. Na początku nie miałem pojęcia, jak ten projekt będzie wyglądał, ale jestem zaszczycony faktem, że wszyscy których zaprosiłem do współpracy, przyjęli moje zaproszenie."
Demowe wersje każdego z utworów zostały skomponowane i wyprodukowany przez Jarre'a indywidualnie pod każdego z zaproszonych gości. Z kolei ich rola polegała na dodaniu swojego wyjątkowego stylu i ducha do każdego nagrania, tworząc w ten sposób spójny projekt.
Tak więc posłuchamy zobaczymy, co tym razem Jarre wymyślił. Mnie to wygląda na zapaść twórczą, obym się mylił bo bardzo sobie cenię tego artystę.
Płyta wydana zostanie w wersji CD za 39 pln, BluSpecCD za 126 pln i 2 LP. za 113 pln.
Właśnie jestem po pierwszym odsłuchu nowego Jeana Michela Jarra.
KOSZMAR po trzykroć KOSZMAR.
Nie dotknę tej płyty nawet kijem. Jak dla mnie to Jarre popełnił tą płytą artystyczne samobójstwo.
Można tego posłuchać na SPOTIFY FREE.
W MediaMarkt sprzedawane są w dobrych cenach bo po 19.90 pln. prawie wszystkie wartościowe płyty Jeana Michela Jarra.
Nawet podwójny koncert z Chin 19.90 pln.
Cytat: WOY w 17 Październik 2015, 21:23:06Właśnie jestem po pierwszym odsłuchu nowego Jeana Michela Jarra.KOSZMAR po trzykroć KOSZMAR.
W takim razie muszę ją mieć! I nr 2 też.
:)
ps: Tak samo było z wydanym w 2000 roku albumem "Metamorphoses".
Wszyscy chcieli Jarra takiego samego jakim go znali wcześniej. Ale to artysta, który ciągle się rozwija. Nawet te jego pierwsze płyty to potwierdzają. Wspomniana płyta nie spodobała się, bo była... "taka inna". Też z początku miałem mieszane uczucia. Jednak z ręką na sercu muszę powiedzieć, że to kolejna dobra płyta tego muzyka.
Jest w tym co napisałeś, sporo prawdy. No i sami artyści wręcz uwielbiają szokować nas odbiorców, swoimi kolejnymi dziełami.
Niestety często dochodzą do muru z którym nie potrafią sobie poradzić.
Mój Jarre doszedł do niego na "Rendez-Vous".
Polecam płytę "Albedo 0.39" Vangelisa.
Straszna staroć :)
Album ten to zestaw kompozycji w skład których wchodzą i rozwinięcia muzyki komponowanej w latach wcześniejszych, i próby eksperymentowania z (nowym) dźwiękiem. Płyta odniosła swego czasu spory sukces komercyjny pomimo tego, że wykonawca podszedł do niej wyłącznie od strony artystycznej. Poszczególne utwory to nie tylko dźwięk i melodia, to przede wszystkim opisanie pewnych procesów zachodzących w kosmosie, którym jak wiemy muzyk się interesuje. Album stanowi podczas jego słuchania wspaniałą odskocznię w inny wymiar uwalniając nas na chwilę od szarości życia codziennego.
Dla zagorzałych wielbicieli twórczości Jeana Michela Jarra podano dobrą wiadomość.
Około 6 maja będzie miała miejsce premiera "E Project vol.2", cena 39 pln.
Jean-Michel Jarre po stworzeniu wyjątkowej i zupełnie nowej super produkcji zagra w 2016 roku na największych obiektach, takich jak O2 Arena w Londynie i AccorHotels Arena w Paryżu. Jego trasa obejmie również Polskę, Niemcy, Słowację, Austrię, Szwajcarię i wiele innych.
5 listopada, Atlas Arena Łódź
6 listopada, Spodek, Katowice
Bilety w sprzedaży od piątku, 18 marca od godziny 10:00 na www.livenation.pl
Europejska trasa "Electronica" rozpocznie się po premierze albumu Electronica Vol. 2: The Heart of Noise, która przypada na 6 maja 2016 roku. Album ten, wydany nakładem Sony Music jest kontynuacją pozytywnie przyjętego przez krytyków krążka Vol 1: The Time Machine. Gościnny udział w nagrywaniu płyty wzięli: Rone, Pet Shop Boys, Primal Scream, E.S., Julia Holter, Gary Numan, Jeff Mills, Peaches, Siriusmo, Yello, The Orb, Sebastien Tellier, Hans Zimmer, Cyndi Lauper i Christophe.
Tekst z magazynu Gitarzysta.
Doczekaliśmy się nareszcie reedycji płyt Klausa SAchulze:
-Cyborg 2CD Digipak
-Audentity 2CD Digipak
-Dziękuję Poland Live '83 2CD Digipak
-Live @ KlangArt 2CD Digipak
-Picture Music Digipak
- Drums'n'balls (the Gancha Club) Digipak
c.d.
