C.E.C. dostał kolejne odroczenie.
W moje ręce wpadł Dual 1222. Produkowany w latach 1977-78. Wstępna ocena stanu jest średnio optymistyczna- braki: pokrywy, trzpienia centralnego talerza, uszkodzony mechanizm odciążenia ramienia (sprężynowy), brak koszyka wkładki, pokrywki ekranujacej przyłącze przewodu sygnałowego, luźne styki przy włączniku silnika, ułamaną część jednego gniazda amortyzatora płyty mechanizmu.
Dopóki nie naprawię włącznika, nie będę podłączał go do prądu. Poruszając talerz palcem sprawdziłem działanie mechanizmu automatyki- działa.
Teraz dobre wieści- posiadam pokrywę z kpl gramofonu ze wzmacniaczem, który pokazałem wcześniej, więc największy problem z głowy, bo pasuje doskonale (wystarczy ją trochę wypolerować). Trzpień dorobiłem z rurki Al (właściwą średnica), wypełnionej prętem stalowym (dla dociążenia). Miałem też ramię z przeciwwagą z pokrewnego modelu Duala, więc mechanizm sprężynowy został zamieniony na przeciwwagę. Nawet pokrywa jest do tego przystosowana.
Gniazda amortyzatorów zostaną przerobione kompleksowo- wszystkie trzy, dla utrzymania poziomu, będą wyposażone w nakładki z otworami pod dolne końcówki sprężyn. Po położeniu gramofonu w ramie obudowy, będzie to niewidoczne. Koszyk też mam, kupiony przezornie, gdy była okazja ;-) a wkładkę planuję założyć AT70, czyli też z epoki, tyle, że z nową igłą.

No no, widzę, że wpadłeś po uszy. :D Fajne hobby.
A man can never have enough turntables.

Hehe...
Zawsze to lubiłem, a że była okazja, to przygarnąłem sierotkę ;)
Już uruchomiony- włącza się, kręci, automatyka nasmarowania i działa. Mam jednak problem- jak załatwić sprawę odgniecionego idlera? Pewnie latami stał z dostawioną rolką i w miejscu styku z wałkiem silnika zrobił się odgniotek. Niewielki, ale jest słyszalny podczas obracania talerzem :(
Może jest jakiś cudowny (i BEZPIECZNY) sposób na powrot gumy do stanu pierwotnego?

EUREKA!
Pragnę podzielić się swoim sposobem na idlera. Już jest ok- chodzi bezgłośnie, rolka naprawiona. Jak, zapytacie? Ano po prostu, zeszlifowałem na ocipelkę mniejszą średnicę. Zdałem talerz, włączyłem Play, poobserwowałem, jak jest dostawiany idler, jak przenosi napęd z silnika na brzeg talerza. W sumie to bardzo interesujący sposób napędzania gramofonu- geometria dostawiania rolki sprawia, że siła napędowa dociska idler zarówno do walka silnika, jak i bieżni talerza. Co ciekawe, nawet jak idler się trochę zetrze, nadal przenosi napęd bez uszczerbku, bo po prostu głębiej się dostawi. Średnica idlera nie ma wpływu na prędkość obrotową, bo to tylko rolka pośrednia, więc nic nie stało na przeszkodzie, bym bez talerza uruchomił napęd, dostawił kamień do ostrzenia i cierpliwie zjechał mały ułamek milimetra ze średnicy aż do ustąpienia efektu odgniotka . Po takim zabiegu i założeniu talerza, pukanie ucichło. Na zdjęciu"kawałek" idlera.  :D

A jest tam regulacja obrotów?
A man can never have enough turntables.

#35 17 Październik 2021, 12:49:56 Ostatnia edycja: 17 Październik 2021, 12:56:28 by porlick
Pewnie, że jest. Rolka silnika jest dwustopniowa (33/45 obr.) stożkowa. Każdy stopień ma ok 5mm wysokości, ok 1mm różnicy średnic. Podnosząc lub opuszczając idler za pomocą mechanizmu śrubowego zmieniają się obroty talerza.

Odświeżam wątek.
Przez pewien czas zaanektuję go na bloga 😉, bo będę opisywał moją przygodę z odnawianiem Pioneer'a PL-7. Dziś wpadł mi w ręce trochę zaniedbany estetycznie i bez wkładki, ale napęd ma sprawny, automatyka działa, jedyny trwały uszczerbek, to brak zaczepu blokującego ramię w pozycji spoczynkowej.
Właściwości bardzo interesujace- automatyka sterowana przyciskami, więc możliwe jest odtwarzanie płyt nietypowych, czyli epki na 33obr oraz płyty dużej na 45obr. Napęd bezpośredni kontrolowany kwarcem, ramię z kompozytu polimeru z grafitem, miękko zawieszona rama wewnętrzna z talerzem i ramieniem wewnątrz obudowy zewnętrznej. Gramofon ogólnie ładny, w czasie produkcji, w hierarchii nad nim był tylko jeden model z ramieniem obrotowym i jeden na szczycie, z tagencjalnym. Zapowiada się fajna zabawa podczas przywracania mu sprawności i urody. 😁
Zdjęcie z reklamówki, wkrótce zamieszczę swoje.

Gramofon sprawdzony: obroty wyregulowane, stabilne, automatyka działa bardzo dobrze, choć może uda mi się wyregulować dokładniej punkt wyłączenia autostopu. Jestem zaskoczony konstrukcją: całe subchassis jest podwieszone do "zewnętrznej skorupy", która twardo stoi na podłożu, w rozłożonej dla fotki nóżce widać konstrukcję mcPhersona 😁 na której wisi całe wnętrze. Gramofon wyczyszczony z zanieczyszczeń, odzyskał szampański kolorek, choć cały wygląd szpeci zmatowiałe od rys pokrywa. Na nią przyjdzie czas później. Założyłem AT-95 E, przesluchalem "roboczą" płytę i muszę stwierdzić, że to całkiem solidny sprzęcior.

Doszedł mi jeszcze jeden egzemplarz do naprawy. Dual 1215- produkcja z lat 70-72. Sam mechanizm jest w praktycznie idealnym stanie, czego już niestety nie można powiedzieć o obudowie- o ile skrzynka jest do uratowania, to pokrywa jest mocno po przejściach. Zastanawiam się nad nową obudową, bo szkoda tak pięknie zachowanego mechanizmu. Nawet mam oryginalnie stosowaną wkładkę, Shure75 typ D
Bardzo interesujące ramię - w całości z jednego odlewu z Al.
IMG_20230629_111728.jpg IMG_20230629_111832.jpg IMG_20230629_112046.jpg :)

Nie byłbym sobą, gdymym bardziej przychylnie nie spojrzał na Duala :)
Wczoraj wieczorem mnie napadło i wziąłem się za niego. Wyszlifowałem, pomalowałem lakierem, dziś przykleiłem pasek z logo i złożyłem. Są już nowe (choć na razie prowizoryczne) przewody.
 Całość prezentuje się obłędnie! 
Niestety, pokrywa jest raczej nie do naprawy, więc trzeba szukać zamiennika.
IMG_20230630_121403.jpg IMG_20230630_121505.jpg IMG_20230630_121436.jpg