#20 03 Lipiec 2014, 11:05:06 Ostatnia edycja: 03 Lipiec 2014, 11:07:28 by kangie
Pamiętajmy, że teoretyczne obliczenia i rzeczywisty pomiar zawsze będą się różniły. W dodatku każdy pomiar wykonywany jest z konkretną dokładnością i błędem pomiarowym. Widziałbym tutaj pomoc mikroskopu i śledzenie krawędzi dolnej rowka i zliczanie długości obwodu. Zauważmy że rowek dodatkowo ma zapis wgłębny (stereofoniczny), bo monofoniczny ma zapis tylko wboczny. To dodatkowo komplikuje obliczenia i pomiar, bo oprócz dość powichrowanej spirali Archimedesa z płaszczyźnie XY mamy zmiany położenia rowka w osi Z. Droga się wydłuża. Masakra pełną gębą.

Tylko po co to komu? To tak jakby całkować pole prostokąta albo koła. Sztuka dla sztuki. Warto wiedzieć i rozumieć jak coś działa, ale bez "przesadyzmu" ;)

Więc nie jest to Panowie spirala Archimedesa choć ją po części przypomina. I nie jest to takie proste do obliczenia jak niektórzy piewcy o tym piszą i że jest to łatwizna - bo tak nie jest. Przykład, który podał nam kolega z AS jest obarczony znacznym błędem i nie należy tego traktować jako obliczenia typowo technicznego. Jeśli wzięlibyśmy tą samą płytę, którą posiadał nasz kolega i dali kilku innym osobą do wykonania obliczeń tą samą metodą to okaże się iż każdemu kto wziął się za obliczenia wyszyły inne wyniki. Zbyt duża ilość zmiennych nie pozwali na dokładne obliczenie długości tego rowka.

Padło pytanie po co komu taka wiedza? Do oceny zużycia wkładki ?
Niektórzy twierdzą, że nie - że takie dane wcale nie dadzą nam odpowiedzi na to czy wkładka (igła) jest zużyta czy też nie.
A czy w takim razie jeśli podajemy czas pracy takiej wkładki np. wkładka pracowała X godzin - czy to jest miarodajne ?
Moim zdaniem też nie. Bo nie wiemy w jakich warunkach pracowała - a to jest czynnikiem kto wie czy nie decydującym.

Przykład
a) Sprzedajemy samochód. Samochód ma 12 lat i przejechał 120 tyś km - garażowany. Kierowca z zacięciem rajdowym. (To w odpowiedzi na prędkość obrotową płyty).
b) Sprzedajemy ten sam samochód. Samochód ma 12 lat i przejechał 120 tyś km - garażowany. Kierowca anemiczny starszy pan. Jeździł do kościoła bo miał daleko.

I jak tu się ma wiek samochodu do ilości godzin przepracowanych przez wkładkę ?
A czym byłoby przejechanie 120 tyś km  w odniesieniu do wkładki jak nie jej długość wyskrobanego rowka ?

Ja bym tak bardzo nie ignorował tych danych.

A chyba jedynym problemem dlaczego nie podaje się długości wyjechania igły w rowku to problem z obliczeniem tego faktu. Dlatego pozostajemy przy podawaniu wartości pracy w godzinach bo jest to łatwiejsze do stwierdzenia aczkolwiek obarczone także błędem.

A na koniec nie jest to wcale takie bzdurne jakby komuś się mogło wydawać.



#22 03 Lipiec 2014, 13:38:37 Ostatnia edycja: 03 Lipiec 2014, 13:49:49 by kangie
Cytat: GregWatson w 03 Lipiec 2014, 13:13:05Więc nie jest to Panowie spirala Archimedesa choć ją po części przypomina. I nie jest to takie proste do obliczenia jak niektórzy piewcy o tym piszą i że jest to łatwizna - bo tak nie jest.

Bo tego nie da się obliczyć z zadowalajacą nas dokładnością. Aparat matematyczny tutaj się nie sprawdzi. Tak uważam. Oczywiście nie jest to typowa spirala Archimedesa, ale Greg, jak chcesz lepiej matematycznie to obliczyć? Nie jest to typowa funkcja f(x), gdyż każda funkcja dla każdej wartości y ma przypisany dokładnie jeden argument x. Wg mnie najbliższy rowkowi płyty winylowej jest wycinek spirali Archimedesa. Ale to moje zdanie.

