Te gramofony są rzadkie w Polsce. Na Ebay osiągają ceny nawet powyżej 2000 zł. Można powiedzieć, ze jest to klasyk ze średniej przyzwoitej półki.
Zawitał do mnie kolega z tym gramofonem, by sprawdzić ustawienia i posłuchać. Kupił ten gramofon w stanie wskazującym na przechowywanie w jakiejś oborze, a zrobił z niego prawdziwe cacko.
A man can never have enough turntables.

Wygląda świetnie i solidnie.
Nie znam się, to się wypowiem.

Kilka danych technicznych tego gramofonu. Napędzany jest silnikiem prądu stałego, obroty na talerz przenoszone są paskiem. Gramofon ma dwie prędkości - 33 i 1/3 oraz 45 obrotów na min. Ręczna kontrola obrotów: +-5%.
Wow and flutter: less than 0.05% WRMS, siła sygnału do szumy większa niż 58dB
Talerz z aluminium odlewanego ciśnieniowo.
W gramofonie można stosować wkładki o wadze od 4  do 14g, z naciskiem igły od 0.75 do 3g.

Posłuchaliśmy na tym gramofonie kilku płyt z moich ostatnich zakupów. A w szczególności utworu Melancholy Men z płyty Moody Blues, płyty Band on the Run Paula McCartneya i Classic Rock Londyńskiej Orkiestry Symfonicznej. Jak zapewne da się zauważyć, a kolega WOY zauważył na pewno, na headshellu powieszona jest wkładka Ortofon 2M Red.
Wcześniej miałem do czynienia z tą wkładką okazjonalnie, a tym razem mogłem posłuchać jej we własnym domu, na swoich doskonale znanych mi kolumnach i wzmacniaczu.
No i nie dziwię się, że kolega WOY był pod dużym wrażeniem współpracy tej wkładki ze Inferą. Ta wkładka naprawdę jest świetna. Nie podbarwia, ani nie chowa żadnego zakresu pasma, jest może nieco mniej szczegółowa od wkładek MM Audio-Techniki, które mam lub miałem. Ale ładniej gra basowe dźwięki, prezentuje bardzo szeroką bazę stereofoniczną i do muzyki szczególnie rockowej nadaje się kapitalnie. Spędziłem dziś przy muzyce sporo czasu i było warto. 2M Red nie męczy uszu nawet po dłuższym słuchaniu. :)
Jeśli będę sobie kupował wkładkę MM, a zapewne będę i to nie raz, to będę miał 2M Red na uwadze.
A man can never have enough turntables.

O wybitnej synergii wkładki Ortofon 2M Red z preampem Infera pisaliśmy już wielokrotnie.
Przyznam, że nawet mnie nie korci próbowanie z inną wkładką. Dokupiłem tylko zapasową igłę i cieszę się tym pięknym dźwiękiem.
Płyta Queen "A Kind Of Magic" i Dire Straits "Brother In Arms", :) to moje numery popisowe jak ktoś przyjdzie posłuchać z winyla.
Uwielbiam oglądać te miny, które wówczas robią słuchacze :)
Na Queen dominuje obszerna scena i różne smaczki dźwiękowe(echo, pogłos, głębia) natomiast Dire Straits to wulkan dynamiki i potęgi dźwięku.
Mam nadzieję że kolega też sprawi sobie Inferę i cieszyć się będzie jak ja :)

Akurat tych tytułów nie mam na winylu. Ale sobie kupię. ;)
Zaś kolega oczywiście używa Infery, bo je robi. ;)
Ale ostatnio ma taką potężna maszynę, którą sam poddał renowacji.
A man can never have enough turntables.

Czy ja dobrze kojarzę że Optonica jest tym dla Sharpa, czym kiedyś Denon dla Philipsa?

Może nie do końca, bo sprzęty sygnowane są jako "Sharp Optonica", ale nie wyodrębniło to się jako osobna firma. Miała to być taka ekskluzywna marka Sharpa, no i faktycznie to były ekskluzywne sprzęty. Ten potwór ze zdjęcia waży 16kg.
A man can never have enough turntables.