cd.:

Cavalera Conspiracy - Pandemonium
Diocletian - Gesundrian
Meshuggah - The Ophidian Trek
Nader Sadek - The Malefic Chapter III
Orange Goblin - Back From The Abyss
Soulburn - The Suffocating Darkness
Swallowed - Lunarterial
Satanic Warmaster - Fimbulwinter
Varathron - Untrodden Corridors Of Hades
Legion Of The Damned - Ravenous Plague
Mayhem - Esoteric Warfare
Massacre - Back from Beyond
Loudblast - Burial Ground
Morbus Chron - Sweven
Nausea - Condemned to the System
Nunslaughter - Angelic Dread
Septicflesh - Titan
Wovenhand - Refractory Obdurate
Philm - Fire from the Evening Sun
Thanatos – Global Purification
Overkill – White Devil Armory

Niedosyt, rozczarowanie, też niepełna lista:

Behemoth - Satanist
Sanctuary - The Year the Sun Died
Necrophagia - WhiteWorm Cathedral
Opeth – Pale Communion
Accept – Blind Rage
Judas Priest - Redeemer of Souls

cdn.
Nie znam się, to się wypowiem.

Niestety, ja nie miałbym możliwości wpisać tu jakiejś listy podsumowującej 2014 rok. Nie słucham bowiem nic nowego. A dokładniej mówiąc są to często dla mnie rzeczy nowe, ale ich premiery często odbyły się dawno temu. Z wymienianych przez was tytułów to jedynie Pink Floyd i Endless River coś mi mówi.
Całkiem niedawno zacząłem słuchać pięknej płyty Nirvany - Unplugged in New York, ale to przecież jest 1994 rok. Dwadzieścia lat temu! Wcześniej nie miałem okazji, ani ochoty tego słuchać, bo za Nirvaną szczególnie nie przepadałem. Ale co ja będę tu wyliczał... okazałoby się, że w moim zestawie dominuje muzyka z lat 90' albo jeszcze wcześniejsza... ;)
A man can never have enough turntables.

Ze mną jest podobnie. Słucham różnych płyt.
Ale jedna z nich ukazała się w tym roku i z pewnością zasługuje na wyróżnienie.
To coś takiego:


Ostrzejszej muzyki też lubię czasem posłuchać. Własnie ukazało się takie coś:

StaryM

Mnie internetowi znajomi dopingują do słuchania nowych pozycji, choć sam lubię słuchać wielu rzeczy sprzed bardzo wielu lat i do nich wracać.
Co do propozycji, które tu wklejamy z WOYem to jest to głównie muzyka niszowa i do tego często nie akceptowana przez ogół ;)

Zwróć uwagę na:

Fire! Orchestra - "Enter!"
Bohren and Der Club of Gore - "Piano Nights"
Keith Jarrett - "No End"
Skalpel - "Transit"
Billy Cobham – Tales From The Skeleton Coast
Bill Frisell – Guitar in the Space Age
Paolo Fresu – 30
Medeski Scofield Martin & Wood – Juice
Nie znam się, to się wypowiem.

Bertrand świetnie to ująłeś.
Faktycznie im więcej z nas podzieli się swoją wiedzą na temat mijającego roku, tym więcej korzyści dla czytających.
Parę kliknięć i już masz gotowy odsłuch czegoś tam.
StaryM zajrzyj do wątku "Płyta którą polecił byś innym", jest od 9 maja.285 wyświetleń i 21 odpowiedzi, śmiechu warte - ludzie zapominają do czego służy sprzęt stereo.
Napisałeś może tam coś ostatnio?
A słuchasz płyt z pięknych lat '70, '80, '90.

Czasem dzielę się informacją na temat tego, czego akurat słucham. Czy są płyty, które bym polecał, na pewno, ale mam świadomość, że jestem - jak to Anglicy nazywają - obsolete. ;)
Moje płyty roku 2014 to raczej starocie. Kupiłem dwa winyle Niemena, czasem ich posłucham. Kupiłem winylowe Rubycon i Phaedra Tengerine Dream, bo kiedyś chciałem je mieć, a kosztowały więcej niż zarabiał mój ojciec. Ja jeszcze wtedy nie zarabiałem. ;)
Ale po co mam pisać o tym co dla wielu dziś jest jakąś straszną bajką. Ot takie tam...
A man can never have enough turntables.

Nie wierzę w to co przeczytałem.
Jaką straszną bajką, co za brednie, masz wiedzę to się nią dziel, tu jest miejsce.
Choćby wspomniany Tangerine Dream kto wie gdyby nie oni co by było z Jean Michel Jarrem.
Edgar Froese : Gitara, Gitara Basowa, Perkusja, Klawisze -Klaus Schulze : Perkusja -Peter Baumann : Klawisze
Wiesz co robili, napisz.
Gdzie by było miejsce naszego Bilińskiego, Komendarka?
Rusz się, otwieraj ludziom oczy.
A nie przez 300 stron pie***ć o puszkach, zasilaczach i innym g***ie. Bo co..... prościej.


Cytat: WOY w 23 Listopad 2014, 18:18:58Jaką straszną bajką, co za brednie, masz wiedzę to się nią dziel, tu jest miejsce.
Chyba źle mnie zrozumiałeś. Chodziło mi wyłącznie o czasy, gdy płyta gramofonowa (z zachodu) kosztowała więcej niż zarabiał nauczyciel akademicki, w co dziś młodzi ludzie nie bardzo chcą wierzyć.
A man can never have enough turntables.

Ale wracając do tematu.
Ja w tym roku jestem jednak zauroczony debiutami.
To co spłodziły Blues Pills i Royal Blood dokładnie świadczy o powrotach do grania z lat '70.
To niesłychane że płyta Royal Blood została nagrana przez dwóch muzyków!!!
A Blues Pills ma wokalizy jak rodem z płyt Janis Joplin.
Są to dla mnie 100% debiuty roku.