Zastanawiałem się, czy należy pisać recenzję urządzenia, które dziś z rzadka tylko można kupić w drugim obiegu, ale ten wzmacniacz jest tak wspaniały, że warto o nim pisać. Jest to konstrukcja z połowy lat siedemdziesiątych. Optonica była taką bardziej prestiżową marką Sharpa, który był koncernem produkującym rozmaite urządzenia.



SM-4000 to potężne urządzenie o dużej wadze 16 kg i nic dziwnego bo nie tylko obudowa wykonana jest z grubej blachy, ale też w środku jest potężny transformator zasilający.



Wzmacniacz ten ma bardzo ciekawie rozwiązaną regulację barwy dźwięku. Nie tylko są potencjometry regulujące ±10dB, ale dodatkowo jeszcze są przełączniki, które umożliwiają regulację np. wysokich tonów od 1500Hz, 3000Hz lub 6000Hz. To daje naprawdę potężne możliwości doboru barwy takiej, jaka odpowiada właścicielowi i najbardziej dostosowana jest do kolumn.



Oprócz tego rzecz jasna przełącznik defeat dla audiofilskich purystów, a także loudness, filtr nisko i wysoko przepustowy przydatny przy słuchaniu płyt winylowych. A także doskonały przedwzmacniacz gramofonowy na pokładzie.



Gniazda gramofonowe są dwa. Jedno dla wkładek MM i MC, drugie pozwala podłączyć tylko wkładki MM. Jakość dźwięku doskonała i trudno znaleźć coś lepszego w dzisiejszej ofercie nawet do kilku tysięcy złotych.
Jak widać na zdjęciach Optonica może służyć do podłączenia trzech zestawów kolumn głośnikowych. Mogą one grać pojedynczo lub parami (A+b i A+C). Ma także opcję grania kanału lewego lub prawego, sumy kanałów lub kanałów odwróconych. Wzmacniacz pochodzi z produkcji sprzed powstania audiofilskich mód na wypasione złącza, więc ma proste konektory głośnikowe i nie ma pozłacanych gniazd RCA.
Niewątpliwie SM-4000 może być spełnieniem marzeń audiofila, choć może się wydawać, że 58W to niedużo w porównaniu z deklarowaną mocą dzisiejszych urządzeń, ale to urządzenie ma naprawdę potężny dźwięk niesamowitej jakości.



Moc jest absolutnie czysta, swobodna i niewyżyłowana. Słuchanie muzyki z tego wzmacniacza to naprawdę wręcz transcendentalne przeżycie... wiem, wiem, w poetyckich określeniach i tak nie przebiję mistrza Pacuły, ale on słyszy nawet skrętkę ethernetową, a ja tylko wzmacniacze. ;)
A man can never have enough turntables.

Uwaga! To nie  jest oferta, ale właśnie dowiedziałem się, że ten wzmacniacz chyba będzie na sprzedaż, zdaje się iż z powodu tak zwanego czynnika WAF. ;)
Jeśli ktoś z użytkowników forum jest zainteresowany, niech da znać w prywatnej wiadomości. Na razie nie wiem nic jeszcze na pewno, ani nie znam ceny. ;)
A man can never have enough turntables.