Dzisiaj elektronika z mocno zamierzchłych czasów.
47 lat temu królowało na parkietach dyskotek całej Europy jeśli nie świata.
47 lat temu królowało na parkietach dyskotek całej Europy jeśli nie świata.
Cytat: WOY w 02 Styczeń 2024, 20:40:41A to się nareszcie doczekałem 🤩 w połowie stycznia mają wznowić 2 X LP na 45 rpm. Yes ,,90125,,Winien jestem małe sprostowanie.
Otóż premierę YES "90125" wydawca przeniósł na dzień 28 czerwca. Cóż.... pozostaje tylko cierpliwie czekać.
Nie ma żadnego problemu, by zmniejszyć średnicę idlera, wystarczy go zdemontować, zamocować centrycznie na trzpieniu do np wiertarki i zeszlifować do odpowiedniego rozmiaru.
Usuwałem w ten sposób wgniotek w Dualu, który na szczęście był bardzo niewielki, ale podczas pracy dawał efekt rytmicznego stukania. Z obrotami nie było problemów, bo tam była korekta na stożkowej rolce silnika.
Usuwałem w ten sposób wgniotek w Dualu, który na szczęście był bardzo niewielki, ale podczas pracy dawał efekt rytmicznego stukania. Z obrotami nie było problemów, bo tam była korekta na stożkowej rolce silnika.
Ze złych wiadomości jest jeszcze taka, że z dwóch egzemplarzy, które do mnie trafiły, jeden ma uszkodzony idler. Ktoś zostawił gramofon "na biegu" i przez lata kółko się odkształciło, a na dodatek guma stwardniała na kamień. Idler z drugiego gramofonu, który miał być dawcą, ma średnicę o 3mm większą i gramofon ma za wysokie obroty na każdym biegu. To kolejny problem PRL, że nie potrafiono trzymać jakiegoś wyrobu w technicznych ryzach. Wystarczy przypomnieć jak dużo było wśród polskich gramofonów "bernardów". A jeszcze lepiej, jak sie zmieniały symbole i nazwy gramofonu początkowo oznaczonego jako WG-900 "Artur" pod koniec PRL ten sam gramofon maił symbol GWS-122"Cyryl" a różnił się pierdułkami. Jednak te różnice były na tyle istotne, że z dwóch "arturów" z różnych lat nie dało się zmontować jednego sprawnego.
Moje przygody z gramofonami Delta mają dalszy ciąg. I taki oto się pojawia wniosek. Jak coś w PRL było dobre, to można być pewnym, że nqa jakimś etapie z różnych względów ktoś to spieprzy. Otóż jedynym elementem stałym, który (przynajmniej jak na razie) wygląda zawsze tak samo, jest fornirowana obudowa ze sklejki na wysoki połysk.
Otóż gdzieś koło 1970 roku pojawiły się nieco zmienione wersje tego gramofonu. Pierwsza zła rzecz, zrezygnowano z miękkiego zawieszenia chassis na sprężynach, przykręcając je trzema śrubami do obudowy na stałe. Dlaczego trzema? Bo czwartej nie było gdzie dodać, bo w czwartym roku jest mechanizm zmiany prędkości obrotowej. Jak taki egzemplarz włączyłem, to wszystko drgało. W tych gramofonach (oznaczenia mają te same, więc bo żadnych symbolach tego nie poznamy) zastosowano też plastikowy headshell i mniejszy ciężarek.
Plusem tego headshella (jest krótszy o 1cm od metalowego i nieco węższy) jest to, że jak widać na zdjęciu zmieści się tam AT3600 i nawet śrubki pasują. Minusem jest to, że zamiast dużej przeciwwagi (110g) jest mała (34g) i obawiam się, że będzie problem z uzyskaniem odpowiedniego nacisku igły. To na razie przypuszczenia, bo jeszcze tego nie zmontowałem.
Otóż gdzieś koło 1970 roku pojawiły się nieco zmienione wersje tego gramofonu. Pierwsza zła rzecz, zrezygnowano z miękkiego zawieszenia chassis na sprężynach, przykręcając je trzema śrubami do obudowy na stałe. Dlaczego trzema? Bo czwartej nie było gdzie dodać, bo w czwartym roku jest mechanizm zmiany prędkości obrotowej. Jak taki egzemplarz włączyłem, to wszystko drgało. W tych gramofonach (oznaczenia mają te same, więc bo żadnych symbolach tego nie poznamy) zastosowano też plastikowy headshell i mniejszy ciężarek.
Plusem tego headshella (jest krótszy o 1cm od metalowego i nieco węższy) jest to, że jak widać na zdjęciu zmieści się tam AT3600 i nawet śrubki pasują. Minusem jest to, że zamiast dużej przeciwwagi (110g) jest mała (34g) i obawiam się, że będzie problem z uzyskaniem odpowiedniego nacisku igły. To na razie przypuszczenia, bo jeszcze tego nie zmontowałem.
Już dawno zaprzestałem sprzedaży swoich płyt bo po pewnym czasie zaczynałem tego bardzo żałować.
Natomiast pojawił się w to miejsce problem z ilością miejsca i zacząłem sobie odmawiać nowych zakupów.
Tak było właśnie z płytą której słuchałeś.
Wystawiono ją za 65 pln. NM. wydana w USA.
A po obiadku relaks w postaci:
I godzinkę później....
Natomiast pojawił się w to miejsce problem z ilością miejsca i zacząłem sobie odmawiać nowych zakupów.
Tak było właśnie z płytą której słuchałeś.
Wystawiono ją za 65 pln. NM. wydana w USA.
A po obiadku relaks w postaci:
I godzinkę później....
A mnie dziś wzięło na słuchanie starych płyt. Od dawna nie słuchałem niegdyś bardzo lubianego przeze mnie Stevie Wondera. Potem przestałem. Nawet zastanawiałem się, czy nie sprzedać tych płyt, skoro od lat nie słuchałem. Zacząłem od najłatwiejszej...
Nasyciłem poprzednim albumem głód muzyczny żony ale i mnie coś się należy.
Teraz znacząca zmiana repertuaru.
Już za miesiąc premiera nowej płyty ACCEPT. Zapuszczam więc sobie jedną z przed 40 lat.