Dla mnie Krzysztof Cugowski to absolutny fenomen.
Zawsze jakiś taki niby na luzie, ale zamyślony... Nie wiem czy śa dzisiaj tacy artyści, którzy by tak bardzo angażowali się na koncertach.
Teraz Budka Suflera skończyła działalność, ale Cugowski śpeiwa razem z synami. Był ktoś na koncercie?
Mega mi smutno, że to już koniec.
Tak samo z innej beczki - zakończenie działanosci zespołu Hey. Śmierć Kory. Dużo artystów przechodzi w tym roku do historii.
Nawet jeśli zdecydowali się na solową karierę, to i tak smutno.
Co myślicie?
https://www.cosmopolitan.pl/milosc-seks/18248/na-czym-polega-technologia-hifu  - poznaj zabieg Ultraformer III HIFU, czyli bezinwazyjny lifting skoncentrowanymi ultradźwiękami.

Cugowskiego fajnie mi się słuchało (ale i tak momentami to wolałem tych "innych" :) ) na samym początku kariery Budki Suflera. Bo miał taką fajną manierę w głosie. Potem zaczął jej nadużywać aż "poszedł w operę" i te ostatnie lata działalności zespołu już mi naprawdę nie odpowiadały.




Coś się zaczyna, i coś się kończy... Tak, wielka szkoda. W tym i w wielu innych przypadkach. Bo to odchodzi mój świat...

Dla mnie ostatnią płytą Budki jest Cisza. Po niej to już tylko chłam.