#10 08 Czerwiec 2017, 20:08:05 Ostatnia edycja: 08 Czerwiec 2017, 20:09:43 by Darion
1973, "Love, devotion, surrender".

Jeszcze jedna płyta z którą warto się zapoznać. Także i ona nie jest zaliczana do listy wydanych płyt Santany jako zespołu. Traktuje się ją jako solowy album Carlosa Santany bądź duetu dwóch gitarzystów: Carlos Santana - John McLaughlin.
To właśnie ten drugi zapoznał tego pierwszego z guru Sri Chinmoy. Oboje zainspirowani naukami tego ostatniego jednocząc siły i we współudziale członków obu ich zespołów - Santana oraz Mahavishnu Orchestra - postanowili wydać krążek jednocześnie dedykując go w hołdzie (nieżyjącemu już wtedy) Johnowi Coltrane'owi. (Płyta zawiera dwa utwory jego autorstwa.)
Jaka jest ta płyta?
Cóż, fani byli rozczarowani. Dla nich była wtedy niezrozumiała. Jakimś dziwnym eksperymentem.
A prawda jest taka, że płyta ta to przede wszystkim popis niesamowitej gitarowej wirtuozerii w jazzowych klimatach...
Posiadam i teraz sobie ją słucham.


Takie "partnerskie" granie Santanie tylko wychodziło na dobre. Tutaj kolejny krążek wspólny. Płyta zawiera materiał z koncertów Sunshine '72 Festival, które odbywały się od grudnia 1971 do kwietnia 1972 na Hawajach. Razem z Santaną w roli głównej wystąpił Buddy Miles.
Płyta ukazała się w lipcu 1972 roku i otrzymała świetne recenzje. Odniosła też znaczny sukces sprzedażowy - ponad milion egzemplarzy.
Świetna żywiołowa muza. Trochę rocka, trochę jazzu. A wszystko na wysokim poziomie.

Czy już sięgnęliście po któryś z krążków Carlosa Santany i jego zespół...?

To może coś właśnie z tej płyty kogoś przekona: