Wydaną w 1999 roku składankę Elvisa (Elvisa nigdy za dużo) - "Love songs".



A tak na poważnie to mam dzisiaj dzień z Aerosmith i odkryłem że LP "Nine Lives" ma o jedno nagranie więcej od CD.

A ja właśnie przypomniałem sobie starą płytę zespołu "Blondie", zdaje się, ze nazywano to punk rockiem. Fajnie się słucha...
A man can never have enough turntables.

Alphaville, 1986, "Afternoons in utopia".

Nowa Fala, New Romantic.
Taki nurt muzyczny z początku dekady lat 80-tych. Ale i styl wizerunkowy. Bardzo wyraźny, jaskrawy. Taki inny od obowiązującego wtedy kanonu. I potem kojarzony właśnie z latami osiemdziesiątymi.
Ultravox, Japan, OMD, Duran Duran, Spandau Balet, Classix Nouveaux, Kajagoogoo, Visage i wielu innych. Także Alphaville. To zespoły tamtej fali...
Ale mamy 1986 rok i w zasadzie koniec z gatunkiem. I ta płyta też jest już inna. I brzmienie mocno inne niż te znane, będące wizytówką zespołu. Z gatunkiem niewiele ma wspólnego. Taki pop z techno i disco.
Wszystko kiedyś się kończy...
Ale mam tę płytkę u siebie. Fajna na wakacje i wspominki. Bo Alphaville jednak był i w muzyce się tam gdzieś zapisał. Po prostu historia...



Lubię A-ha. Mam ich płyty.
1985 i "Hunting high and low".

Pop, ale absolutnie w wydaniu szczytowym. Do teraz zespół plasuje się w ścisłej czołówce gatunku.
Norwegowie, zadebiutowali tym krążkiem i od razu wskoczyli do pierwszej ligi - płyta sprzedała się w nakładzie ponad 10 000 000 sztuk. I wiele nagród, w tym Grammy.

Członkom zespołu pracowało się fenomenalnie zaraz na początku kariery. Potem pojawiały się zgrzyty, coraz częściej i gęściej. Wręcz nie lubili się. Ale... Ale zawsze potrafili się spotkać (a przerwy coraz dłuższe) i nagrać kolejną płytę bądź dać wspólny koncert dla fanów.

Wokalista, Morten Harket, miał kłopoty ze wzrokiem i musiał nosić okulary. Nie podobało mu się to. Może nawet i wstydził się tego. Kiedy więc okładka płyty była gotowa i już wydrukowana w tysiącach egzemplarzy okazało się, że zapomniał je zdjąć. Trzeba było zacząć wszystko od nowa... :)

Modne elektroniczne brzmienia, melodyjne utwory, ciepły głos wokalisty... Świetne na lato, świetne zawsze.

Dwa lata temu zapytano Magne Furuholmena o jego wrażenia z pobytu u nas, nowe doświadczenia...
- Po raz pierwszy spróbowałem bigosu.


Dido Florian Cloud de Bounevialle Armstrong czyli Dido.
Jej debiutancki album z 1999 - "No angel".

Pewnie zostałaby lokalną artystką gdyby Eminem nie wykorzystał u siebie fragmentu jej utworu "Thank You". I się zaczęło. Jak to obecnie w zwyczaju Dido sama napisała wszystkie teksty a w muzyce pomógł jej brat - Rollo.
A płyta? Popowa zawartość. Zaśpiewana lekko smutnym ale ciepłym głosem. Trochę może wydać się i jednostajna, ale jednak przyjemna... Dobrze nagrana technicznie.



EUROPICA to projekt muzyków węgierskiego zespołu Kárpátia. Właśnie ukazała się płyta zatytułowana "EUROPICA - Part one", na której głosu użyczyli: Blaze Bayley (Iron Maiden, Wolfsbane), Tim Ripper Owens (m.in. Judas Priest, Iced Earth, Yngwie Malmsteen's Rising Force, Charred Walls of the Damned), Fabio Lione (m.in. Rhapsody Of Fire, Kamelot, Angra,Vision Divine ), Ralf Scheepers (m.in. Gamma Ray, Primal Fear) oraz, miły polski akcent, Tomasz Beliński (Horytnica)
Okładka jest efektem pracy cieszącego się światowym uznaniem grafika Gyula Havancsák, który między innymi projektował dla takich zespołów jak Accept, Stratovarius, Destruction, Kreator lub Grave Digger.






Jon Secada, 1992, "Jon Secada".

Już po tytule płyty domyślamy się, że mamy do czynienia z debiutanckim krążkiem. Debiut udany. Nie dość, że sprzedał się dobrze to jeszcze pozwolił zaistnieć pochodzącemu z Kuby imigrantowi w szerszej świadomości. Jako, że wylądował  na Florydzie pozostawał w dalszym ciągu pod wpływem kultury latynoskiej. Muzycznie właśnie udał się w tym kierunku. Duża zasługa w tym Glorii Estefan. I chociaż okazał się zdolnym i utalentowanym muzykiem, to jednak już drugi krążek nie miał takiego wejścia. Kolejne to głównie... największe hity i tym podobne - głównie śpiewane po hiszpańsku. Muzycznie należał do I ligi. Jeszcze "upomniał się" o niego Sinatra zapraszając do nagrania płyty Duets II, nadal "wspomaga" inne wielkie nazwiska zapraszające go do współpracy... Ale szybko stał się lokalnym artystą znanym tylko w najbliższym kręgu swego otoczenia. Życie.

Płyta ta została określona gatunkowo jako latino pop. W tej kategorii zdobyła tez nagrodę Grammy. I uważa się ją takze za najlepszą w dorobku tego wykonawcy. Dla mnie jest przeciętna. Może niekoniecznie lubię takie klimaty. Latino pop? Latynoskie klimaty są fajne. A najlepiej słuchać takiej muzyki na żywo. Z płyty - czasami człowiek aż się krzywi. Bo to jak jeść cukierek nie odpakowawszy go.
Samo latino & pop. Taki trochę dziwny miks.


Laibach - Also Sprach Zarathustra

Nie znam się, to się wypowiem.