12 Maj 2014, 00:27:04 Ostatnia edycja: 14 Maj 2014, 01:07:57 by Yacek
Proponuje pogadać o swoich zasobach z tego gatunku, ale i troszke szerzej np. o ponurakach w stylu JD :-)
ja jestem z czasów lat 80-tych, kiedy to zaczynalem liceum i tak naprawde zaczalem sluchac muzyki... i do dzisiaj pozostałem wierny tym klimatom. Tak wiec zapraszam tych kórym blisko do Ultravox, Visage, Human League, OMD, White Door itp....

Obecnie sucham najczęściej dwóch czarnych krążków: Visage - The Anvil (kapitalna płyta, nie podzielam zdania że gorsza od pierwszej, wręcz przeciwnie  jest dużo bardziej dojrzała) oraz OMD - Dazzle Ships (ciekawe, troche eksperymentalne brzmienia, ale świetnie się tego slucha).

Dla mnie trzy pierwsze Ultravoxy to mistrzostwo tego gatunku : Vienna, Rage In Eden i Quartet...No i oczywiście nieśmiertelny "Fade To Grey" ... . To mi zostało w pamięci (a i czasem w odsłuchu) z tamtych lat. Z trochę mniej znanych u nas - Icehouse - ale też mniej "sztandarowe".

Tylko czekałem ,aż ktoś  założy taki temat. :) :) :) nie jestem ekspertem ale lubie nowych romantyków :)
Pozdrawiam S.Ch.

Cytat: merlin1973 w 12 Maj 2014, 01:02:02
Tylko czekałem ,aż ktoś  założy taki temat. :) :) :) nie jestem ekspertem ale lubie nowych romantyków :)

to zupełnie jak ja :-)

Cytat: wireless w 12 Maj 2014, 01:01:08
Dla mnie trzy pierwsze Ultravoxy to mistrzostwo tego gatunku : Vienna, Rage In Eden i Quartet...No i oczywiście nieśmiertelny "Fade To Grey" ... . To mi zostało w pamięci (a i czasem w odsłuchu) z tamtych lat. Z trochę mniej znanych u nas - Icehouse - ale też mniej "sztandarowe".

ale trzy pierwsze Ultravoxy.... miały zupełnie inne tytuły :-) 

A przypomniało mi się przed zaśnięciem. Soft Cell-"Tainted Love" 1981. Classix Nouveaux -"Night People" 1981.
Pozdrawiam S.Ch.

Cytat: Yacek w 12 Maj 2014, 01:38:12
Cytat: wireless w 12 Maj 2014, 01:01:08
Dla mnie trzy pierwsze Ultravoxy to mistrzostwo tego gatunku : Vienna, Rage In Eden i Quartet...No i oczywiście nieśmiertelny "Fade To Grey" ... . To mi zostało w pamięci (a i czasem w odsłuchu) z tamtych lat. Z trochę mniej znanych u nas - Icehouse - ale też mniej "sztandarowe".

ale trzy pierwsze Ultravoxy.... miały zupełnie inne tytuły :-) 
Fakt - masz racje. Poprawka - od czwartego do szóstego włącznie więc :)

Tainted Love to singiel był... a tytuł longa to Non Stop Erotic Cabaret. "smakowity kawał muzyki" zresztą :-)


Była też audycja radiowa pod tym samym tytułem... kto pamięta?
Pozdrawiam S.Ch.

Cytat: merlin1973 w 12 Maj 2014, 20:41:38
Była też audycja radiowa pod tym samym tytułem... kto pamięta?
Ano - "Romantycy Muzyki Rockowej" - prowadzona przez Marka Beksińskiego ... pamiętam.