05 Marzec 2016, 09:36:03 Ostatnia edycja: 05 Marzec 2016, 09:37:57 by Darion
Paul McCartney.
Wybitny muzyk i kompozytor. Uczestnik wielkiego wydarzenia pod nazwą The Beatles.
Nie żyje od 1966 roku. Tak twierdzi wielu. I podobno są ku temu przesłanki, by tak myśleć...

Podobno zginął na początku 1966 roku w wypadku samochodowym. Zespół w tym czasie był u szczytu więc nie mógł pozwolić sobie na rozpad w tej chwili. Aby nadal wszystko trwało po staremu znaleziono sobowtóra. Ma nim być William Campbell.
Nauczył się zachowywać, śpiewać i grać jak Paul. (czy nauczył się też być utalentowanym?)

Pozostali członkowie Wielkiej Czwórki chyba sami niespecjalnie dbali o zachowanie tajemnicy umieszczając wiele wskazówek na ten temat.

Najsłynniejszą, i najbardziej wszystkim znaną, jest ta z okładki płyty "Abbey Road".
Przedstawia ona... orszak pogrzebowy; na przedzie, ubrany na biało, idzie pastor. McCartney jest bosy i ma zamknięte oczy - jest martwy. W tle widać samochód, który kieruje się właśnie na jego postać - tak miał zginąć. Na rejestracji jednego z aut jest liczba 28 - tyle miał lat, kiedy to się wydarzyło.
Z kolei na okładce "Sgt. Peppers Lonely Heart Club Band" Paul trzyma czarny instrument oraz nad jego (jego?) głową widać kolejny symbol śmierci - otwartą dłoń.
Wiele wskazówek jest też w utworach. Podobno niektóre należy odtwarzać od tyłu (backmasking) żeby usłyszeć tekst potwierdzający zgon McCartneya.
Innych nie trzeba słuchać od tyłu. W takiej " Strawberry Fields Forever" można usłyszeć słowa "...pogrzebałem Paula(I buried Paul)..." a w "I'm So Tired" znowu, że Paul "...jest martwy, tęsknimy za nim(Paul is dead man, miss him, miss him, miss him)...".

Co na to Paul? Chyba jest tym wszystkim rozbawiony...


No to dalej.
Oto porównanie obu panów. Nie dziwne, że nikt się nie połapał. Aż trzeba było podpowiadać...



I co teraz Paul?

Mówisz, że to ciekawe?

Ciekawe to teraz będzie.

Otóż ten sobowtór Paula podobno... umarł w 1977 r. To kto jest trzecim McCartney'em. Ktoś kto nauczył się śpiewać, grać, gestykulować jak Paul, i też nauczył się być utalentowanym...?

Mówisz, Paul, bingo!


A niech Cię, Paul. Wiesz, że i tak lubię Twoją muzę :)


Z założonym przez siebie zespołem Wings...
Repertuar grupy był mocno zróżnicowany ale zawsze z klasą.




Swego czasu po rozdaniu nagród Grammy do McCartney'a podeszła Paris Hilton. Powiedziała, że też jest piosenkarką, wydała płytę a teraz proponuje mu nagranie piosenki w duecie.
Jak na Anglika przystało Sir Paul ulotnił się z imprezy po angielsku...


Razu pewnego po przebudzonemu McCartney'owi ciągle chodziła po głowie pewna melodia.
Wypytał wszystkich swoich zanjomych czy już ją kiedyś też słyszeli. Okazało się, że nikt nigdy jej nie słyszał.
W takim razie to ja jestem jej autorem - powiedział - dodał słowa i ...


McCartney'owi bardzo użaliło się nad zaprzyjaźnioną z nim, a porzuconą przez Lennona dla Yoko Ono, Cynthią - zwłaszcza było mu żal ich małego synka Juliana. Jadąc w samochodzie zaczął śpiewać piosenkę wymyśloną na poczekaniu, w której wyrażał swoje współczucie. 
Tak powstała "Hey Jules", aby łatwiej to śpiewać zmienił na "Hey Jude".