Znana firma audio wypuściła właśnie "rocznicowy" model Miracord 90. Przeczytałem gdzieś, że w nawiązaniu do długiej tradycji i swoich osiągnięć w tej dziedzinie. Jakoś nie zauważyłem, by się miłośnicy winylu bili o gramofony firmy ELAC. No ale mogę się mylić. Nowy model jest dość ładny wzorniczo.
(https://elac-content.s3.amazonaws.com/uploads/2016/12/gallery_1-1-750x579.jpg)
Kosztuje za to koło 10 tysięcy złotych, a za granicą przynajmniej 2500 euro. Porównałem dane dwóch gramofonów z tej samej firmy. Drugi to zabytkowy już model 770H. Na Allegro rzecz jasna można go dostać dużo taniej.
Miracord 90 | Miracord 770H |
10 000 PLN | 750 PLN |
Channel separation: > 25 dB Peak Wow/Flutter: 0.05% / 0.05% Rumble: -68.0 dB
| Channel separation >26 DB Wow and flutter: +-0.06% Rumble: > 60dB |
Jak to powiedziałby klasyk? "D*** nie urywa. Prawdę powiedziawszy, to już nawet nie jest śmieszne. Pomijam już to, że dla nas w Polsce to cena zawrotna i nawet dobrze zarabiający musiałby przeznaczyć dwie wypłaty na taką zabawkę, której parametry techniczne ledwo przewyższają ich własny budżetowy wyrób z lat siedemdziesiątych. W Europie zachodniej dwa i pół tysiąca euro to też nie jest sumka kieszonkowego nastolatków.
Nie będę kopał leżącego i nie podam już danych technicznych dobrych gramofonów Denona, JVC lub Pioneera z okresu hi-tech. Za ten model ELACa można mieć dwa naprawdę hajendowe gramofony z epoki.
Każdy producent, który ma tradycję i przetrwał "wielkie wymieranie" chce sobie wykroić kawałek tortu ;-)
Cytat: porlick w 27 Październik 2018, 22:43:12Każdy producent, który ma tradycję i przetrwał "wielkie wymieranie" chce sobie wykroić kawałek tortu ;-)
To doskonałe określenie. Ale też trzeba rzec, że niektórzy producenci wrócili w niezłym stylu, a inni beznadziejnym. ;)