Miałem ostatnio okazję zobaczyć i posłuchać kolumn Taga. Model Taga Harmony TAV-506F v.2. Te kolumny można kupić już za niespełna 900 zł. Są w zasadzie przeznaczone do kina domowego, ale frontowe kolumny można kupić oddzielnie.
Wygląd:
Można je dostać w różnych wybarwieniach. Od czarnego po jasny dąb. To nie jest prawdziwa okleina, ale wykonanie jest staranne i złudzenie prawdziwości forniru duże. Okleina jest lekko matowa i nie błyszczy się tak jak zwykle maja w zwyczaju sztuczne folie. Interesujaco wygląda głośnik wysokotonowy umieszczony w nieco wklęsłej tubie, a jednocześnie dyfuzorze z okragłymi wgłębieniami. Tworzywo tego elementu w dotyku bardzo przyjemne i sprawiające niezłe wrażenie. Głośnik średniotonowy i dwa niskotonowe sprawiają również dobre wrażenie. To nie jest już tania plastikowo-kartonowa produkcja. Kolumny nie są duże i chyba mają dość duży współczynnik WAF (tzw współczynnik akceptacji przez żonę).  Rozmiary to 90 x 17 x 23.5 cm.
Konstrukcja:
To trójdrożny zestaw o wyrównanej charakterystyce, choć nie znalazłem nigdzie informacji o częstotliwościach podziału. Bassreflex jest z przodu, co zapewne będzie miało znaczenie w mniejszych pokojach. Z tyłu jest para terminali głośnikowych nadajaca się do różnych zakończeń kabli. Kolumny mają efektywność na poziomie 89dB, co nie jest złą wartością. Pasmo od 42Hz do 25kHz. Dwa woofery o średnicy 13cm w sumie potrafią wydobyć nawet niezły bas. Według informacji producenta (nie zaglądałem do środka kolumn) są wykonane ze wzmacniającymi obudowę profilami w środku, które mają zadanie usztywnić obudowę i wygaszać niepotrzebne rezonanse.
Dźwięk:
Powiem tak. Nie jest źle. Porównując ze znacznie droższymi popularnymi zestawami Dali Zensor 5 (o podobnych rozmiarach i parametrach), korzystniej wychodzi Taga. Lepsze wykonanie i lepsze brzmienie. Zensor to jednak zestawy dwudrożne. Dali Lektor 6 wypadłyby lepiej, ale za taki zestaw można mieć trzy zestawy Taga. Być może jakiś miłośnik audio o chudym portfelu (nasi koledzy z Audiomaniaków wymyślili słowo taniofil, doskonale pasujące) pokusi się o jakieś modyfikacje wewnątrz w tani sposób likwidując pewne niedociągnięcia w zakresie basu (nie ukrywajmy, czasem zdarzyło się, ze dźwięk zabrzmiał pudełkowo).  Ogólnie jednak jestem pod wrażeniem.
A man can never have enough turntables.