Ostatnio wymieniłem kolumny i myślę, że w końcu znalazłem dobry kierunek. Do tego szukam wzmacniacza, chciałem też posłuchać lampy z technicsami. Kolumny mają 88 lub 91dB efektywności, ciężko mi powiedzieć, bo były dwie wersje.  W każdym razie niezbyt dużo. Do tego obudowy zamknięte. (jeszcze nie ma podstawek pod kolumny, dopiero w przyszłym tygodniu je zrobię: )

Do odsłuchu mam dwa wzmacniacze lampowe DIY, jeden na zdjęciu oraz drugi na EL34, zrobione przez człowieka znającego się na rzeczy. Ogólne wykonanie bardzo OK, brum z trafa jest prawie zerowy, wszystkie gniazda, potencjometry dobrej jakości.

EL 34 w ogóle mi nie podszedł (2x15W), przede wszystkim braki w basie no i jakiejś wielkiej różnicy wobec kiepskiego tranzystora nie odczułem. Góra trochę złagodzona, przestrzeń przeciętna.

Drugi wzmacniacz słucham dopiero od dzisiaj, na pewno radzi sobie lepiej...ale szału nie ma. Dobrze różnicuje nagrania, przestrzeń i scena jest, bas też już przyzwoicie, jednak trochę brakuje mi energii. Brzmienie instrumentów akustycznych nie jest tak realistyczne jak dane mi było słyszeć na tych kolumnach.

Na pewno jeszcze muszę dłużej posłuchać, ale pierwsza styczność z lampą, bo to mój początek, nie jest jakaś zniewalająca. Tyle się człowiek naczytał o tym jak to 5 watowe lampki niszczą każdy tranzystor. Słucham w 90% gramofonu, to chyba też ma znaczenie, bo wydaje mi się, że więcej dobrego taki wzmacniacz wniósłby do cyfry.

Ogólnie stara yamaha a1000 na tranzystorze moim zdaniem gra lepiej z tymi technicsami w każdym zakresie. Jeśli ktoś nie zna kolumn to tylko wspomnę, że to nie są dyskotekowe umpa-umpa:) tylko coś klasy yamahy ns1000.

No i pytanie główne - czy dobór kolumn jest podstawą do lampy? Czy efektywność jest najważniejsza?


No niestety tak jak zadałeś pytanie, taka jest odpowiedź. Nie znam tych Technicsów ale wydaje mi się żeby je ruszyć trzeba niezłego kopa i 15W to trochę za mało. Pożycz gdzieś coś na kt88 wielu twierdzi że to nie jest lampa do słuchania muzyki. Ja się z tym nie zgadzam. Przeszedłem przez el34 i miałem kt88 ten drugi podobał mi się bardziej. Miałem też 6s33s SE i 300B SE ale tu uwaga głośniki!, te które mi się podobały i grały z SE były naprawdę drogie lub trudno osiągalne. Teraz mam Manleya Stingraya  na el84 czterdziestowatowa integra po przełączeniu w triodę 20W tutaj nie ma problemu z napędzeniem głośników. Musisz jeszcze wiedzieć że każdy typ lampy trochę inaczej brzmi i na pewno jest to inne brzmienie niż tranzystor. No i jeszcze między bajki trzeba włożyć twierdzenie że jeden wat z lampy to dwa waty z tranzystora. To jest bzdura. Tak więc uwaga na powiedzonka typu "mały ale wariat" czy też "12W ale z każdym głośnikiem ściany przestawi".
No i jeszcze jedna sprawa piszesz że masz wzmacniacz DIY który zrobił toś kto się zna na rzeczy. A czy słyszałeś inne wzmacniacze lampowe żeby mieć jakieś porównanie.
Pozdrawiam,
Paweł
Najgorzej to mieć do czynienia z zakompleksionym Polaczkiem któremu dano odrobinę władzy.

Cytat: tomasz_pianista w 15 Maj 2014, 18:03:13EL 34 w ogóle mi nie podszedł (2x15W), przede wszystkim braki w basie no i jakiejś wielkiej różnicy wobec kiepskiego tranzystora nie odczułem. Góra trochę złagodzona, przestrzeń przeciętna.
Ktoś kiedyś na AS zauważył, że EL34 to hi-end nigdy nie będzie i ja się z tym zgadzam, a twoje odczucia pasują do moich. :)
A słyszałem kilka wzmacniaczy na EL34. Mniej basu niż mają inne, brak tych nieco ostrzejszych smaczków u góry i faktycznie stereofonia jakby zwężona.
Ten drugi wzmacniacz ma chyba (wnioskując z wyglądu) lampy KT66 lub podobne. Powinien grać lepiej od pierwszego. Czy z tymi kolumnami? Mój na lampach KT66 miał 2x28W i radził sobie z rozmaitymi kolumnami. Nawet na tych kolumnach powinieneś słyszeć różnicę.

A man can never have enough turntables.

Drugi jest na 6H13C, sterujące 6H8C. Wczoraj trochę słuchałem, na pewno gra dużo lepiej niż EL34. Firmowych jeszcze nie słuchałem, możliwe, że będę miał jakiegoś amplifona do odsłuchu. Ale do tych kolumn raczej się składam w stronę tranzystora, 150W na kanał.

Swego czasu odkupiłem od Andrzeja Analogowego integrę na "diabełkach" i 6sn7, 10 W, i w pierwszej fazie odsłuchów u mnie w domu, z głośnikami bydgoskiej manufaktury BMN, byłem załamany. Koc, wlekący się bas, trup na całej linii. I zaczęło się dywagowanie co by tu do tego wzmacniacza dobrać. Na końcu poszedłem po rozum do głowy i przypomniałem sobie, że ja już słyszałem z czym ten wzmacniacz dobrze zagrał. U Andrzeja właśnie. Więc bez dalszego kombinowania zakupiłem Focal electra 1007s podstawkowe. One mają chyba 89 db skuteczności i to w zupełności wystarcza by wysterował je mój wzmacniacz. Kolumny BMN miały tej skuteczności 90 db i nie zagrały. Więc to chyba nie tylko o rzeczoną skuteczność się rozchodzi.