Klaus Schulze "Irrlicht" cena 50 pln.
Klaus Schulze "Trancefer" cena 50pln.
Schulze & Namlook "The Dark Side Of The Moog" premiera 27 maj, box 5 CD, cena 101 pln.
[ 1 ]
1.Set The Control For The Heart Of The Mother
2.Part I
3.Part II
4.Part III
5.Part IV
6.Part V
7.Part VI
[ 2 ]
1.Astro Know Me Domina:
2.Part I
3.Part II
4.Part III
5.Part IV
6.Part V
7.Part VI
[ 3 ]
1.The Heart Of Our Nearest Star
2.Part I
3.Part II
4.Part III
5.Part IV
[ 4 ]
1.Bonus CD: The Heart Of Our Nearest Pt.1-DTS/5.1
2.The Heart Of Our Nearest Pt.2-DTS/5.1 Digital Su
3.The Heart Of Our Nearest Pt.3-DTS/5.1 Digital Su
[ 5 ]
1.Bonus CD: K.Schulze & P.Namlook-Live In Hamburg:
2.Hamburg I
3.Hamburg II
Mam, słucham...
Płyta z 1994 roku: "The songs of distant earth".
Mike Oldfield.
Zawartość albumu pełna przepięknych i klimatycznych utworów.
Jakby twórca nie grał lecz malował nam na płótnie przepiękne obrazy. Jeszcze w połowie słychać odnośnik do minionej dekady lat osiemdziesiątych, ale w drugiej ujawnia nam kierunek, w który zamierza się udać już następnym krążkiem. Muzyka nawet w głośniejszych partiach nie świdruje nam uszu, nie męczy ilością użytych instrumentów jednocześnie. Wszystko jest podane czysto i wyraźnie. Od strony technicznej też zrealizowana po mistrzowsku.
Zaleca się płytę kontemplować :)
Tangerine Dream "The Virgin Years: 1977-1983" 5 CD, cena 130 pln.
To pięciopłytowe wydawnictwo zawiera materiał z siedmiu albumów nagranych przez Tangerine Dream w latach 1977-1983 dla wytwórni Virgin. Na każdym krążku znalazły się dodatkowo nagrania bonusowe i prawdziwe rarytasy.
Kompilację otwiera koncertowy album "Encore" z 1977r. zarejestrowany podczas amerykańskiej trasy odbywanej w składzie: Chris Franke, Peter Baumann i Edgar Froese. Bonus w postaci singla "Monolight"/"Hobo March" po raz pierwszy pojawia się na CD. "Force Majeure" z 1979r. nagrał już duet Christopher Franke i Edgar Froese. Na albumie "Tangram" z 1980r. pojawił się Johannes Schmoeling, a na płycie znalazły się dwie długie 20-minutowe kompozycje. W pierwszym utworze z albumu "Exit", "Kiew Mission", słychać żeński głos błagający po rosyjsku, by zlikwidować zagrożenie wojną nuklearną. "White Eagle" z 1982r. odniósł wielki sukces w Niemczech, a remiks utworu tytułowego stał się tematem przewodnim serialu "Tatort". Koncertowy "Logos" z 1982r. zawiera 50 minut muzyki zarejestrowanej podczas 2-godzinnego koncertu w londyńskim teatrze Dominion, który odbył się w listopadzie 1982r. Kompilacjęe zamyka album "Hyperborea" z 1983r., którego tytuł odnosi się do idyllicznej krainy w starożytnej Grecji, gdzie słońce świeciło przez 24 godziny na dobę.
Po ostatnich zakupach wróciłem ze wznowieniem "Rendez-vous".
Na pewno znacie...
Znamy. Ale ja bardziej lubię Tangerine Dream. Kupiłem rekomendowaną płytę, ale używaną i przez to sporo taniej. ;)
A na którą to płytę skusił się nasz kolega?
Cytat: WOY w 17 Lipiec 2016, 12:55:19A na którą to płytę skusił się nasz kolega?
Kupiłem ten pięciopłytowy album "Virgin Years 1977 - 1983" w wersji CD, mam już "Phaedrę" i "Rubycon" na winylu (to moje ulubione).
