Zakładam wątek, który pewnie się przyda, bo mamy w kolekcjach winyle których realizacja rozwala nas przy każdym odsłuchu.
U mnie taką reakcje powoduje za każdym razem Steve Khan "Arrows". Oprócz tego, że twórczość Steve'a pasuje mi praktycznie mi po każdym względem to jeszcze ten dźwięk! No i muzycy, Breckerowie, Gadd.
(http://www.stevekhan.com/arrows_sm2.jpg)
To jest świetnie brzmiący winyl (mam wznowienie) i jedna z najlepszych płyt Evansa:
(http://img.tapatalk.com/d/14/05/10/ypaveqy8.jpg)
Wczoraj słuchałem debiutu Tanity Tikaram. Zwykłe, stare wydanie, a hula, że hoho! :)
David Sylvian "Brilliant Trees", dla fanów około-Crimsonowych klimatów. Trzeba polubić specyficzną manierę Davida i potem wciąga jak wir. Poza tym świetna dynamiczna, przestrzenna realizacja. Ten winyl na aukcjach za śmieszne pieniążki.
Pierwsze trzy to używki ale stany super,Vangelis kupiony dzisiaj:)
Nie będę oryginalny, Porcupine Tree "Stupin Dream" tłoczenie May 2006 Gates of Dawn 2LP GOD011
(http://tschak.pl/4734-thickbox_default/stupid-dream-heavyweight-vinyl.jpg)
Słyszałem,że Porcupine brzmią nieziemsko na winylu...
Cytat: Beowulf w 16 Maj 2014, 20:28:40
Słyszałem,że Porcupine brzmią nieziemsko na winylu...
Generalnie to jedna z moich ulubionych kapelek a żę Steven to fanatyk winylowy i studyjne zakamarki nie są mu obce to chłopina dba o jakość wydawanych czarnych placków.
Z naszego podwórka polecam wydania Audio Cave, dziś odsłuchałem kolejną płytkę Jazzpospolita i Tenebris. Pierwsze co nasunęło mi się po opuszczeniu igły na płytę: k..wa da się jednak zrobić dobrze winyl i tanio!
(http://media.tumblr.com/tumblr_m5c80gJdze1r68xtp.gif)
Mam takie pytanie, czy kupujecie płyty winylowe w MM? lub w Empiku? co tam mozna znaleśc?
Thraku. Ale masz ladna tesciowa.. ;D
Japońskie lepiej nagrane?
Cytat: merlin1973 w 18 Maj 2014, 22:35:39
Japońskie lepiej nagrane?
Kwestia gustu.
Na ogół tak.
Nawet "In Rock" na japończyku da się słuchać.
Coś Oldfielda masz?
Kate Bush - Never for Ever - to brzmi świetnie. Muzyka może się już trochę zdewaluowała, ale brzmienie jest wzorcowe. Pełne pasmo - świetny bas, selektywność, wokal bez natarczywych sybilantów. Stereofonia znakomita, dźwięk znacznie szerzej niż kolumny ( co przy mojej przeciętnej akustyce jest wyczynem).
https://www.youtube.com/watch?v=C-p9K_Ieloo
Cytat: merlin1973 w 18 Maj 2014, 22:44:30
Coś Oldfielda masz?
Miałem sporo.
Spytaj maszę, chyba coś do niego trafiło.
Ja mam troche ale nie da się słuchac....szukam nowych.
John Frusciante - The Empyrean 2 LP reedycja z 2012 (2009)
Record Collection ?? ADM 101120
Na początku empyrean 2013 r. gdy płyta w końcu do mnie dotarła, pamiętam, że 1szy raz spotkałem się z taką realizacją. Oczywiście nie mam porównania do oryginalnego tłoczenia, ceny jakie osiąga na aukcjach to średnio 400/500 zł .+
Żałuję tylko, że nie wydali tego w postaci gatefold, tak piękna oprawa graficzna.
Mamy tu dużo efektów, często dźwięk kręci się pod sufitem, echa, pogłosy, rozprzestrzeniający się dźwięk, ale to nie realizacja, a sama muzyka jest tu najważniejsza. Szczera, wciągająca. Tłuste soczyste dźwięki wychodzą do nas z kolumn, tańczą przed nami, robią koło. No i ten gitar Fender Stratocaster z 1962 podpięty pod Marshall Jubilee/ Major. Jest bardzo czysty, wyraźny, ma dużo powietrza, jednocześnie szorstki, dynamiczny, agresywny. Perkusja na drugim plan, ale jej dźwięk jest bardzo poukładany, nic się nie rozpływa, nie ucieka, przy odpowiednim słuchaniu, można wy-słyszeć w który bęben uderza pałkarz.
Według mnie jest to wart poznania emocjonalny, szczery, odważny koncept album, i sam Steven Wilson chciałby się móc podpisać pod taką produkcją.