Co do dziadka i samochodu - nie jest tak do końca jak piszesz. Wyobraź sobie, że dziadek nigdy nie przekraczał 2000 obr/min. Zmieniał biegi przy 1500 obr/min. Silnik benzynowy. Silnik tak eksploatowany jest po prostu zamulony i nie odda pełnej mocy, którą otrzymał w fabryce. Po tych latach ciężko będzie go wkręcić na obroty i odzyskać pełną moc. A wiesz dlaczego? Dlatego, że jeśli kierowca nie korzysta z pełnego zakresu obrotów i lekko naciska pedał gazu i zamulał silnik - przyczynił się często nieświadomie do powstania pewnej wyczywalnej pod opuszkiem palca krawędzi - wybitej przez tłoki. Robi się taka krawędź na cylindrach i tłok już dalej nie pójdzie. Wiadomo, że zwiększając obroty zwiększa się siła odśrodkowa tłoków (do kawadratu) i chcą one pójść delikatnie dalej i nie pójdą bo napotkają tę krawędź. Długo bym mógł o tym pisać, bo innym moim hobby poza audio (mam ich kilka i traktuję powaznie) są samochody i ich tuningowanie, trochę też ściganie się na torze itp. Trochę to zaniedbałem przez audio, ale pamięć mam dobrą :)

Zatem wolałbym kupić samochód od świadomego rajdowca który regularnie serwisował auto niż od dziadka, który zamulił silnik. Ale nie jest to reguła, bo są dziadkowie, którzy daja w palnik jak potrzeba :)

A co do złożoności problemu - to masz rację. Tylko dalej nie rozumiem czemu ta metoda pomiaru lub metoda obliczeniowa ma służyć? Co nam da informacja, że długość rowka na jednej stronie LP ma 478,46 m długości?

P.S. Luźno sobie rozmawiami. Broń boże nie stawiam oporu, aby tylko stawiać i zbijać z tropu.

P.P.S. Nadal ciekawi mnie co na to dyplomowany matematyk :)

W przykładzie z samochodem zmieniłem tylko jeden parametr - ano kierowców a co by było gdyby zmienić drugi parametr taki że jeden samochód był garażowany a drugi pod chmurką ? Zmieni to podejście do kupna czy nie (pomijam wartości skrajne), a co by było gdyby zmienić trzeci parametr itd.

Owszem, już napisałem że obliczenie długości rowka jest zadaniem karkołomnym ze względu na fizyczny brak możliwości pomiaru takiego parametru. A czy ma on znaczenie jeśli chodzi o żywotność czy też stan techniczny wkładki ? Moim zdaniem ma.

Zwróć uwagę na inne podejście co do oceny stanu wkładki jaki możemy spotkać na aukcjach.

Mamy dwa ogłoszenie:

Ogłoszenie 1.
Sprzedam wkładkę X. Mam ją od np 3 miesięcy. Wkładka grała 50 godz.

Ogłoszenie 2.
Sprzedam tą samą wkładkę co wyżej. Mam ją ok 5 lat. Przeleżała w szufladzie prawie cały czas. Wkładka grała ok 50 godz (bo już gość nie pamięta).

Zauważ iż zmieniłem tylko jeden parametr a mianowicie czas posiadania. Zmieni to podejście do zakupu ?

Czy gdyby była taka możliwość podania wartości przebiegu wkładki np. w kilometrach to wniosła by jakieś znaczenie dla wartości takiej wkładki ?

Bo co do istoty możliwości pomiaru to zgoda całkowita.



(Zupełny zbieg okoliczności co sprzedaży wkładki - bo nie o tym piszę - chyba wiesz o co chodzi).

Dlatego slyszy sie jak madrzy ludzie mowia, wkladki trzeba kupowac nowe. A ze dobre nowe sa cholernie drogie na kieszen Polaka, to juz inna sprawa.

Moja Ci posluzy, bo tak naprawde dbalem o nia lepiej niz o wlasna zone i dzieci :-)

Cieszę się i całkowicie ufam co do wkładki. Sprzedałem już część klamotów i tylko czekam na wpłatę.

Cytat: kangie w 03 Lipiec 2014, 13:38:37Wyobraź sobie, że dziadek nigdy nie przekraczał 2000 obr/min. Zmieniał biegi przy 1500 obr/min. Silnik benzynowy. Silnik tak eksploatowany jest po prostu zamulony i nie odda pełnej mocy, którą otrzymał w fabryce. Po tych latach ciężko będzie go wkręcić na obroty i odzyskać pełną moc. A wiesz dlaczego? Dlatego, że jeśli kierowca nie korzysta z pełnego zakresu obrotów i lekko naciska pedał gazu i zamulał silnik - przyczynił się często nieświadomie do powstania pewnej wyczywalnej pod opuszkiem palca krawędzi - wybitej przez tłoki. Robi się taka krawędź na cylindrach i tłok już dalej nie pójdzie. Wiadomo, że zwiększając obroty zwiększa się siła odśrodkowa tłoków (do kawadratu) i chcą one pójść delikatnie dalej i nie pójdą bo napotkają tę krawędź.
A jak ktoś podrasuje silnik to wtedy tłoki idą tak daleko, że aż podnoszą głowicę.
:)