Kilka razy już bylem pytany o swój komputer audio, więc wreszcie zabrałem się za przedstawienie go na forum.
Sam opis już istnieje - jest tutaj.
Jednak teraz chodzi o coś więcej, ponieważ mam za sobą ponad rok używania takiej maszyny, więc mogę coś powiedzieć o plusach i minusach.



Pierwsza rzecz to podjęcie decyzji, czego tak naprawdę potrzebujemy. A potem dopiero decyzja, co należy kupić lub zrobić samodzielnie. Jeśli ktoś chce mieć komputer do wszystkiego - w tym do muzyki - to może już przestać czytać, to zupełnie inna droga. Potrzebuje komputera wydajnego, być może laptopa i na pewno moje rozwiązanie mu się nie przyda.
Podobnie wówczas, gdy ktoś chce wykorzystać jakieś marnujące się w domu za słabe do dzisiejszych zadań sprzęty. Mnie zależało też na eleganckim wyglądzie. Stare blaszane pudło to zupełnie inna bajka.
Podobnie komputery multimedialne. One potrzebują znacznej wydajności do przetwarzania filmów fullhd. Raczej nie zmieszczą się w małej obudowie, a trudno też będzie uzyskać ich całkowitą bezgłośność.
Jeśli ktoś nie lubi i nie umie zainstalować sam systemu i trochę nad nim popracować, to taki komputer DIY również nie jest dla niego. Wtedy sugeruję coś w rodzaju Popcorn Hour (lub droższy sprzęt w zależności od zasobności portfela).

Jak zabrać się do wykonania własnego komputera?
1. Wytypować dobrą i energooszczędną płytę główną z chłodzeniem pasywnym. U mnie jest to VIA Epia z procesorem 1GHz i 1GB pamięci RAM. ma też wyjście koaksjalne i toslink, co dla mnie jest wystarczające. Wiele współczesnych płyt ma wyjście SPDIF, wystarczy dokupić odpowiednie złącze, a jeśli ktoś chce stosować osobny DAC z wejściem USB to tym bardziej nie musi się przejmować kartą dźwiękową. Natomiast wiatraki moim zdaniem dyskwalifikują płytę. Duży i bardzo cichy wiatrak, który ewentualnie byłby do zaakceptowania, ma gabaryty takie, ze obudowa musi znacząco zwiększyć rozmiary. Chłodzenie bierne nie jest tanie, ale może się łatwiej zmieścić w obudowie.
2. Dysk. Mam ten komfort, że w znajomym sklepie mogę sobie posprawdzać głośność dysków. Najnowocześniejsze i bardzo szybkie dyski SATA są drogie, ale oczywiście je polecam. Jeśli nie, to trzeba poszukać dysków niezbyt szybkich, ale z dużym cache. Te najszybsze z reguły warczą jak startujący helikopter. Warto szukać wśród dysków 2,5 cala do laptopów.
3. Obudowa. W Polsce nawet najtańsze obudowy kosztują blisko tysiąc złotych. Ja swoją kupiłem za granicą za połowę tej sumy. Trzeba zdecydować, czy chcemy wyświetlacz, czy nie.
I tu pierwsza bardzo istotna uwaga wynikająca z praktyki. Pierwotnie wydawało mi się, że pilot i wyświetlacz to jest doskonałe rozwiązanie. Obsługa jak w klasycznym CD. Jednak w odtwarzaczu mamy jedną płytę, na niej najwyżej kilkanaście utworów, a w komputerze mamy setki lub tysiące płyt i tysiące lub dziesiątki tysięcy utworów. Wtedy sterowanie za pomocą aplikacji na tablecie jest wygodniejsze. Dziś wcale nie upierałbym się przy wyświetlaczu.

Jak już mamy płytę, dysk, obudowę to trzeba to poskładać i uruchomić. To jest ta fizyczna część DIY. Warto mieć dobry zasilacz pewną "górką". Ja mam liniowy 2,8A, aby wytrzymał nie tylko pracę płyty głównej  i dysku, ale także czasem odtwarzanie bezpośrednio z CD, co nie musi być konieczne. Zaawansowany miłośnik DIY może zasilacz zrobić sam. Inni muszą kupić i nie może to być zasilacz  do komputera stacjonarnego z wiatrakami, ale zasilacz typu PICO PSU.

Następnym krokiem będzie instalacja i konfiguracja systemu, ale o tym później.



A man can never have enough turntables.