Czyli widzę, że na próżno się tu nie produkuję ;)
Cytat: WOY w 17 Lipiec 2016, 16:58:53Czyli widzę, że na próżno się tu nie produkuję ;)
Zawsze czytam i choć nie wszystkie recenzowane albumy są moją bajką, to akurat muzyka elektroniczna należy do moich ulubionych. :)
Audioriver 2016
Audioriver 2016 29-31 lipca. To letni festiwal, na którym występują największe światowe gwiazdy muzyki elektronicznej. W tym roku będą to m.in.: Four Tet, Leftfield, Shackleton presents Powerplant, Sven Väth i inni. Dodatkową atrakcją festiwalu Audioriver jest jego lokalizacja - impreza odbywa się na płockiej plaży nad Wisłą.
c.d.
występują:
Antigone live Bedouin Black Sun Empire C2C Calibre Calyx & TeeBee Caspa & Rusko Crystal Castles Cyantific Damian Lazarus Danger Dillinja Dinky Dj Marky DJ Shadow dubfire:live HYBRID Dub Phizix & Strategy Ella Eyre Fabio Florido Fatima Yamaha Four Tet Francois X Frederic Robinson live Gesaffelstein Gorgon City live Guti live Ilario Alicante Jaguar Skills Jamie Woon Jubei and SP:MC Present Zones Kölsch live Lee Burridge Leftfield Magit Cacoon MC LowQui Mefjus Motor City Drum Ensemble Neonlight Nu:Tone & Logistics Octave One live Recondite live Richie Hawtin Samanta Satori live Scuba Seba feat. Robert Manos Serge Devant Shackleton presents Powerplant Sigma live SP:MC SpectraSoul Sterac aka Steve Rachmad Sven Väth The Martinez Brothers Trade (Surgeon & Blawan live) Vrilski (Vril & Voiski) live Xtrah RYSY & Natalia Nykiel .wju An On Bast + Kuba Sojka + Jurek Przeździecki live Anja Kraft Azbest ft. Kayka Błażej Malinowski live DEAS Delaplaya Derubare Fresh Hatti Vatti live JAAA! Kamp! Keenarf KVBA live Michał Jabłoński live MiT Mr. Cannabeatz / Mad NeverAfter ft. MC LowQui New Rome live Novika & Mr. Lex Nowosad Paryss Phil Jensky Ptaki RDKillers RRRKRTA SATL SB Seltron400 Simba Simon Mattson Sincz Sonic Trip Terstin Tika Milano Truant Vacos Vj FkS Weiss XXANAXX
Był może ktoś z Was na "Audioriver 2016" ?
Bardzo jestem ciekawy jak wypadł ten festiwal.
Ja byłem na zakupach :)
Udało mi się między innymi nabyć wznowienie JMJ:
-"Revolutions"
-"Zoolook"
Świetny wybór :) szczególnie "Zoolook" istne arcydzieło. Moja ulubiona.
"Zoolook" była wtedy jedną z pierwszych płyt CD z oznaczeniem DDD. Cyfrowo nagrywana, cyfrowo miksowana, i wydana na cyfrowym nośniku. Posiadam jej wznowienie z 2015 roku. Wydała ją wytwórnia Sony Music, która twierdzi, że... zremasterowała "oryginalne taśmy analogowe".
???
JMJ "Revolutions".
Fajnie przegląda się teraz książeczkę-okładkę. Cała płyta dedykowana jest nowemu pokoleniu dzieci - dzieci rewolucji. Chodzi oczywiście o rewolucję przemysłową. Na jednym zestawieniu obok siebie jest ukazane stare, kryształkowe radio a obok komputer z monitorem. Płyta z 1988 więc ten komputer wygląda obecnie jak pantalony pradziadka :)
Płyta nijaka.
Od Jarrea'a już wymagamy więcej niż takie sobie tam pimkanie w klawisze. Chcemy, wymagamy wręcz więcej artystycznego przekazu, mniej wygładzonego popu dla... wskaźników sprzedaży(?). Podejrzewam, że nawet na jego koncertach oprawionymi laserami, dymami, wybuchami - dźwięki te są też tylko ledwo takie sobie... Tak, zdecydowanie "Zoolook" bije ten album na głowę. Tutaj może góra dwa utwory nadawałyby się jako podkład muzyczny w serialu telewizyjnym... Miszmasz i ogólnie słabo.
Pojawiła się wreszcie nowa płyta Vangelisa, czekaliśmy 9 LAT.
