Skoro już nabyłem jakiś czas temu wzmacniacz JVC z 1983 roku, to dokupiłem do niego tuner z tej samej serii.
Przybył dzisiaj i choć jest upier*** jak ten stół Durczoka, to gra bez zarzutu. Czeka mnie porządne wyczyszczenie przedniego panelu, renowacja płytki wyświetlacza i malowanie górnej pokrywy, ale nie jest to dużo pracy w aspekcie niskiej ceny tego urządzenia. Od jakiegoś już czasu nie miałem żadnego tunera, a jednak miałem ochotę czasem posłuchać radia.
Gdy się zabiorę do odświeżania, to jeszcze o nim napiszę.
A man can never have enough turntables.

Mając dziś chwilę czasu postanowiłem "ogarnąć" nieco kupiony tuner. Miałem obawy, że w środku znajdę tony kurzu, piachu i błota, ale było nie najgorzej, co widać na zdjęciu.
Nieco odczyściłem pokrywę, która przynajmniej nie klei się teraz do palców, ale nadal jest dość porysowana. Wypolerowałem i wyczyściłem też front i choć tuner nie wygrałby konkursu na najpiękniejszy vintage, to przynajmniej jakoś wygląda.
Biorąc pod uwagę cenę to jest nieźle, ale i tak oberwałbym uszy flejtuchowi, który zapuścił ten sprzęt. :)
A man can never have enough turntables.