W jednym z moich odtwarzaczy zamontowany jest fabrycznie laser Sony KSS 213.
Kompakt ma już za sobą naście lat grania i im jest starszy tym więcej z nim kłopotów.
I może bym go już dawno zezłomował gdyby nie fakt że dźwięk który oferuje jest mocno nieziemski :)
Przypuszczam że powodem tego dźwięku jest zamontowana na jego wyjściu lampa elektronowa. Tak czy siak gra pięknie i było by mi ciężko się z nim rozstać.
Tak więc z uporem maniaka melomana, wymieniam w nim co pół roku laser i taśmę a on z uporem maniaka gubi ścieżkę nagrania i [wulgaryzm] notorycznie przeskakuje.
Czego to ja już nie praktykowałem. Czyściłem, smarowałem, prosiłem, klęczałem a on dalej swoje.
Zabrakło mi już pomysłu na jego reanimację, nie mówiąc o wydrwigroszach w łódzkich serwisach.
Kompakt nazywa się Xindak Muse 2.0 i pytanie brzmi czy ktoś ma pomysł na jego uzdrowienie ???
LECTOR CDP-707? ;)
A tak poważnie to nie wiem, może poszukaj serwisu poza Łodzią? Ktoś kiedyś polecał ten z Krakowa, oczywiście wszystko jak zawsze rozbija się o cash ;)
http://www.audioazyl.com/kontakt.html
Czy ja wiem, kolejny serwis. I znowu panowie nastawieni na maksymalizację zysku a nie na znalezienie usterki.
Dzisiaj wymienia się całe płyty drukowane a nie siedzi z miernikiem i szuka ukrytego zła. A nowych części już elegancko nalutowanych na druk brak.
To raczej potrzebny pasjonat sztuki elektronicznej.
I znowu wyzionął mi ducha. Co za pech z tym Xindakiem. A najgorsze to że brak pomysłu co robić dalej.
Kwestia jest inna - ile kasy możesz przeznaczyć na taką naprawę by to miało jeszcze sens. Serwisów jest sporo i jak to w życiu jedne są lepsze inne gorsze, zawsze to bedzie się wiązało z jakimś ryzykiem.
Ktoś kiedyś gdzieś polecał ten serwis, nie wiem czy jest faktycznie taki dobry, tani itp. musiałbyś się z nimi skontaktować i pogadać. Od czegoś trzeba zacząć.
http://www.cougarsaudio.pl/
Dzięki Bertrand za podpowiedź. Jak niczego nie znajdę na miejscu, to napiszę do nich.
Reanimuję wątek.
W Yamaszce mam laser KSS213C, którego żywot dobiega końca. Czy to możliwe, że to oryginały? Za cenę sztuki w PL można kupić 2 i mieć na zapas lub rezerwę na wypadek niedziałania jednej sztuki.
https://pl.aliexpress.com/w/wholesale-KSS213C.html?spm=a2g17.search0104.0.0.4f864059Dd0H1e&initiative_id=SB_20181014092946&site=pol&groupsort=1&SortType=price_asc&g=y&SearchText=KSS213C
Większość laserów od dawna robiona jest w Chinach, więc możliwe. Ale łba na tę opcję nie postawię. ;)
Zrobiono mi kiedyś wykład na temat laserów firmy SONY.
Że niby te oryginalne zapakowane są w taką charakterystyczną filię koloru srebrzysto niebieskiego. Sam laser obok soczewki musi mieć napis SONY a soczewka lasera powinna posiadać jasnoniebieską barwę.
Ile w tym prawdy wie tylko sprzedawca :(
Napis SONY to raczej będą miały te New Old Stock. SONY najczęściej nie wytwarzało wielu części samo. Niebieski laser to owszem, na zdjeciu tam jest. Z tą oryginalnością to jest śmiesznie.
Jakiś czas temu kupiłem tiwi. Pewien mój znajomy (ma obsesję na temat markowych rzeczy) stwierdził, że szajs, bo markowe to mają takie tam zajebiste ekrany, a nie takie "beleco". Tymczasem znajomy zajmujący się elektroniką od lat twierdzi, że fabryk produkujących ekrany jest parę zaledwie i te same ekrany idą do telewizorów markowych i niemarkowych.
Ostatnio wymieniałem ten KSS w Arcamie. Działa bez problemu. Nawet niech padnie po roku czy dwóch to koszt prawie żaden.
Coś z edycją.
Dzięki, zamówiłem. Jak wymienię, opiszę działanie.
Laser wymieniony, działa normalnie, więc po problemie.
Jest jednak inna przypadłość, która nęka wszystkie odtwarzacze cd Yamahy, które dotąd miałem z tym samym mechanizmem. Otóż odtwarzacz nie za każdym razem wysuwa PUSTĄ tackę. Silnik bzyczy, tacka drgnie, i na tym koniec. Wymieniłem pasek napędu tacy- nieco lepiej, lecz nadal często się blokował.
Po przyjrzeniu się działaniu mechanizmu , doszedłem do wniosku, że wina leży po stronie zbyt wiotkiego mostka z dociskiem magnetycznym. Gdy jest płyta, wszystko działa jak należy, jednak bez niej, docisk dużo mocniej łapie talerzyk i w momencie wciśnięcia "open", czasem puszcza od razu, czasem mostek się poddaje i sprężyście amortyzuje szarpnięcie "szczęki", nie pozwalając na błyskawiczne rozłączenie talerzyka i docisku, co zatrzymuje proces wyjazdu szuflady.
Znalazłem na to sposób- usztywnienie mostka płytką z laminatu. Miałem akurat kawałek prostego, bardzo sztywnego kompozytu, więc dociąłem wg kształtu mostka i przykręciłem dwiema śrubkami M3. Działa znakomicie, po usztywnieniu nie było ani jednego przypadku blokady tacy.