ad1-żadna,przynajmniej u nas.
ad2.j/w
ad3,w full :)nie wiem,ale ogólnie w HD-NC+ programy typu ANIMAL PLANET,nadaje wcale nie kiepsko,odbieram na ST60 .
ad4 tu nie chodziło o TV że reklama itd-tylko o wielkość przekątnej-80cali ekran to PIKUŚ,ze względu że telewizory są takie.
Projekcja 120 cali -to jest dopiero efect,i tu wielkość się liczy:)a grubość nie bardzo.
ad5-nie rozumiem :)

Podobnie jak w audio, to i w kinie domowym są różne oczekiwania. W moim przypadku nie znoszę zbyt dużego ekranu ze zbyt bliskiej odległości. Bolą  mnie oczy. Jeżeli do kina się wybieram, to również kupują bilety w ostatnich rzędach.
Dlatego nie rajcują mnie ogromniaste tiwi. ;)
A man can never have enough turntables.

Faktem jest(dla mnie) że te tabelki z odległością kontra wielkość ekranu nijak się mają do rzeczywistości.
Oglądam z 4-4,5m 55cali,i jest (jako tako) ale 65 by było idealnie-(brakło mi kaski na 65cali)
A w/g tych tabelek-jak się nie mylę-55cali w full hd lukać komfortowo powinno się od 180cm-do 240cm.:)
W okularach 3d - tak,ale normalnie to dla mnie też za blisko,oczy bolą,głowa lata na boki :)-3m to jest komfortowe oglądanie 55 cali.
A  co do projekcji(dużego ekranu) tam się tej wielkości tak nie odczuwa jak w TV-i od projekcji oczka nie bolą.

U mnie jest odległość ok. 2,5 m do ekranu i jak dla mnie te 80 cali jest w zupełności ok.
Nie ma co się podniecać tymi wielkościami itd, gdy bedę potrzebował większy obraz to zmienię ekran. Maksymalnie mogę tam uzyskać 120 cali.
Jak dla mnie liczy się atmosfera. To nie jest pomieszczenie do codziennego oglądania tv. Do tego mam telewizor w pokoju lub sypialni.
Dzisiaj robimy z dziećmi popcorn i schodzimy do naszego kina, to jest frajda.
Wesołych Świąt.

Panowie dzisiaj pierwszy raz od 2 tygodni jestem w moim pokoiku.
Caly czas praca a w weekendy wypadaly imprezy rodzinne.
Od pracy odpadaja rece a od imprez watroba strajkuje.
Dzisiaj zona idzie do kina, dzieci siedza z Babcia a ja zaczynam od muzyki klasycznej z odrobina zurawinowki lubelskiej :)

Pełnia szczęścia...
Jeszcze ci tylko dobrego gramofonu i płyt winylowych brakuje ;)
A man can never have enough turntables.

A wiesz, ze od pewnego czasu chodza mi dziwne mysli po glowie na ten temat wiec kto wie.
Jakos caly czas nie moge sie przemoc w temacie plikow wiec moze ...
Musze sie przyznac, ze jakies 20 lat temu kupilem w komisie polski gramofon z bezposrednim napedem, nazywal sie bodajze adam. Calkiem fajnie to sie sprawowalo. Mialem calkiem spora kolekcje krazkow z muzyka house, dnb, brytyjska muzyka taneczna. Do tego jakies plyty i duzo pocztowek po tacie. Niestety nie moge sobie przypomniec gdzie to sie wszystko rozpierzchlo.
Sledze caly czas wasze watki analogowe ale troche przerazaja mnie te wkladki, kalibracje, ramiona itp. Strasznie to zagmatwane, moze zostawie sobie ten temat na ameryture :)


#97 10 Maj 2015, 11:04:35 Ostatnia edycja: 10 Maj 2015, 11:09:41 by MWisniewski
Dzisiaj u mnie dzień muzyczny. Żona na zakupach a ja u siebie w podziemiu.
Na tapecie ostatnie nabytki.
Urythmics, George Michael symphonica, Lady Pani symfonicznie, i Santana.

Zaniedbałeś na tyle ciekawy temat że domagam się nowych wieści:)
Liczba samych wejść w wątek świadczy o zainteresowaniu.
Czekamy:)

Dołączam się. :)
A man can never have enough turntables.