John jest wielkim fanem analogowego brzemienia (lampa) ma wielką kolekcje płyt, więc zakładam, że zadbał odpowiednio o produkcję. (from love to the vinyl)
W wyniku przypływu gotówki poszalałem i zakupiłem sobie całą zremasterowaną kolekcję 180 gr. Led Zeppelin.
Wszystkie 6 tytułów jest bardzo solidnie opakowanych w twarde okładki idealnie odwzorowane z tych z przed ponad 40 lat.
Led Zeppelin III wyposażona jest w pokręcaną tarczę która zmienia elementy graficzne okładki, natomiast Physical Graffiti posiada wycięte okienka budynku w które można wstawiać elementy wewnętrznych okładek.
Zadbano też o wyścielenie wewnętrznych kopert folią.
Muzyka na płytach jest perfekcyjnie dynamiczna ze świetną stereofonią.
Oczywiście mój niezbyt wyrafinowany tani sprzęt nie jest w stanie oddać wszystkich niuansów remasteringu ale muzyka brzmi doskonale.
Dla mnie jak to mawiają za Odrą excellent.
Cytat: WOY w 21 Marzec 2015, 22:49:02W wyniku przypływu gotówki poszalałem i zakupiłem sobie całą zremasterowaną kolekcję 180 gr. Led Zeppelin.
O w totka wygrał... ;)
No co Ty :D
380 pln. i szybka decyzja + rabat.
Metallica "Hardwired... to Self-Destruct " zaliczam do bardzo dobrze nagranych płyt.
Nareszcie zadbano aby edycja winylowa płyty, wyglądała i grała normalnie tak jak na winyl przystało.
Okładka z grubego kartonu, koperty wewnętrzne wyściełane folią, wkładki z tekstami.
Płyty równe bez pyknięć, szumu, smażenia. B.dobra dynamika, czyściutko, selektywnie,
wokal bez dokuczliwych szeleszczeń.
Przy cenie zakupu w MM 99.90 pln. to prawdziwa gratka. No i poza tym mamy wielki zespół w wielkiej formie :)
Phil Collins "The Singles" 4 LP opakowane w pudełko z grubej tektury. Płyty w kopertach wyściełanych folią. Dodatkiem jest elegancko wydana książka z reprodukcjami oryginalnych okładek singli z których powstała ta składanka.
Dźwięk czysty, selektywny i co najważniejsze tak zremasterowany ( Rhino) aby nie było różnic między utworami, które dzielą przecież dziesięciolecia.
Wyśmienita dynamika! jest czysto i jest cicho między utworami.
"The Singels" doczekał się nareszcie przeceny i z 340 pln. zjechał do 225 pln.
Dire Straits "The Studio Album 1978-1991"
Ładnie wydany box wszystkich studyjnych płyt zespołu. Jedyną wadą jest brak rozkładanych okładek i kopert wyściełanych folią. Okładki z dość grubej tektury dobrej jakości. Koperty również tekturowe ze zdjęciami i tekstami. Muzycznie bez zarzutu, wspaniała dynamika, czyściutko bez pyknięć. Płyty równe, precyzyjnie obcięte bez ostrych brzegów.
Kupiłeś? Ile kosztowały? I czemu tak drogo? ;)
Kupiłem dość dawno, chyba w 2014r. bo było w promocji. Kosztowało około 450 pln.
Właśnie delektuję się pięknym dźwiękiem z najnowszej składanki Eltona Johna "Diamonds".
Płyta została wydana bardzo starannie. Okładka wykonana z grubej, sztywnej, lakierowanej na wysoki połysk tektury. Koperty wewnętrzne z kredowego papieru, niestety bez wewnętrznej folii.
Na kopertach krótkie notki na temat zamieszczonych nagrań wraz z reprodukcjami okładek singli. Same płyty to dwa czarne 180 gr. placki, równe, bez trzasków i pyknięć.
Nie mam pojęcia jak przeprowadzono mastering ale dynamika i jakość dźwięku jest wyśmienita. Jest czysto, selektywnie z piękną stereofonią i tu gdzie trzeba niezłą głębią sceny.
Co do zawartości..... ujmę to tak, same Eltonowo-Taupinowe arcydzieła
TOTO "40 Trips Around The Sun" 2018, Legacy Recordings.
Pięknie wydana składanka 2 LP gatefold. Okładka z grubego sztywnego kartonu z uroczym zdjęciem starszych panów. Płyty czarne, równe, elegancko obcięte,
zapakowane w koperty (bez folii) na których wydrukowano teksty piosenek i informacje dotyczące rekordu.
