A mnie po powrocie z pracy przytrafiła się niesamowita historia.
Wszedłem do salonu i przycisnąłem takie dwa okrągłe guziczki w swoich(jak je nazwał StaryM kartonach po lampizatorze) i zaświeciły takie zielone światełka.
To co działo się później to czysta nirwana.
Z takich wysokich kartonów usłyszałem to:

I powiadacie panowie że to dzięki temu że mam prąd?
Że ma jakieś przesunięcia i są jego dwa rodzaje?
Kurde jak to dobrze być tu z Wami, tak mnie jakoś uspokajacie.
Szczęśliwy Mariusz.

Widzisz kolego Mariuszu, niektórzy mają pecha - fazy im się przesuwają, napięcie spada do 115V albo - co gorsza - do 23V. Muszą kupować rozmaite kable i kondycjonery ciemnej masy za grube tysiące, a my możemy te kasę wydać na płyty/pliki i jakiś fajny sprzęt. :)
Co prawda metal to nie moja bajka, ale radość ze słuchania fajnej muzyki podzielam w całej rozciągłości. Choć i metal może zaskoczyć. Mnie urzekł niedawno utwór Darkness z płyty Believe zespołu Disturbed.

A man can never have enough turntables.

StaryM

Polecam ci ten zespół, zaczynali od wściekłego black metalu by grać takie rzeczy jak np. to:

Ulver - Perdition City

Nie znam się, to się wypowiem.

Interesujący kawałek, muszę odnotować to na mojej coraz dłuższej liście. :)
Wczoraj słuchałem ciekawej muzyki, ale genre inny, więc gdzie indziej o tym napiszę.
A man can never have enough turntables.

Uwielbiam tą płytę - Derek Sherinian "Mythology" a z niej -



Nie znam się, to się wypowiem.