Vangelis — Rosetta
wydawnictwo: Decca Records 2016
1. "Origins (Arrival)" 4:22
2. "Starstuff" 5:14
3. "Infinitude" 4:30
4. "Exo Genesis" 3:33
5. "Celestial Whispers" 2:31
6. "Albedo 0.06" 4:45
7. "Sunlight" 4:22
8. "Rosetta" 5:02
9. "Philae's Descent" 3:04
10. "Mission Accomplie (Rosetta's Waltz)" 2:12
11. "Perihelion" 6:35
12. "Elegy" 3:06
13. "Return to the Void" 4:19
Całkowity czas: 53:35
To może być interesująca płyta. Chyba kupię. ;)
Na jej temat w miesięczniku "Gitarzysta" napisano tak:
Na nową płytę Vangelisa musieliśmy czekać dziewięć lat. Co prawda cztery lata temu ukazała się płyta z muzyką do scenicznej wersji ,,Rydwanów Ognia", ale nie był to materiał całkiem premierowy, poza tym był beznadziejny. Zresztą w tym wieku w ogóle nas wielki Grek specjalnie nie rozpieszczał – płyt niewiele, większość słabych. Ale na ,,Rosettę" czekałem z dużą niecierpliwością od momentu, kiedy dowiedziałem się, że ma się ukazać. Dosłownie dni odliczałem. Co prawda nic sobie po niej nie obiecywałem, byłem po prostu ciekawy jaka będzie. Jeśli miałaby być kiepska – trudno, bywa. Jeśli dobra – no to fajnie, następna do kolekcji, mchem na półce porastać nie będzie.
Jak na Vangelisa, ,,Rosetta" to taki bardzo solidny średni poziom. Może nie aż tak solidny, jak recenzowanej przeze kilka dni temu ,,Opera Sauvage", ale na pewno ujmy Mistrzowi nie przyniesie. Muzycznie – trochę jak na ,,Oceanic", czyli takie trochę słodkie, a z racji kosmicznego klimatu przypomina ,,Albedo 0.39". I trzeba przyznać, że ta kosmiczność dobrze równoważy tą pewną słodycz tej muzyki i dzięki temu w całości jest to nieco bardzo wytrawne, powiedzmy półwytrawne.
Do samej muzyki nie można mieć najmniejszych zastrzeżeń – dostajemy dokładnie to, czego po Vangelisie moglibyśmy się spodziewać – kilkanaście fajnych, instrumentalnych numerów, które właściwie są jednym fajnym instrumentalnym numerem podzielonym na kilkanaście części, trzeba to traktować jako pewną, muzyczną całość. Ja dostałem praktycznie wszystko to, czego chciałem – dużo syntezatorów, odpowiedni patos, całkiem dobre kompozycje – wszystko tak jak trzeba. Teoretycznie można byłoby pomarudzić – a, mogłoby być lepsze – mogłoby być, tyle, że nie wymagajmy od artysty, który od półwiecza działa w muzyce rozrywkowej, żeby pod sam koniec kariery nagle zapodał jakieś arcydzieło. Teoretycznie jest to możliwe, ale bądźmy realistami. Realnie można było od Vangelisa wymagać dobrej, stylowej płyty – dokładnie takiej jak ta.
Ocena – tu mam pewną zagwozdkę – no to nie da rady dać temu ośmiu gwiazdek, bo jak na Vangelisa, na pewno to nie jest bardzo dobra płyta. Gdyby to był ktoś inny, pewnie byłoby osiem, ale noblesse oblige i dlatego będzie siedem, tyle że z dużym plusem i komentarzem – fajnie, że wreszcie jest coś nowego i dobrego.
A sama Rosetta to sonda kosmiczna Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA), której zadaniem było wejście na orbitę wokół jądra komety 67P/Czuriumow-Gierasimienko i osadzenie na jego powierzchni lądownika. Udało się to w listopadzie 2014 roku. Vangelis zawsze lubił kosmiczną tematykę, i nie raz poświęcał jej swoje dzieła – poprzednio była to ,,Mythodea – Music for the NASA Mission: 2001 Mars Odyssey", a jeszcze wcześniej ,,Albedo 0.39".
Dodam jeszcze, że możesz jej posłuchać w całości na Spotify Free.
Justice "Woman" premiera 18 listopad.
@StaryM
Słuchałeś nowego Vangelisa ?
Właczyłem sobie kilka dostępnych fragmentów na Youtube, ze Spotify nie korzystam. Trzeba przyznać, że robią wrażenie, choć estetycznie są kontrowersyjne. Ale też miałem mało czasu ostatnio i moze potraktowałem te muzykę zbyt pobieżnie.
Jak to kiedyś oszacowałeś nasz wiek "jestem dinozaurem" i dla mnie w muzyce elektronicznej, już wszystko powiedziano co mogłoby mną wstrząsnąć. Dzisiaj to co powstaje, to zwykłe docinanie kuponów od dawnej jej sławy i świetności.
Dlatego ja bez zastanowienia kupiłem polecany przez Ciebie wielopłytowy album "Tangerine Dream", bo to jest to, czego lubię słuchać. :)
Jean Michel Jarre "Oxygene Trilogy" premiera 2 grudnia, cena Box 3 Lp/3 CD 748 pln. 3 CD 112 pln.
Jean Michel Jarre i "Waiting for Cousteau" - 1990r.
Kupiłem jej wznowienie z ubiegłego roku.
