Optonica była dla firmy Sharp tym, czym Audi dla grupy Volkswagen lub Maybach dla koncernu Daimler-Benz. Niby normalny Sharp, ale wyroby pod marką Optonica były bardziej ekskluzywne. W czasach, gdy powstawały te najlepsze, to przeciętnego Polaka nie byłoby stać nawet na kawałek takiego sprzętu.

W moje ręce trafił amplituner stereofoniczny SA-2121, czyli po naszemu radio stereo ze wzmacniaczem. Całkiem solidny "klocek". Obudowa jest z porządnej blachy, transformator zasiliłby chyba małą spawarkę, a całość waży blisko 15 kg. Z tyłu znajdziemy dwie pary wyjść głośnikowych A i B, które pojedynczo mogą zasilić kolumny 4Ohm, a grając razem (A i B) 8Ohm. Moc przy 4Ohm to 45W na kanał, a 30W z kolumnami 8Ohm. Jest to moc całkiem wystarczająca na domowe warunki. Amplituner jest też wyposażony w dwa bardzo przyzwoitej jakości gniazda słuchawkowe, co pozwala słuchać parami. ;)
A man can never have enough turntables.

Coraz bardziej podoba mi się ten amplituner. Jak na sprzęty z lat 70' przystało, ma tylko ręczne strojenie. Żadnych programatorów z pamięcią stacji. Ale ma na szczęście przycisk FM tuning, który wycisza szum pomiędzy stacjami, podczas przeszukiwania skali. Wbrew pozorom ma sporo gniazd wejściowych. Oprócz pozycji tuner są dwa wejścia gramofonowe o czułości do wkładek MM. Wejście dodatkowe aux i dwa wejścia magnetofonowe przełączane przyciskiem "monitor" - jest tam opcja source oraz tape 1 i tape2.
Czułość wejść top 2,5mV dla wejść gramofonowych i 150mV dla pozostałych wejść. Regulacja barwy dźwięku to ±10dB na wysokich i niskich tonach (dla przykładu Radmor miał ±12dB). THD to 0.05% przy 20W (Radmor 0.3%). Pasmo przenoszone to 10Hz - 50kHz.
Optonica ma filtr subsoniczny 6dB na oktawę mający -3dB przy 30Hz. Ma też przełącznik muting -20dB. Jest też filtr loudness, serwisówka nie podaje parametrów jego działania, ale w przeciwieństwie do polskich wzmacniaczy z tamtego okresu działa on przyjemnie, nienachalnie.
Charakterystyczne dla tamtego okresu było dość powszechne nagrywanie płyt. Nic więc dziwnego, że przy użyciu Optoniki można było nagrywać z dwóch gramofonów (na zmianę) i na dwa magnetofony (jednocześnie). Można też było kopiować z taśmy na taśmę. Przełącznik dubbing pozwalał wybrać, czy nagrywamy z gramofonu, tunera, aux, czy też z taśmy na taśmę (1 > 2 lub 2 > 1). Prywatki nazywane dziś domówkami, były powszechnym sposobem spędzania czasu wśród młodych ludzi. Stąd staranie producenta, by przy pomocy amplitunera łatwo dało się nagrać taką prywatkową listę przebojów.
A co na to wydawcy płyt? Oczywiście protestowali, ale niezbyt mocno. To była epoka analogu, każda kolejna kopia była gorsza. Prawdziwe zaniepokojenie wydawców muzyki zaczęło się dopiero w chwili pojawienia się zapisu cyfrowego.
A man can never have enough turntables.