Czyli głośnik zasilany z sieci oraz akumulatora. Napędzany przez bluetooth ale i kablem jack 3,5 mm.
Świetne rozwiązanie cieszenia się muzyką gdzie popadnie.

Zachciało mi się zostać właścicielem takiego mobilnego cuda 8)
Miał być mały, akumulatorowo sieciowy z bezprzewodowym lub przewodowym dostarczaniem sygnału.
Czytałem o nich różne recenzje, wypytywałem znajomych o ich dźwięk, słuchałem w przeróżnych sklepach.
I po dość długim czasie wybór padł na Marshall Killburn.

Napisać można o nim jedno. Taki chuligan pośród przenośnych głośników :)
Identycznie określono kiedyś słuchawki Koss Porta Pro że to taki chuligan pośród słuchawek.
Można dużo dobrego poczytać o nim w sieci, dlatego ograniczę się do stwierdzenia że wart jest każdej wydanej na niego złotówki.


A ja mam pewien problem z głośnikami mobilnymi, z jednej strony wg. mnie są ok np. na działkę, na grilla czy np. imprezę w plenerze, a z drugiej strony powoli mimo wszystko wypierają klasyczne audio, co mi się nie bardzo podoba. Telefon, pliki MP3 i monofoniczny mobilny głośnik jest coraz częściej spotykanym rozwiązaniem do domu, ludzie przestają szukać lepszych alternatyw i na tym poprzestają, widać w branży audio mocny trend na promowanie tego tego standardu reprodukcji dźwięku.
Jakiś czas temu od kumpla miałem pożyczony JBL XTREME 3 i na początku WOW, ale to ma basik, tyle, że po 30 min. nie miałem siły słuchać na tym głośniku muzyki. No ale co kto lubi, nie jest to dla mnie rozwiązanie ;)
Nie znam się, to się wypowiem.

Cytat: Bertrand w 07 Luty 2019, 21:23:27na początku WOW, ale to ma basik, tyle, że po 30 min. nie miałem siły słuchać na tym głośniku muzyki
Podobne miałem odczucia. Nie mam działki, jak jadę do lasu to wolę śpiew ptaków, więc nie bardzo miałbym gdzie słuchać. Ale jak ktoś robi imprezkę na działce lub nawet na biwaku, to oczywiście dobrze mieć coś do grania. Ten Marshall faktycznie jest jednym z lepszych.
A man can never have enough turntables.

Stylowy :-)
Mam nadzieję, że nie będziecie się ze mnie śmiać, ale to mój głośnik "roboczy". Dali z Plusa, trochę poleżał, w końcu wziąłem do pracy i... sprawdził się na całej linii.
Ma wiele zalet: nie chodzi o jakość dźwięku, bo ta jest taka sobie, ale na pewno lepsza od radia przenośnego i "kołchoźnika", czyli zakladowego radiowęzła. O dziwo, z kostki o boku 5cm nawet śladowe ilości "niskich" tonów słychać. Ma slot na kartę, więc i swoją muzykę można na nim mieć, akumulator wytrzymuje co najmniej 5h, ma bt, więc i telefonem się dogada, ale w przeciwieństwie do większości takich pierdułek, gniazdo minijack to wyjscie, więc mozna podpiąć słuchawki, ale też wyjść na głośniki komputerowe, i to w stereo. Służy więc jako odbiornik bt dla telefonu z apką radia internetowego. W tym układzie czesto zapominam, kiedy ostatnio go ładowałem, tak "mało pali".

Tak jak przypuszczałem, jestem bardzo zadowolony z tego przenośnego Marshalla. Świetnie wspiera swoim dźwiękiem oglądane na PC filmy. Ale największą frajdę mam słuchając muzyki ze Spotify. Zwykle byłem skazany na głośniki wbudowane w PC lub słuchawki. Wiązało się to ze słabą jakością dźwięku i przywiązaniem do miejsca. Teraz stawiam sobie Marshalla połączonego przez bluetooth gdzie popadnie i mogę się cieszyć odsłuchem w naprawdę dobrej jakości.
Zaliczyłem też z nim imprezę urodzinową małżonki w Zakopanem. Dzieciaki zapuszczały i z DAP-a i telefonu a muzyka świetnie wypełniała salonik wynajmowanego apartamentu.
Bardzo trafny i udany zakup.

A ja szukam mikro zestawu stereo zasilanego z USB do wożenia z laptopem. Ma być power i kieszonkowe wymiary. Bez baterii i bez bluetooth.
Ktoś coś ??

Na aukcjach A...... masz tego więcej niż pod dostatkiem. Te są do 30 pln.

No wiem ,że jest tego od pyty ale 98% to badziew uwagi nie godzien.
Zestaw ma być odporny na wrzucenie luzem do plecaka/walizki więc wszystkie membrany na wierzchu długo nie pograją ...