Artysta "sprezentował" tę płytę w hołdzie w 80-te urodziny znanemu oceanografowi kapitanowi Jacques'owi Cousteau. Nie wiem co na to sam zainteresowany, ale mnie ta płyta... zaskoczyła. Spodziewałem się jakiejś muzycznej opowieści, obrazów malowanych dźwiękiem... Symfonii. Tymczasem... Sam nie wiem. Pierwszy utwór w sam raz dla urodzinowych gości - można sobie przy nim potańczyć. Drugi, trzeci - już mi w głowie coś tam powstawało, ale to nie było jeszcze to - mało "danych"... I utwór czwarty. Najdłuższy na płycie i chyba najdłuższy jaki kiedykolwiek słyszałem. Blisko 50 minut dźwięków. Przyznam się, że na nim przysnąłem. Za drugim razem pomyślałem, że lina głębinowego batyskafu zerwała się i uwięziony w nim człowiek pomału opada na dno Rowu Mariańskiego świadomy swego nieuchronnego końca. Im głębiej tym mroczniej, zimniej, ciszej... Uf.
Są takie płyty, co do których trzeba wpierw dojrzeć. Być może to ten przypadek. Za jakiś czas po nią sięgnę. Na razie (po)czeka.
;D
Trafna recenzja.
J.M.J. bynajmniej na mnie, robi wrażenie do 1986r.
Ale już następna w kolejności, "Chronologie", to powrót do tego, do czego przyzwyczaił nas wcześniej artysta. Pewnie sam stwierdził, że poprzednia płyta była lekko "inna". W kolejnej mamy już dobrze nam znane klimaty, brzmienia i instrumenty - ciąg dalszy jak nic. Nutki układają się w cykl. Pewnie też i dlatego taki tytuł tej płyty. Też posiadam jej wznowienie ubiegłoroczne.
Osiem utworów ułożonych trochę jak sinusoida, jak czas, gdzie mamy dzień i noc, i na przemian; raz każą nam się wyciszyć, to potem zabraniają zasypiać - podoba mi się ta płyta. Będę do niej często wracał - to jest to co lubię u Jarre'a, udaje mu się uchwycić każdą scenę naszego życia i odpowiednio opisać dźwiękiem...
Jean Michel Jarre, "Chronologie"...
Bardzo dobry dark ambient prosto z naszego kraju:
VURM - Dark Era
Klaus Schulze "Androgyn" premiera 27 styczeń.
Absolutna prehistoria dla wielu. Album "aż" z 1978 roku. Jean Michel Jarre i jego
"Equinoxe".
Muzyka z tej płyty długo towarzyszyła nam przy okazji różnych audycji radiowych i telewizyjnych jako ich zwiastun lub tło. Bardzo lubię tę płytę. Nie jest ciężka jak u innych twórców muzyki elektronicznej tamtego okresu. Jest bardzo melodyjna, rytmiczna; momentami żywiołowa ale zawsze frapująca, i to bez względu na to ile razy już jej wcześniej słuchaliśmy.
Jeśli muzyka ma nam pomóc coś sobie wyobrazić, to w tym przypadku nie mamy najmniejszego z tym problemu. Po prostu siadamy w fotelu, zamykamy oczy i... już przemierzamy bezkresne przestrzenie kosmosu. Odwiedzamy dokładnie te miejsca, które namalował nam dźwiękami kompozytor. I widzimy je takimi jakimi widział je on sam w swojej głowie.
Dziesięć, trzydzieści, sto lat...
Z tej muzyki nie przeminie ani jedna jej nutka.
Jean Michel Jarre " Radiophonie Vol. 9 " premiera 13 styczeń, cena 69 pln.
Tym razem zostaliśmy uraczeni 99 utworami ???
VANGELIS "Delectus: The Polydor & Vertigo Recordings 1973-1985" premiera 10 luty, 13 CD, cena 535 pln.
CD 1 - Invisible Connections
CD 2 - Short Stories
CD 3 - The Friends Of Mr Cairo
CD 4 - Private Collection
CD 5 - Earth
CD 6 - Apocalypse Des Animaux
CD 7 - China
CD 8 - Opera Sauvage
CD 9 - See You Later
CD 10 - Chariots Of Fire
CD 11 - Antarctica
CD 12 - Soil Festivities
CD 13 - Mask
Pięknie wydany zestaw nagrań greckiego kompozytora, pioniera elektronicznej muzyki instrumentalnej. Zestaw zawiera zremasterowane i poszerzone wersje albumów, które sam Vangelis nadzorował podczas procesu remasteringu. Wydawnictwo uzupełnia 64-stronicowa książeczka, pełna niepublikowanych zdjęć.
"Zawsze cieszę się z remasteringu moich dawnych nagrań z dwóch powodów. Po pierwsze mam okazję sprawić, by wszystko brzmiało według obecnych standardów, a po drugie to wspaniała okazja, by wrócić do dawnych doświadczeń i wspomnień".
