Moja pamięć nie przechowała życzliwych wspomnień o epoce kaseciaków. Może dlatego, że nie stać mnie było na dobry zachodni magnetofon, a te polskie to był horror audiofila. Może dlatego, że w ogóle wtedy mniej słuchałem muzyki...
Tak wspominam tamte czasy:
Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.
Ani piasek, ani glina,
Tylko lasek i olszyna -
Taka gmina.
Ani POM-u, ani młyna,
Krzyż, chałupy i krowina -
Taka gmina.
Od komina do komina
Wiater hula, deszcz zacina -
Taka gmina.
Taka gmina.

Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.
Spotkasz chłopa - gęba sina,
Oj, nie wraca ci on z kina -
Taka gmina.
Miast kobiety, śpiewu, wina -
Wóda, czkawka, Gwiżdż Janina -
Taka gmina.
Nikt od ucha nie ucina,
Tylko czasem chrząszcz brzmi w trzcinach
Taka gmina.
Ni wyżyna, ni nizina,
Ni krzywizna, ni równina -
Taka gmina.

Płacze dzieciak, wyje psina,
Gdzieś ktoś kogoś czymś zarzyna -
Taka gmina.
Jaki powód, czyja wina,
Czy to skutek, czy przyczyna -
Taka gmina?
Tylko urżnąć się na chrzcinach
l wziąć zwiać do Wołomina -
Taka gmina.
Taka gmina!
A man can never have enough turntables.

Dla mojego pokolenia magnetofon to był styl życia. Te wszystkie nagrywania nowości serwowane w nocnych audycjach, ślęczenie i wpatrywanie się we wskaźniki, zdenerwowania kiedy prowadzący zaczął gadać nim skończył się utwór, przegrywanie od znajomych najnowszych przebojów... Stereo stanowiło główny mebel w pokoju, i najbardziej szanowany. To były czasy, kiedy kumpel stanął przed wielkim życiowym wyborem: nowe stereo lub motocykl Jawa :)
Do tej pory oglądanie kręcących się szpul/szpulek stanowi widok magiczny.

Pamiętam jak bardzo męczyłem rodziców o magnetofon Koncert. Niestety część jego ceny musiała być w dewizach a na to nie było nas stać.

Cytat: Darion w 10 Styczeń 2016, 11:33:15Dla mojego pokolenia magnetofon to był styl życia.
Niewątpliwie tak. W moim przypadku to były szpule. Kaseciak pojawił się w wyniku WAF bliskiego zeru w stosunku mojego zestawu (M2405S + PA1801 + Bernard G603fs + tuner Kleopatra + kolumny ZGC30 wersja eksportowa). To było za duże, wiec najpierw zrezygnowałem z gramofonu i płyt, na koniec zaś wylądowałem z zestawem R8040,M8047.
A trzeba wtedy było brać rozwód, co i tak mnie nie minęło. :D
A man can never have enough turntables.


Cytat: WOY w 10 Styczeń 2016, 13:56:14R8040,M8047. ???
Zestaw mini. Magnetofon M8047 - kieszeń kasety od frontu, wskaźniki diodowe, zamiast dolby jakiśtam NR.
R8040 to amplituner miał długie i UKF, zamiast normalnej skali była długa wąska linijka z pleksi, a na sznurku za nią poruszała się dioda świecąca.
Wyrób z... chyba 87 lub 88 roku. Taka nędza komunistycznego upadku. ;)
A man can never have enough turntables.

No to ja byłem szczęściarzem, miałem Meluzynę HI FI.

#47 10 Styczeń 2016, 15:44:29 Ostatnia edycja: 10 Styczeń 2016, 15:53:27 by WOY
Do Meluzyny miałem podłączony najpierw M 2404 potem M2405.
Co to były za padliny.........[wulgaryzm], wymieniłem ich na naprawach gwarancyjnych chyba po 5 szt.

Ktoś w końcu(chyba znajomy mojego taty) załatwił mi w warszawskim ZRK exportową wersję Aria w kolorze szampan.
I to pograło z drobnymi naprawami z 4 lata.

Cytat: WOY w 10 Styczeń 2016, 12:00:03Pamiętam jak bardzo męczyłem rodziców o magnetofon Koncert. Niestety część jego ceny musiała być w dewizach a na to nie było nas stać.
Czy swego czasu nie było tak, że ten Koncert kosztował tyle co mały fiat (przynajmniej oficjalnie)?