Kiedyś z kumplami weszliśmy do lokalu. Coś koło 1985/6 roku. Jeden lokal przypadał na dzielnicę stąd w środku wszystkie stoliki zajęte. Czekać? Ile?
Kumpel podszedł do stojącej szafy grającej i włączył "Kocham Cię kochanie moje" Maanamu; było w wersji maxi. Po jakimś czasie usłyszeć można było zgrzyt odsuwanych stołków... Hura!

Autentyk z życia.

Powiem szczerze, że za Maanamem -poza kilkoma wyjątkami- specjalnie wtedy nie przepadałem. Wolałem już Budkę Suflera czy Perfect z tamtego okresu. Widać do wszystkiego trzeba wpierw dojrzeć...
Ale byłem w miarę na bieżąco z ich twórczością.

Trzeba jednak przyznać, że zespół i Kora byli bardzo wyraziści. Z marszu podbili polskich słuchaczy.
Jako jeszcze Maanam Elektryczny Prysznic od razu zajęli II miejsce na liście Top10 programu III PR. Na miejscu I był Czesław Niemien. Niesamowity debiut zespołu... znikąd.


Kora i Maanam to było coś specyficznego, podobnie jak Republika. Inne niż wszystko. Jedyna polska muzyka w PRL, której słuchałem.
A man can never have enough turntables.

Trzeba to przyznać. Najdłużej przekonywałem się do Republiki...

1980, Opole. To było wielkie bum.
I od tej chwili grali już po dwa koncerty dziennie!


Wspaniała artystka i poetka z niezapomnianym głosem, niech spoczywa w spokoju
golden days

Pierwszym wideoklipem pochodzącym z polski a będącym regularnie nadawanym w MTV była piosenka Maanamu "Sie ściemnia".


Barwny ptak. W wieku ledwo 16 lat uciekła ze szkoły i udała się na I Zlot Hipisów w Mielnie. Z czasem stała się królową tego ruchu w Krakowie. Pracowała bez wykształcenia i dyplomu w krakowskiej Klinice Psychiatrii Dziecięcej...
Ciekawe życie?
Przez pięć lat mieszkała w Jordanowie w prowadzonym przez zakonnice domu dziecka. Bieda, strach, poniżenie...



Pewnej jesieni roku bodaj '83, na warszawskim Torwarze podczas koncertu wszyscy tam zgromadzeni trzymali się za ręce i odmawiali...litanię. Litanię Maanamu.
"..."Ma nam być bezpiecznie, ma nam być noc spokojna, ma nam śpiewać Kora..."
Prawie 200 000 luda!


Rok później, dyrektor ówczesnego Zespołu Szkół Zawodowych w Warszawie przy ulicy Sandomierskiej wyjaśniał uczniom, gdzie tkwi droga do osiągnięcia szczęścia. Za przykład posłużył się fragmentem tekstu utworu Maanamu "Jest już późno, piszę bzdury" - "...trochę drobiazgów i szlachetność serca, to człowieka wywyższa...".
Jej popiersie umieszczono na korytarzu, by o tym przypominało codziennie przechodzącym tędy uczniom. Kora została patronem tej szkoły!
Mało. Słowa piosenki stały się także mottem przewodnim szkolnej organizacji ZSMP i zostało umieszczone na pierwszej stronie jej kroniki.
:)