Jean Michel Jarre "Original Album Classics" wydanie box w bardzo atrakcyjnej cenie 63 pln.
Klaus Schulze & Solar Moon System – Ultimate Docking
Ultimate Docking 2CD Digipak - 65,00 zł
CD1:
01 Let the Rain come [22:42]
02 You get what... [22:17]
03 Strong [14:52]
04 Sugar Mode [16:46]
CD2 (bonus):
01 Strong (Dub Version) [24:36]
02 What you deserve (Poly Dub) [28:55]
03 What you deserve (instrumental) [22:34]
https://www.mystic.pl/plyty_cd,klaus-schulze-solar-moon-ultimate-docking-2cd-digipak,27597.htm
MICK HARRIS & ERALDO BERNOCCHI "Overload Lady"
TANGERINE DREAM "Quantum Gate" premiera 29 wrzesień. (digipak) cena 45 pln.
FRET (aka MICK HARRIS) - Lift Method
Eraldo Bernocchi & Netherworld - "Himuro"
Kuniyuki Takahashi - "You Should Believe"
Pokazało się na rynku kolejne wznowienie Jarra. To box 5 CD którego cena wynosi 98 pln.
Właśnie zakupiłem najnowszego, bo ubiegłorocznego - Mike'a Oldfield'a "Return to Ommadawn".
Oldfield lubi sobie po latach wracać do wcześniejszych swoich kompozycji i trochę je "powspominać". Z różnym skutkiem, bo muzyka jak wszystko inne - ma swój dany czas i to wtedy jest odbierana najlepiej. A po latach? Trochę obawiałem się "skutków" zawartych na tej płycie... Niepotrzebnie.
Nie ma tu piosenek, które ostatnimi czasy pojawiały się u niego często - są dwie suity po niecałe pół godziny. Czyli jest tak jak to ma być w przypadku takiej muzyki. Gdzieś tam od czasu i wybrzmiewa znany nam z "Ommadawn" motyw, ale nie jest to kalka. To zupełnie nowa płyta. W dodatku na bardzo wysokim poziomie artystycznym. Przecudowne dźwięki tworzą melodie znane nam z dokonań tego muzyka lecz podaje on nam je w zupełnie nowej formule. Nie ma tu żadnej rewolucji, bo być nie musi. Jest tylko zjawiskowo piękna muzyka. Artysta sam zagrał na wszystkich instrumentach. Nadal potrafi nam zaoferować przepiękne kompozycje. To potrafią tylko najwięksi. I co zawsze mi się podobało - nie ma tu zalewu ogromnej ilości instrumentów wybrzmiewających jednocześnie. Wszystko przejrzyście podane słuchaczowi, który powinien tylko zamknąć oczy, by nic nie zmąciło mu odbioru tej wspaniałości...
(fragment)
JEAN MICHEL JARRE "Equinoxe Infinity", ciekawe czy to kolejny odgrzewany kotlet niemocy twórczej tego wielkiego artysty. Przekonam się niebawem, bo premiera płyty która notabene będzie wydana z dwoma różnymi okładkami, wyznaczony jest na 16 listopada.
No powiem szczerze że dał radę :) Płyta trzyma klimat takiej niesamowitości, rodem ze starszych płyt. Jedynym zgrzytem jest nagranie nr. 6 "Infinity" to 4.14 min. kompletnie oderwane od reszty w stylu plumkania Zenka Martyniuka. Koszmar.
Zamówiłem winyl i niestety będę musiał słuchać tego gniota :(
Wypatrzyłem sobie w katalogu sklepu Fan, płytę Marka Bilińskiego "Best Of The Best" która jest idealnym uzupełnieniem dyskografii artysty, bo umieszczono na niej utwory z singla z 1984 roku i na dokładkę dwa nagrania z 1994 i 2010 roku.
Side A
1.Dziecko Słońca
2.Caliope For Ever
3.Po Drugiej Stronie Świata
Side B
4.Taniec W Zaczarowanym Gaju
5.Dom W Dolinie Mgieł
6.Ucieczka Z Tropiku
7.Fontanna Radości
8.Róża
Genialne, że ktoś pomyślał o przypomnieniu tego multiinstrumentalisty, kompozytora i prekursora polskiej muzyki elektronicznej.
Lubię sobie od czasu do czasu przyłoić na słuchawkach coś z elektronicznych klimatów. Dzisiaj wpadła mi w łapska płyta Prodigy "No Tourists". Co za petarda. Nie słuchałem Prodigy sporo czau i już myślałem że się nie spotkamy a tu taka niespodzianka. Klimat jeszcze podnoszą moje nowe słuchawki z mega basem i jest masakrycznie. Robią taki duszny ciężki klimat że nie wyobrażam sobie słuchania na czym innym :)
Prodigy sztosik. Chociaż ja akurat u nich kocham najbardziej te raveowe początki z Experience.
