Fajnie. Prawdopodobnie jutro będę go miał w domu.
c.d.n.

Już go mam. Rzeczywiście przyzwoity, choć nazbyt plastikowy. Ciekawie zbudowany, z kilkoma dość dziwnymi rozwiązaniami: inne, nietypowe mocowanie headshell'a, regulacja nacisku tam, gdzie ustawia się antyskating, który z kolei reguluje się pierścieniem, którym gdzie indziej ustawia się VTA ;-) Stroboskop tylko do 33,3 obr/min widoczny w okienku, subchassis wewnątrz obudowy będące podstawą talerza, ramienia i silnika na wewnętrznych amortyzatorach, powracające ramię po powrocie na wieszak nie przechodzi w tryb podniesienia, lecz winda nadal jest opuszczona- jak ktoś jest przyzwyczajony do Foniki, łatwo może uszkodzić igłę- należy ręcznie wcisnąć przycisk podniesienia. Talerz od wewnątrz wywiniętego brzegu ma wkładkę z gumy (?) tłumiącą drgania, stroboskop podświetlany na zielono. Bardzo lekka konstrukcja ramienia.
Pokrywa bez większych rys, żadnych pęknięć. Na razie go nie słuchałem "na poważnie"- Tylko podłączyłem na sucho, by sprawdzić go po stronie elektrycznej i mechanicznej. Rozebrałem do czyszczenia. Estetycznie- ma drobne uszczerbki, ale nie dyskwalifikujące, zwłaszcza za 120zł, z wkładką Ortofona i igłą w dobrym stanie (oglądałem pod mikroskopem). Podsumowując- Mam lekko mieszane uczucia, ale go nie przekreślam. Jutro zabawy ciąg dalszy :-)

Dzień dobry

Chciałem się przywitać jako nowy forumowicz i od razu przejść do meritum :-).
Mam ochotę wrócić do analogu (miałem kiedyś Unitrę GS 464) i zastanawiam się nad nowym drapakiem. Pragnę uzyskać brzmienie porównywalne lub lepsze od posiadanego toru cyfrowego tj. Roon->SOTM-200->Chord 2Qute. Co myślicie o gramofonie DD Reloop Turn 5 o parametrach porównywalnych z Pioneer PLX-1000. Czy z takim gramofonem jest sens pakować się w lepsze wkładki np MC (chodzi mi po głowie Ortofon MC-3 Turbo). Czy jednak kupić jakiś bardziej "markowy" np Acoustic Solid Classic (mogę mieć w dobrej cenie) i mając dobry napęd, w miarę rozwoju zainwestować później w jakieś lepsze niż WBT370 ramię. Kwestię preampa pomijam bo jest to konieczność przy każdym w zasadzie gramofonie.

Nie miałem w ręku, ani jednego, ani drugiego. Obydwa wyglądają przyzwoicie. Ja wybrałbym Direct Drive. ;)
A man can never have enough turntables.

Jak myślisz ile pisujących tu osób miało okazję słyszeć dźwięk z cyt.toru cyfrowego tj. Roon->SOTM-200->Chord 2Qute., aby się odnieść do jego jakości i porównać go z dźwiękiem gramofonu.
Gramofon to zbyt wiele zmiennych i tylko zasobność portfela limituje jaki sobie stworzymy raj z analogiem.
Jednym wystarczą 3000 pln.(to mnie) a innym mało będzie i 10 000 pln.
Najlepiej posłuchać u kogoś lub coś pożyczyć.


Cytat: StaryM w 25 Kwiecień 2018, 18:07:41Nie jest to może hajend, ale z G8010 powalczy skutecznie.

No i powalczył, bili się długo i zażarcie. Sędzia, czyli ja, orzekł remis na punkty.

Wcześniej, dla zdrowia płyt, jego igła została dokładnie wyczyszczona i skontrolowana pod mikroskopem- okazało się, że jest w świetnym stanie, więc zawodnicy ruszyli do boju:

Obroty: zwyciężył dual, ale warunkowo- stroboskop jest wyłącznie dla 33,3 obr/min, więc dla singli są niewiadomą. (Znaczy- jeśli nie chce się używać tarczy stroboskopowej.)

