Jeden z największych muzyków wszech czasów. Sprzedał blisko 100 milionów płyt. Zapamiętany głównie jako muzyk country. To fakt. To jego ulubiony gatunek. Ale był też folk, gospel, blues czy w końcu i rockabilly...
Całe życie nosił się na czarno. To na znak protestu przeciw dyskryminacji czarnych w USA. Nawet zyskał przydomek Man In Black. Wiele jego tekstów poruszało właśnie tematy niesprawiedliwości w życiu człowieka. W wieku 15 lat jego brat, z którym był bardzo zżyty, miał straszny wypadek w młynie, gdzie był zatrudniony - umierał w cierpieniu kilka dni. Wspominał potem, że wcześniej miał przeczucie, że bratu przydarzy się coś strasznego - chciał go wyciągnąć w tym dniu na ryby, ale brat chciał do pracy - ciągle brakowało im pieniędzy... Muzyka gospel zdominowała na kilka lat repertuar tego artysty.
W połowie lat 50-tych udał się do Sama Phillipsa z Sun Records, by ten ocenił jego talent. Ale gospel to nie było to, nie dla młodych w erze rakiet kosmicznych - Phillips zaproponował mu śpiewanie w stylu rockabilly...
Kariera Johnny'ego Casha zaczęła się właśnie wtedy. Pojawiła się popularność, potem sława, alkohol i narkotyki. I kłopoty z wymiarem sprawiedliwości raz za razem. Płacił kary i robił swoje. Narkotyki ciągnęły się zanim do końca życia. Muzycznie współpracował z największymi z branży - Carl Perkins był nawet jednym z jego muzyków w zespole, a z każdym kolejnym prezydentem Stanów Zjednoczonych był mocno zaprzyjaźniony...




#22 13 Wrzesień 2016, 21:21:24 Ostatnia edycja: 13 Wrzesień 2016, 21:24:20 by Darion



Postać ważna dla muzyki rockabilly i następnie rock'n'roll. To od niego zaczęła się moda na "buntownika" z charakterystyczną (i na zawsze już kojarzoną z tą muzyką) fryzurą czy skórzaną kurtkę. Jako jeden z pierwszych koncertował w Europie zasiewając tam ziarno nowego brzmienia...
Kumplował się z Buddy Holly'm. Razem koncertowali. Przypadek sprawił, ze zrezygnował z pewnego występu. Było dla niego miejsce w samolocie. W tym, w którym w 1959 zginął w katastrofie Holly. Nie uniknął przeznaczenia. Zginął w roku kolejnym w wypadku samochodowym w Londynie. Jechał taksówką na lotnisko... Po jego śmierci wydano ostatni nagrany jeszcze utwór "Three steps to heaven".



Wprawdzie muzyka rockabilly skończyła się wraz z latami 50-tymi, to jednak nigdy tak do końca nie wymarła. Swój wielki powrót odnotowała w latach siedemdziesiątych. Dlaczego akurat w latach siedemdziesiątych?
Hmm...
:)


#28 15 Wrzesień 2016, 22:14:40 Ostatnia edycja: 15 Wrzesień 2016, 23:00:30 by Darion
Bo rockabilly to nie sama muzyka. To konkretny styl życia...



#29 15 Wrzesień 2016, 22:20:18 Ostatnia edycja: 15 Wrzesień 2016, 22:25:36 by Darion
Ze złotej ery rockabilly...