A Faithlessa ktoś już tu wywołał? U mnie ostatnio znowu Reverence na tapecie, piękna płyta.
Mnie odpowiada w zasadzie wszystko co tworzy Prodigy. Ale fakt, początki mieli bardziej spektakularne.
Natomiast Reverence postanowiłem sobie posłuchać :)
A ja niedawno znalazłem podczas porządków karton z kasetami. Nawet dla ich posluchania zakupiłem magnetofon, Yamahę K-300. Z przyjemnością sobie przypominam muzykę, którą wtedy nagrywałem, elektroniczną też. Kto pamięta album Underwaterland zespolur Medusa?
O matko a co to takiego ?
Medusa? Jakiś polski zespół, ktory 20 lat temu błysnął jak meteor i zniknął. Kiedyś przegrałem, ale z czego? Chyba cd, choć nie mam pewnosci, ale jakość nagrania na kasecie calkiem niezła.
Poprawka.
Tytuł albumu brzmi "Waterland".
Pod koniec stycznia zachwycałem się brzmieniem nowej płyty Prodigy a tu masz newsa. Keith Flint nie żyje.
No smutna wiadomość, samobójstwo...
Fanom analogowego brzmienia udostępniono nareszcie remasterowane wersje płyt Marka Bilińskiego.
I tak za 56 pln. kupimy winyle "Wolne Loty" i "E=MC2"
Space, prekursorzy Daft Punk :)
Wspaniały koncert.
Marek Biliński.
Zacznę może tak. Trafiły na rynek reedycje jego pierwszych płyt. Mnie skusiły winyle. Ponieważ miałem już wydania z epoki, postanowiłem skuszony wypowiedzią samego artysty że osobiście dokonywał z taśm matek masteringu, zakupić rzeczone egzemplarze. No i mam, w porównaniu z edycją tych płyt z lat '80, jest trochę głośniej. Ale, jest też dużo bardziej selektywnie, dźwięki syntezatorów nie zlewają się. Góra jest czytelniejsza co przekłada się na lepszą stereofonię. Bas schodzi do samych czeluści piekieł :) a jak jest cisza, to zero szumu, rewelacja.
Ogólnie za parę groszy fani Bilińskiego otrzymali fantastyczną zremasterowaną reedycje, wartą każdej wydanej złotówki.
Polecam. Ja jestem bardzo zadowolony 8)
Sto lat nie słuchałem Bilińskiego, aż zaraz sobie czegoś w sieci poszukam.
No wiedziałem że coś pominąłem :(
Płyty są wydane wybitnie jak na nasze warunki. Okładki z grubej sztywnej,matowej, dobrej jakości tektury. Fonogram zapakowany w koperty z foliową wyściółką a miłym dodatkiem, jest tekturowa wkładka z nutami do utworów artysty. Same płyty są proste i starannie obcięte.
Zupełnie to wydawnictwo nie przypomina tego syfu z ubiegłego stulecia, które urągało temu Artyście.
Andreas Vollenweider "Quiet Places" premiera 2 październik. Cena Cd 60 pln. Winyl 110 pln.
No i co, nikogo to nie cieszy że po ponad dziesięciu latach usłyszymy nowe dzieło mistrza Vollenweidera :o
Cytat: WOY w 02 Czerwiec 2020, 11:37:03No i co, nikogo to nie cieszy że po ponad dziesięciu latach usłyszymy nowe dzieło mistrza Vollenweidera :o
Ja się bardzo ucieszyłem. Mam kilka jego płyt. A dokładniej 5. W tym tę wydaną w Polsce. Będę chyba musiał się liczyć z wydatkiem...
https://www.discogs.com/Andreas-Vollenweider-Dancing-With-The-Lion/release/2991050
Chociaż Ty nie sprawiasz zawodu :)
Zeszłoroczna płyta Jarra, jest po prostu kapitalna. Mus ją mieć :)
A przy tym odlatuję odurzony.
I mamy kolejną fantastyczną niespodziankę. Otóż 26 czerwca trafi do sprzedaży nowy album Ricka Wakemana pt. "The Red Planet".
Ponoć jak mówi sam muzyk, album nawiązuje swoimi kompozycjami do muzyki zawartej na "The Six Wives of Henry VIII" z 1973 r.
"The Red Planet" zostanie wydany na winylu i cd.
Pierwsze numerowane 1000 winyli (180 gr.) będzie podpisane przez Ricka.
Yello "Point" premiera 28 sierpień.
W 2008 roku Marek Biliński wydał płytę "Fire", która wówczas umknęła mojej uwadze. I właśnie pod koniec lipca na rynek trafiła jej edycja winylowa.