Nie będę opisywał zawartości muzycznej, bo doskonale to zrobił nasz kolega StaryM tu: http://recenzja.info/muzyka/40-trips-around-the-sun/
Chcę jedynie podkreślić że dźwięk na tej płycie jest wybitnie selektywny i dynamiczny.
I widać z tego, że można obecnie zrobić wyśmienity remaster dla płyty winylowej.
Toto trochę mnie zawiodło treścią tej płyty.
Za to mogę polecić dobrze brzmiącą płytę winową- Lunatic Soul - Impressions.
Nie jest ta składanka wcale taka tragiczna. Poza tym, ciężko jest zebrać na winylu po czterdziestu latach istnienia zespołu i wydaniu czternastu płyt, zbiór hitów w przystępnej cenie z dobrym masteringiem. Zawsze komuś będzie czegoś brakowało.
Też sądzę, że to jest całkiem dobra składanka i niezłe podsumowanie twórczości zespołu. :)
Kolejnym albumem który wpadł mi w łapki i jest godny polecenia to Foreigner "1977 Hits From Forty Years 2017" 2 LP gatefold, Rhino.
Okładka płyty wykonana z dość grubej tektury w półmacie. Koperty niestety bez wyściółki z folii, zwykłe białe.
Płyty czarne równe bez jakichkolwiek trzasków i pyknięć, idealne.
Dźwięk odbieram jakby lepiej zremasterowany niż na płytach TOTO. Jest bardziej dopieszczony, lepsza stereofonia, selektywność, dynamika.
Być może to zwykła sugestia, bo mam wielką słabość do produktów z pod znaku Rhino :)
Jednak lepiej mi się słucha właśnie tej składanki, mimo iż obydwa zespoły są dla mnie równie ważne.
I tu jak u TOTO, same przeboje, same klasyki. Wyśmienita uczta muzyczna, polecam :)
Płyta wspaniała. Urzeka i sposobem wydania i dźwiękiem. Ale po kolei. Okładka wykonana z grubej sztywnej tektury w pełnym macie. Po rozłożeniu wnętrze wypełnione zdjęciami z koncertów i pozowanymi z okresu całej kariery zespołu. Koperty wewnętrzne również tekturowe ale bez foliowej wyściółki. Płyty czarne 180 gr. równe, precyzyjnie obcięte. Tłoczenie nienaganne bez trzasków i pyknięć. To co w pierwszej kolejności od razu słychać, to fantastycznie szeroka scena i bajeczna stereofonia !
Mastering zrobiony wybornie. Rewelacyjna dynamika, dźwięk jest szczegółowy i pięknie nasycony barwami.
A co do zawartości muzycznej to otrzymujemy wszystko czego się po nich można spodziewać. Rockowy dynamit i piękne ballady.
Polecam, album wart swojej ceny.
Odebrałem pakę z Inpostu a w niej reedycje starej dobrej muzy,m.inn. dwa wznowienia gatunku
new-wave z lat '90. Obydwa tytuły w sztywnej matowej tekturze, wewnętrzne koperty tekturowe, ale bez wyściółki z folii.
Płyty to 180 gr. czarne placki poddane remasteringowi który zadowoli najbardziej wybrednych. Wzorcowa dynamika i stereofonia. Dźwięk jest niebywale szczegółowy i nasycony pięknymi barwami. Wygląda na to że postarano się aby wznowienie po latach robiło audiofilskie wrażenie.
Polecam zatem obydwa tytuły, tym bardziej że ich cenę nareszcie skalkulowano na normalnym poziomie.
Przypomniała mi się pewna historia z czasów PRL. Otóż pewien artysta malarz robił taki happening, dziś to się nazywa performance. Kroił chleb na kromki, brał pędzel i każdą kromkę dokładnie malował farbą. Działo się to w dość ruchliwym punkcie dużego miasta, a artysta miał oficjalne zezwolenie, więc milicja się go nie czepiała.
Ludzie się zbierali, dyskutowali, artysta był nawet dość znany lokalnie, więc oczywiście zainteresowanie było spore. Wielu przyglądających się miało swoje interpretacje. Nikomu nie przyszło jednak do głowy zapytać malarza... ;)
Tu widzę jakby podobny eksperyment ;)
:D :D :D... udało mi się prawda ?
Dzisiaj rano odczytałem licznik (ponad 50 wejść) i pomyślałem sobie że ci wszyscy znają całą muzykę Świata, albo telepatycznie odgadują o co mi chodzi :)
Zastanawiałem się nawet, czy by nie opisać kilku wkładek lub kolumn. Ale jak znam nasze "forumowe" życie i tak było by wszystko jedno o czym napisałem :( lub mają to w dupie co jest bardziej prawdopodobne.
Przyznam że to przykre doświadczenie i stawia zasadność opisywania czegokolwiek.
Nawet nie mam ochoty wyjawiania prawdy o w/w płytach.