#1 26 Maj 2014, 22:22:31 Ostatnia edycja: 26 Maj 2014, 22:29:21 by zjj_wwa
Cytat: StaryM w 25 Maj 2014, 19:31:15Chłodzenie bierne nie jest tanie
Kiedyś taki radiatorek kupiłem: SCYTHE OROCHI ... Cena sklepowa była poniżej 100 zł, o ile pamiętam, więc nie jest to jakieś straszne cenowe szaleństwo. Dobrze się nadaje do pasywnego chłodzenia, szczególnie nieco starszych płyt komputerowych w dużych, "starszych" obudowach.  Jeśli chodzi o bezszelestny, bezwiatrakowy zasilacz PC - kiedyś dawno temu robili takie w AZO DIGITAL z trójmiasta.  Ale nie jestem pewien, czy nadal ten produkt jest oferowany, czy też raczej się przestawili na LED'y i oświetlenie przemysłowe. Alternatywnie można rozważyć mocno przewymiarowany zasilacz z "wyciętym", metodą amputacji, wiatrakiem.

Fotki Scythe Orochi tutaj (szkoda że skubany do normalnej obudowy się nie mieści):
https://www.google.pl/search?q=photo+scythe+orochi&es_sm=122&tbm=isch&imgil=i6u6bmeJ1WqCJM%253A%253Bhttps%253A%252F%252Fencrypted-tbn2.gstatic.com%252Fimages%253Fq%253Dtbn%253AANd9GcSoa9ByQMWRSY5HYTiH6VETDi3VQddKYhzm_v2rGdqiurex2Tyu%253B1930%253B1595%253BX8vBgXZuGDTxEM%253Bhttp%25253A%25252F%25252Fwww.quietpc.com%25252Forochi&source=iu&usg=__7nxMgCB1T4UAkLUN5z3riuOj7BQ%3D&sa=X&ei=lKKDU5-NK8GI7AbjloDAAQ&ved=0CDwQ9QEwBA#imgdii=_


Nie bardzo rozumiem tej niechęci do wiatraczków. W moim wzmaku są dwa(po 1 na kanał). Jeszcze nie udało mi się ich usłyszeć przy cichym i normalnym słuchaniu. A jak dam w palnik to nawet przelatującego nisko samolotu(mieszkam niedaleko lotniska) nie idzie usłyszeć...

Tak z ciekawości. Ile Cię kosztowało to cudeńko i z czym dostępnym na rynku byś to porównał?
Oczywiście nie kwestionuję DIY i rozumiem, że to pasja i hobby :)
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.

Cóż, moja obudowa ma 6cm wysokości i musiałem mieć płytę do niej dostosowaną.
A man can never have enough turntables.

Cytat: fox733 w 26 Maj 2014, 22:30:19eszcze nie udało mi się ich usłyszeć przy cichym i normalnym słuchaniu.
Bezszelestne wiatraki są wbrew pozorom dość drogie. Czasem lepiej pójść w "gigantyczny" radiator, ale bez wiatraka.

W moim wzmaku radiatory nie są malutkie ale wiatraczki już tak. A i tak grzeje się jak kuchenka :) Mimo to trzymam na nim resztę klocków bo jest od nich dwa razy większy...
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.

Cytat: fox733 w 26 Maj 2014, 22:30:19Tak z ciekawości. Ile Cię kosztowało to cudeńko i z czym dostępnym na rynku byś to porównał?
Oczywiście nie kwestionuję DIY i rozumiem, że to pasja i hobby :)
Koszt komponentów nie był duży. Bardzo cichy dysk Toshiba miałem już w szufladzie, płyta to jakaś stówka, do tego pamięć tyleż samo, obudowa razem z przesyłka z Anglii jakieś 550. Zasilacz też stówę.
Pracy własnej nie liczę.
A do czego to porównać? Uważam, że minimum do czego należy to porównywać do Cocktail Audio X30.
A man can never have enough turntables.

Ile czasu potrzeba, by z wyłączonego tego komputera zacząć słuchac muzyki?

Hehe.
Tyle aż się system uruchomi ;)

Mam streamera Pionier N-50 i trwa to około półtorej minuty...
Nie szukaj prawdy, po prostu odrzuć swoje poglądy. Odrzuć swoje teorie. Prawda nie jest czymś, czego się szuka, ona jest.
Są trzy fazy ujawniania się prawdy. Najpierw prawda jest ośmieszana, potem spotyka się z gwałtownym oporem, a na koniec traktowana jest jako oczywistość.

Cytat: jar1 w 26 Maj 2014, 23:17:14Ile czasu potrzeba, by z wyłączonego tego komputera zacząć słuchac muzyki?
Nie wiem. Mój jest zawsze włączony. Tak został pomyślany.
Ale jeśli już gdybamy, to gdy testowałem Voyage MPD to był gotowy do pracy na tej mojej maszynie w jakichś 10 sekund.
A man can never have enough turntables.