Całkiem fajna płytka utrzymana trochę w klimacie poprzedniczek z ubiegłego wieku.
Warto posłuchać.
Ależ fajna ta nowa płytka Yello. Takie granie w starym dobrym stylu bez kombinowania.
A i koszta niewygórowane, winyl 67 pln.
Słucham właśnie na Spotify nowego Andreasa Vollenweidera. Muszę przyznać że połączenie dźwięku jego harfy z wiolonczelą i fortepianem jest bardzo ciekawe. Może trochę za dużo muzycznych zapożyczeń z lat początków jego twórczości ale płytki słucha się bardzo przyjemnie.
Chyba ją kupię :)
Znalazłem taką informację że Jean Michel Jarre w kwietniu wyda kolejną płytę
pt. "Amazonia"
O samej płycie jest jeszcze cicho sza w sieci, chyba że coś przegapiłem :(
Jest okładka, repertuar i cena tej nowej płyty "Amazonia"
Cena to Cd 48 pln. Winyl 112 pln.
LP 1
Side A:
1. Amazonia, Pt. 1
2. Amazonia, Pt. 2
Side B:
1. Amazonia, Pt. 3
2. Amazonia, Pt. 4
3. Amazonia, Pt. 5
LP 2
Side C:
1. Amazonia, Pt. 6
2. Amazonia, Pt. 7
3. Amazonia, Pt. 8
4. Amazonia, Pt. 9
Side D:
[blank]
Nie wiem co o tym myśleć, premiery przecież jeszcze nie było.
Czemu te winyle takie drogie. Widzę, że JMJ idzie w klimaty nieco cyberpunkowe. To wpisuje się we współczesne trendy. Za sprawą Richarda Morgana i jego książki sprzed ponad 18 lat, Netflix pokazał całkiem fajny serial ("Altered Carbon") i to odnowiło modę na cyberpunk. Nawiasem mówiąc ostatnio przeczytałem nową książkę R. Morgana i mam wrażenie, że może być świetnym materiałem do kolejnego serialu. ;)
Ten clip mnie zachęcił do kupna. ;)
Wczoraj przesłuchałem płytę "Amazonia" Jarra.
Płyta posiada dość nietuzinkowy klimat, zmusza wręcz do wsłuchiwania się w jej zawartość.
Muzyka wraz z efektami dźwiękowymi nagranej dżungli, snuje się leniwie przez cały czas jej trwania.
Osobiście odniosłem nieodparte wrażenie że słucham ścieżki dźwiękowej z gry "Shadow of the Tomb Raider".
Trzeba będzie jeszcze jej parę razy posłuchać, zanim być może zapadnie decyzja o jej kupnie.
Jean Michel Jarre "Welcome To The Other Side" premiera 9 lipiec.
The Opening
Oxygene 2 – JMJ Rework of Kosinski Remix
The Architect
Oxygene 19
Oxygene 8
Zero Gravity
Exit
Equinoxe 4
Stardust
Herbalizer
Oxygene 4 – JMJ Rework of Astral Projection Remix
The Time Machine
Jean Michel Jarre "Welcome to the Other Side" cena LP. 105 pln. cd+bd 86 pln.
Upolowałem sobie box Jarra za 55 pln.
Pisałem już o niej w nowościach na CD, ale wspomnę i w rlektronice- Michał Łapaj, Are you there.
Dla mnie to jedna z najważniejszych płyt w muzyce elektronicznej.
Wreszcie miałem czas, by spokojnie posłuchać płyty "od Mikołaja". Jest dokładnie taka, do jakich Steve nas przyzwyczaił w ostatnich latach.
Czyli super.
226707-small.jpg
Mistrz ruszył do boju i uraczył nas nową wspaniałą płytą. Polecam.
Winyl 2 LP to wydatek ok. 180 pln.
CD taniej bo ok. 55 pln.
Jean Michel Jarre uraczył nas kolejną płytą. Właśnie na dzisiaj przypada jej premiera.
Jest jakby to powiedzieć wariacja na temat ,,Oxymore,, tylko uzupełniona o pomysły innych muzyków których Jarre zaprosił do projektu.
Zatem skok na kasę ?
IMG_0099.jpg
DSC_0002.jpg
Chociaż o muzyce Samaela zwykło się mówić że to black metal czy też industrial metal. To do ostatniego mojego zakupu "Era One" dołączono drugą płytę pt. "Lessons in Magic" z 2006 r.
Przyznam że wielkim zaskoczeniem było jej wysłuchanie. Płyta zawiera fantastyczne kompozycje w typowo elektronicznej formie. Polecam.
Przesłuchałem. Z początku interesujące, lecz z każdym kolejnym utworem coraz bardziej powtarzalne i trochę nużące. W skrócie - da się posłuchać, choć niezbyt długo. To moje odczucia, inni może będą mieli inne.