Na wzmacniaczu TEAC H300 Mk III + CD Teac do kompletu, pokrętło głośności jest ustawione niemalże na minimum, a jest ...za głośno. Nie ma mowy o odkręcenu gałki w lewo, bo robi się b. głośno. Chodzi o ruch gałką 2-3 mm. Ciężko jest słuchać cicho. Co jest przyczyną?
Póki co kolumny to Klipsch B2 Synergy.

Obstawiam potencjometr.
Nie znam się, to się wypowiem.


Cytat: agaj666 w 16 Wrzesień 2017, 10:24:04
Nie ma mowy o odkręcenu gałki w lewo, bo robi się b. głośno. Chodzi o ruch gałką 2-3 mm.
Nie to żebym się czepiał opisu ale w lewo się przycisza a w prawo podgłaśnia.
Poza tym czy jest wszystko dobrze podłączone? Czy przypadkiem wyjście CD nie jest typu variable i regulowane z pilota?

Nie ma gniazd variable, a faktycznie pomyliły mi się strony świata. Głośniej robi się w prawo :) i można to oczywiście robić pilotem ale efekt jest ten sam.
Wszystkie kable są dobrze podłączone.

Czyli rozumiem że głośnością możesz sterować jedynie ze wzmacniacza.

Miałem kiedyś podobny "defekt" w systemie Yamahy. Ale tam CD miało dwa wyjścia i jedno z nich posiadało regulację głośności.

Taki problem miałem w Denonie ale Teac nie ma variable.

W Pioneerze A-676 było tak, że "0" było tam, gdzie najgłośniej.
Im ciszej, tym większa cyferka - bo rozchodziło się o ściszanie o jakąś wartość w dB względem mocy  maksymalnej generowanej przez urządzenie.
W miejscu ciszy był symbol minus nieskończoność.

Tu jest cisza na 0, a jak się dokręci gałkę do 55 to już jest b. głośno. Nie chcę tak.

Dojrzałem w danych technicznych Twoich Klipsch B2 Synergy, że mają 92 dB efektywności a to sporo.
Może to jest przyczyna. Jaka wartość jest na skali potencjometru głośności, kiedy muzyka nie jest jeszcze zbyt głośna?