Jakość wykonania: tu jest remis. Dual ma ramię wyglądające- pomimo swojej wyjątkowej lekkości- na przyzwoicie i solidnie zrobione, choć i tu wkradł się wszechobecny plastik- fantastik. Fonica to typowy, w pełni aluminiowy wyrób- jaki jest, wie każdy. W dodatku u mnie gramofon był totalnie wypieszczony, więc nie ma się czego czepić.

Wkładka/dźwięk: remis. To praktycznie te same wyroby Ortofona, w Dualu z logo "Dual" w Fonice oryginał OM10.

Estetyka: zwycięża Fonica. Bezapelacyjnie.

Werdykt końcowy: zostaje staruszka Fonica.

Może ktoś chętny na Duala???

My niedawno kupiliśmy Lenco, ale nie ma pojęcia co to za model. Dopiero zaczynamy naszą przygodę z winylami więc kupiliśmy sobie tako, na początek, ten gramofon  ;)
chasing you

#97 14 Grudzień 2018, 23:36:13 Ostatnia edycja: 14 Grudzień 2018, 23:38:24 by porlick
Jaki warto kupić?
Ano taki- w Lidlu od poniedziałku, 17.12. Zwłaszcza za taką cenę.

Jestem ciekawski.
Kupiłem okazyjnie, bo nigdy nie miałem jeszcze nowego i tak bardzo prostego gramofonu. Gramofon marki AUNA, ale nie znalazłem na nim oznaczenia modelu.To dosłownie kawałek plyty z mdf z talerzem, silnikiem, wyjątkowo prostym ramieniem i wbudowanym przedwzmacniaczem korekcyjnym. Zasilacz we wtyku. O dziwo, Chinole założyli wkładkę AT3600, ktora choć nie jest szczytem techniki, siedzi w wielu firmowych, sporo droższych konstrukcjach. Zero automatyki, żadnych regulacji oprócz nacisku, ale to, co w nim jest, zrobiono starannie i z głową. Zacznijmy od plinty- to gruby i ciężki mdf, wykończony na wysoki połysk. Gramofon stoi na trzech, wysokich, niezbyt miękkich nogach gumowych, od spodu jest puszka na płytkę z pw RIAA i gniazdami. Napęd- dość dużej średnicy silnik synchroniczny na 16V z dwustopniową rolką napędową, zmiana obrotów przez przełożenie paska, nawet dali specjalne narzędzie. Podtalerzyk z osią wchodzi w stałe gniazdo, wprasowane w plintę. Nieco mniejszy od plyty talerz jest zaskakująco ciężki, bo wykonany z żeliwa malowanego na czarny mat, mata filcowa.
Ramię- gruba rurka, spłaszczona na główce, mocowanie wkladki standardowe, zawieszenie ramienia kardanowe, przeciwwaga typowa, ze skalą i możliwością zablokowania ustawienia śrubką. Winda zwyczajna, dźwigienka przy zawieszeniu. Napęd włącza zdjęcie ramienia z wieszaka. Wszystko zrobione prosto, ale estetycznie i z wyczuciem.
Brzmienie- bez szału, ale w odniesieniu do ceny (na Alle za ok 600zl), jest wiecej, niż dobrze- ladnie nasycone, dynamiczne, choć w porównaniu do lepszego sprzętu, odrobinę mniej szczegółowe. Przedwzmacniacz też zbytnio nie przeszkadza, choć odniosłem wrażenie, że mogłoby być lepiej.
Podsumowanie- prosty, ale niezły sprzęt dla oszczędnych i nie wymagających automatyki użytkowników. Albo takich, którzy przy okazji słuchania lubią pobawić się sprzętem ;-)
Na pewno warty swojej ceny.

To wygląda jak kopia Pro-Jecta. I chyba minimalne wymagania spełni.
A man can never have enough turntables.